Czuliście się kiedyś jakbyście mieli w japie
zmielone podkłady kolejowe polane gorącym asfaltem i naftą? Ja też nie, ale
jest jedna rzecz z czym mógłbym to chyba porównać. Najśmieszniejsze, że jest to
piwo, he, he! ;)
Browar Hopkins zasłynął kiedyś z Whisky Porteru o nazwie Biohazard. Piwo
waliło torfem (a raczej jego pochodnymi) na kilometr i z miejsca stało się obiektem
pożądania fanów zjaranych kabli, smoły, etc. Do tychże entuzjastów zaliczam się i ja! Jarałem się nim jak Rzym za Nerona!
Chyba wiecie, że uwielbiam trunki z takimi klimatami?
Kilka miechów
temu (no może już z pół roku) Hopkins zaskoczył owych maniaków imperialną
wersją Biohazardu. O dziwo piwo oficjalnie nosi taką samą nazwę jak pierwowzór,
a front etykiety różni się bardzo nieznacznie. No, ale w środku to już nieco
inna bajka… Parametry podskoczyły do rozmiarów porządnego i szanującego się
RISa :D Skład z grubsza wygląda podobnie, nawet płatki dębowe mocno palone są ponownie
na swoim miejscu. Czy taki podrasowany Biohazard jest w stanie zerwać mi Kuboty
z nóg? ;p
Piję to cudo już jakiś czas. Już chyba z pół butli
obróciłem i stwierdzam, że piwo jest naprawdę dobre, smaczne i bardzo
wyraziste, ale „firmowe” klapki są wciąż na miejscu. Stwierdzam też, że jest
nad wyraz słodkie. Jak wiem, że to nie imperialny Stout, tylko porter, no ale mimo wszystko z balansem jest tu nie za
specjalnie. Jest wyraźnie słodko i karmelowo, nic na to nie poradzę. Torfu
faktycznie jest sporo. Ba, nawet bardzo dużo bym rzekł. Jednak wydaje mi się,
że do mojego Top3 to piwo, by się nie załapało w tym aspekcie. Głównie
udzielają się tu spalone kable, smoła, świeży asfalt, podkłady kolejowe oraz
nafta. Urozmaicenie jest duże, ale peatedheadzi
mimo wszystko mogą delikatnie grymasić. W końcu to wersja imperialna! A ja w
zasadzie nie odczuwam różnicy w stosunku do wersji regularnej. Co innego ciało –
to już inna para kaloszy. Piwo jest bardzo pełne w smaku, gładkie i niebywale treściwe. Odpowiednio
gęste i lepkie. 25 ballingów to w
końcu całkiem sporo. Ponad dyszka alko, a ja tu nic etanolu prawie nie czuję :)
Za takie zagrania powinni rozdawać Oscary! Prócz naleciałości torfowych mamy tu
jeszcze wyraźną podbudowę palonych słodów, dymu, mokrego drewna, nut whisky, gorzkiej czekolady oraz łagodnej
kawy zmieszanej z kakao.
W zapachu piwko także niczego sobie. Można wąchać i
wąchać (o ile lubisz takie klimaty). Mamy tu sporo słodko-gorzkiej czekolady,
palonych słodów, kawy ze śmietanką i oczywiście wszelakiej maści naleciałości
torfowych. Szkoda strzępić klawiatury, by je wszystkie wymieniać, z grubsza
jest to powtórka ze smaku. Z tła natomiast można wyłapać nuty przypieczonej
skórki chleba, lekkiej spalenizny, dymu, karmelu, lukrecji i dębiny. Jak widać
płatki dębowe nie poszły na marne :) Całość jest
bardzo wyrazista, porządnie wali po nosie. Gdzieś hen hen daleko majaczy też
odrobina akcentów whisky! Powaga. Nie
wydaje mi się. Nie jestem fanem łychy,
ale wiem co mówię.
Gwoli podsumowania. Piwo jest naprawdę bardzo
smaczne, wyraziste i szalenie wielowątkowe. Pełnia smaku rozwala kubki smakowe
na strzępy. Gęstość, lepkość, pełnia, tekstura, wysycenie i tym podobne rzeczy
są jak najbardziej na miejscu. Ciecz pachnie i smakuje niebywale! Ale zawsze
jest jakieś „ale”. Po pierwsze balans wyraźnie mi tu szwankuje, dzięki czemu
słodyczka nieco zamula. Naprawdę brakuje mi tu wyrazistej goryczki, jakieś
kontry, która zniwelowałaby tą opasłą słodowość. Druga rzecz to cały ten aspekt
torfowy. Jest go niby dużo, no ale przyznam się bez wykręcania sutków, że
oczekiwałem większego pierdyknięcia w tym temacie. Oczywiście mówi Wam to wielki
poplecznik słodów whisky w piwie,
więc jeśli jesteś zwykłym zjadaczem chleba nie bierz moich słów do serca. Ilość
aspektów peated w tym piwie będzie
dla Ciebie powalająca ;p Mimo pewnych wg mnie niedociągnięć, imperialny Biohazard
wciąż jest piwem na wskroś wyjątkowym, strasznie smacznym i oryginalnym. Pijta
bez obawień peatedowi zboczeńcy ;)
OCENA: 8/10
CENA: 12.50ZŁ (Skład Piwa)
ALK. 10,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 09.03.2018
BROWAR HOPKINS//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz