Nie od dziś wiadomo, że Browar Piwoteka słynie z
dziwacznych, ekstremalnych, wręcz eksperymentalnych piw. Niemal każdy to wie.
Ja wiem, mój sąsiad wie, mój kolega z pracy wie, moja mama też wie, nawet dzieci w przedszkolu to wiedzą.
Powaga. Piwo z chrzanem, piwo ze śledziem, piwo z płatkami kwiatów, z boczkiem,
z wodorostami – to dla Piwoteki chleb powszedni. Nie śpią po nocach, tylko
wciąż wymyślają, czego by tu dodać do piwa, żeby odstraszyć piwoszy ;p Mnie
jednak nie tak łatwo odstraszyć. Moją mamę jeszcze trudniej, o dzieciakach z
przedszkola nie wspominając.
Ponoć Miasto Kominów też zalicza się do tych
bardziej odjechanych napitków, co może trochę dziwić, bo nie ma w tym piwie
żadnego niespotykanego składnika. Jest za to napis: „Uwaga – Piwo nie dla
każdego!”. Jest to Imperial IPA, tyle
że ze słodem whisky w zasypie. Okej –
akcenty torfowe w jasnym piwie mogą co nieco dziwić, bo zazwyczaj taka
domieszka jest domeną piw ciemnych. No, ale przecież jasnych piw
dymionych/wędzonych już kilka się u nas pojawiło. Zobaczmy zatem, czy Miasto
Kominów faktycznie jest takie ekstremalne.
Ciemno złote, mętne piwo okryte jest pokaźną i zbitą
czapą białej piany, która długo cieszy zmysł wzroku. Drobno pęcherzykowa czapa
jest bardzo trwała, zwarta i puszysta. Zostawia liczne i obfita zacieki na
szkle, co wygląda bardzo efektownie. No, ale efektu wow, to ja oczekuję w buzi, więc spijam piankę i do dzieła ;)
W rzeczy samej czuć już z kilometra, że jest to piwo
torfowe, ale po kolei. Tuż po przełknięciu pojawia się na chwilę przyjemna
owocowość w postaci lekkich cytrusów i brzoskwiń. Później do gry włącza się
wyraźna, acz nienachalna słodowość w typie herbatników, jasnego pieczywa oraz
zbóż. W następnej kolejności dopiero wypływają na wierzch akcenty torfowe. W miarę
wyraźne, ale raczej cofnięte do defensywy niż napierające do ataku. Jest dość
wyraźny asfalt, subtelna smoła, nafta oraz bakelit. Całość podszyta jest
delikatną karmelową nutką, cobyśmy nie zapomnieli, że to imperialna IPA. Tłem
suną niewielkie chmielowo-ziołowe cienie, a także delikatne niuanse dymu. Goryczka
jest mocna, może nawet trochę zalegająca. Jest sumą naleciałości chmielowych,
ziołowych, ale również i torfowych. Sumarycznie muszę stwierdzić, że do zbyt
przyjemnych, to ona nie należy. Mimo to piwo pije się nawet nieźle. Jest to
dziwne połączenie, ale w miarę pijalne.
Pora powąchać tego cudaka. W zapachu mamy zdecydowanie
więcej klimatów amerykańskich chmieli niż pochodnych torfu. To znaczy ze szkła
jakoś mocno nie bucha, ale z pewnością czuć mocno nowofalowe chmielenie
(cytrusy i inne owoce), zaś akcenty słodu whisky
są tylko tłem. Tutaj przyjmują one formę zużytych bandaży, nafty i podkładów
kolejowych. Owoce tropikalne do spółki z nutką cytrusów dobrze dogadują się
tutaj z wyraźnym karmelem, niewielką dozą żywicy oraz lasu. Całość podszyta
jest przyjemną słodowością o wypadkowej biszkoptów oraz zbóż. Nie najgorzej to
pachnie. Fani torfu jednak będą trochę zawiedzeni, bo IPA dzierży tu palmę
pierwszeństwa, a słód whisky w
zasadzie jest tylko nienachalnym tłem.
Piwo jest bardzo pełne w smaku, choć raczej nie czuć
tych 20º Plato. Oczywiście ciałka jest dosyć sporo, ale w ciemno bez problemu
można to pomylić ze zwykłą IPĄ. Goryczka jest bardzo charakterna, ale niestety
też długa i zalegająca. Sumarycznie odbiera sporo radości z picia. Dzięki niej
natomiast piwo jest dobrze zbalansowane i wyraźnie wytrawne na finiszu.
Cholernie wytrawne nawet bym rzekł.
Jeśli chodzi o poziom ekstremalności, czy
wyjątkowości, to jest z tym dosyć przeciętnie. Owszem, asfalt w jasnym piwie
jest rzeczą niecodzienną, ale jeśli chodzi o jego stężenie, to można czuć się
zawiedzionym, zwłaszcza jeśli chodzi o aromat. Oczywiście mówię to ja, czyli
fan torfu ;) Zwykli zjadacze chleba z pewnością będą w sporym szoku. Co
niektórzy może nawet będą zbierać szczenę z podłogi…
Cóż, Miasto Kominów mnie jakoś specjalnie nie zwaliło
z nóg, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że piwo ma swój urok. Jest w znaczący
sposób dziwne i w miarę dobrze wpisuje się w zwariowane portfolio Piwoteki.
OCENA: 7/10
CENA: nieznana
ALK. 9,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 10.05.2018
BROWAR PIWOTEKA//BROWAR KSIĘŻY MŁYN
Komentarze
Prześlij komentarz