W tym roku majówkowa pogoda zbytnio nas nie
rozpieszczała. Temperatury były co najwyżej umiarkowane, a kto miał pecha, to i
nawet trafił na majowy deszczyk… Nie przeszkodziło mi to jednak ruszyć
dupę z domu, trochę odetchnąć innym
powietrzem, a przy okazji spalić kilkadziesiąt litrów ropy w mojej beemce ;)
Wypoczynek wspólnie z małżonką uskuteczniałem w
Pałacyku Łąkomin, położonym na totalnym odludziu, wśród lasów i borów, trochę na
zachód od Gorzowa Wielkopolskiego. Psy tam niby dupami nie szczekają, ale dość
powiedzieć, że asfalt kończy się kilometr wcześniej, a zasięg w telefonie
miałem tylko na zewnątrz i to jeszcze słaby. W sumie idealne miejsce, aby się
odciąć od cywilizacji, znajomych, czy natrętnego szefa z korpo, który nawet w
weekend majowy nie daje nam spokoju. Pełno tu zieleni, starych drzew, krzewów,
jest też urokliwy staw, a w pobliskim lesie można odnaleźć stary poniemiecki cmentarz.
Źródło: Pałacyk Łąkomin |
Pałacyk Łąkomin to kompleks składający się z kilku
budynków. Głównym wabikiem na klientów jest zabytkowy XIX-wieczny pałacyk
myśliwski oraz budynek określany jako „stary młyn”. Prócz kimania mają tam w
ofercie jeszcze SPA i… piwo z własnego browaru. Wbrew pozorom nie jest to jednak
typowy browar restauracyjny, bowiem wyszynk piwa znajduje się w zupełnie innym
budynku niż warzelnia. Aha, atrakcją dla najmłodszych jest zagroda z bażantami,
kozami, danielami i świniodzikami… Też byłem w szoku, że istnieje coś takiego
jak krzyżówka świni i dzika :o
No, ale nie o dzikach miał być ten tekst, a o
browarze w sumie. Browar Pałacyk Łąkomin mieści się w piwnicach wspomnianego
pałacyku (już teraz wiem, jakie to uczucie spać tuż nad browarem). Piwowarem
jest tam znany w środowisku Adam Śmiglak, który jest też jednocześnie
współwłaścicielem całego kompleksu. Niekiedy przy warzeniu pomaga mu jego brat
Krzysztof. Adama nie znałem dotąd osobiście, ale teraz już wiem, że to bardzo
skromny i pracowity człek, który cały czas skupia się na dopracowywaniu swoich
receptur. Jego domeną są mocne piwa, stąd w ofercie browaru nie brakuje takich
mocarzy jak porter bałtycki, Barley Wine,
RIS, Doppelbock, czy FES. Adam stawia
bardziej na klasykę, niż jakieś wynalazki z dziwnymi dodatkami sprowadzanymi z
drugiego końca świata. Do swoich piw w zasadzie nie stosuje żadnych przypraw,
czy domieszek. Wszystko oparte jest tylko na słodzie, wodzie, chmielu i
drożdżach. Ale bez obaw – piwowar Łąkomina nie stroni od nowej fali, o czym
świadczy American Barley Wine, American Wheat, czy APA. Coś dla
zwykłych śmiertelników też się znajdzie – choćby klasyczny Pils.
Browar Pałacyk Łąkomin odkąd tylko powstał słynął z
tego, że był najmniejszym w Polsce komercyjnym browarem (warzelnia o wybiciu
zaledwie 0,9hl), a jego piw nie można było nigdzie kupić poza Łąkominem. Na
przełomie 2016 i 2017 roku browar został rozbudowany, głównie z myślą o
dystrybucji piw w inne zakątki kraju. Zakupiono nową warzelnię o wybiciu 7,5
hektolitrów oraz dwa nowe tankofermentory o pojemności 15hl każdy. Trzeba
dodać, że cała instalacja jest autorskim pomysłem Adama, który po prostu
rozrysował projekt i zlecił jego wykonanie jakiejś firmie. Nawet śrutownik z
drewnianym zbiornikiem na słód jest konstrukcji ‘hand made’. Nie wiem, być może wciąż jest to najmniejszy browar w
Polsce, ale jego moce produkcyjne od nowego roku wzrosły ponad ośmiokrotnie!
Niestety wciąż wąskim gardłem browaru są wspomniane tanki
leżakowo-fermentacyjne w liczbie dwóch. Z tego powodu w jednym czasie mogą fermentować
tutaj tylko dwa piwa.
Podczas wizyty w piwnicach pałacyku Adam mógł
poczęstować mnie zatem tylko jednym piwem, a był to FES o nazwie Leśny Krecik.
Smaczny był to wywar. Zresztą przekonałem się o tym już ponad rok temu, pijąc
wersję butelkową na blogu. Był to wówczas mój pierwszy i jak do tej pory
ostatni kontakt z piwami z Łąkomina (Adam wysłał mi paczkę z pięcioma trunkami).
Już wtedy przekonałem się jak wysoki poziom prezentują warzone tam piwa.
Podczas mojego pobytu w Łąkominie w firmowej
restauracji dostępnych było co prawda pięć piw z kranu, ale ja upodobałem sobie
jedno – Basiora. Jedno, ale jakie konkretne. 25 ballingów oraz zabójcze 11,5%
alko! Basior zdobył pierwsze miejsce w swojej kategorii na KPR 2016 w Poznaniu.
Na własnej skórze przekonałem się jak zdradziecki jest to Barley Wine ;) Swoją drogą bardzo dobre piwo. Aromatyczne, ciężkie
i tęgie, ale dobrze zbalansowane, umiarkowanie gorzkie, alkoholu nie czuć w nim
wcale! Wchodzi jak woda. Niestety wodą nie jest…
Dziki Dzik, czyli ichni porter bałtycki też cały
czas imponuje formą. Czarny jak smoła „bałtyk” to również piwo konkret –
wyraziste, ciężkie, lekko palone i bardzo przyjemne w odbiorze. Polecam.
Ilu Was (blogerów) łącznie zawitało na majówkę do Pałacyku Łąkomin? Widzę, że Bartek również...
OdpowiedzUsuńHardened
W majówkę trzech (jeszcze Piwolog), ale to tylko zbieg okoliczności :D
UsuńCzyli Marcin akurat przechodził obok z tragarzami... ;-). Cóż, moim zdaniem zapraszanie do siebie osób mogących generować zainteresowanie browarem to dobra promocja i nic złego w tym nie widzę, dopóki nie wpłynie to mocno (bo lekkiego wpływu uniknąć się nie da) na wynik recenzji.
OdpowiedzUsuńHardened
Ja nie zostałem zaproszony. Ten wyjazd to moja prywatna inwencja.
UsuńW takim razie to rzeczywiście przypadek :). Polecasz taki wspólny wyjazd z żoną? Ahstrahując od opisanych piw, czy obługa, jedzenie i standard noclegów jest ok? Żona przetestowała coś ze SPA? No i czy Beemka nie ucierpiała, bo moja na runflatach nie przepada za zjazdami z głownych dróg...
OdpowiedzUsuńHardened,
Nie mam przesadnie niskiego profilu więc luuz ;)
OdpowiedzUsuńSTandard jest zwyczajny,pokoje OK, czyste i zadbane. Nie jest to hotel czterogwiazdkowy, ale klimat jest fajny. Jedzenie dość dobre, ale niezbyt wymyślne. Ogólnie polecam, choć tanio nie jest.
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńH.