Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014

BROWAR WRĘŻEL W CZĘSTOCHOWIE

W miniony piątek 28 listopada w częstochowskiej Piwiarni zostało zaaranżowane bardzo fajne spotkanie dla miłośników rzemieślniczego piwa. Otóż siedzibę Częstochowskiego Kręgu Lokalnego Bractwa Piwnego odwiedziła ekipa kontraktowego Browaru Wrężel . Całe to posiedzenie miało swoją część oficjalną w postaci autoprezentacji browaru oraz część mniej oficjalną, gdzie można było podejść i zamienić kilka słów z włodarzami Wrężela. Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć. Miałem nawet bardzo ambitny pomysł opublikowania na blogu całego wystąpienia w postaci filmu, ale niestety warunki akustyczne na sali (duży gwar) skutecznie mi to uniemożliwiły. Filmik mam nagrany, ale prawie nic na nim nie słychać, dlatego też musiałem się przeprosić z klawiaturą mojego laptopa i streścić w kilku zdaniach najważniejsze informacje, które usłyszeli obecni w Piwiarni goście. Browar Wrężel reprezentują w zasadzie tylko dwie osoby – Adrian Kukuła jest technologiem, piwowarem i pomysłodawcą całego i

Argus ŁOWCZY CHMIELOWY KWARTET

ALK.9%. Kilka miesięcy temu w Lidlu pojawiły się dwa Argusy Łowcze, wywołując tym samym krótkotrwałą, ale intensywną burzę w piwnym środowisku. Jeden z nich to belgijski tripel , a drugi quadrupel. Brzmi znajomo prawda? Jak to w przypadku piw własnych Lidla, nie wiadomo skąd dane piwo pochodzi, trzeba więc polegać na domysłach i przypuszczeniach. Na szczęście prawie każdy piwny bloger ma w sobie coś z Sherlocka Holmesa, toteż w miarę łatwo udało się nam wywnioskować, że miejscem produkcji nowych Argusów jest miasto Miłosław, czyli Browar Fortuna. Przemawiają za tym dwa czynniki: 1) browar, który warzy dla takiego giganta detalicznego jak Lidl, musi być odpowiednio duży, 2) warząc dla dyskontu/marketu ich marki własne zazwyczaj korzysta się z istniejącej już receptury, ewentualnie nieznacznie się ją modyfikuje. Biorąc pod uwagę, że żaden ze średniej i dużej wielkości browarów nie ma w ofercie piw trapistów,   śmiało można insynuować, że to browar z Miłosławia maczał palce w obydw

KOMES POCZWÓRNY BURSZTYNOWY

ALK.10%. Normalną koleją rzeczy po uwarzeniu dubbla i tripla jest pójście za ciosem, czyli zaaplikowanie publice najmocniejszego piwa trapistów - quadrupla. W myśl tego rozumowania postąpił właśnie Browar Fortuna z Miłosławia. Komes Poczwórny Bursztynowy jest logiczną kontynuacją dwóch poprzednich Komesów i podobnie jak one, jest piwem niepasteryzowanym, refermentowanym w butelce, o osiemnastomiesięcznej dacie przydatności do spożycia. Mój egzemplarz kupiłem już dawno, obecnie liczy on sobie jakieś 13 miesięcy, więc mam przed sobą dość dobrze wyleżakowanego reprezentanta. Nie każdy wie, że leżakować można nie tylko portery bałtyckie, czy RISy. Nadają się do tego również niektóre, bardzo mocne piwa belgijskie, aczkolwiek nie zaleca się jakoś strasznie długo trzymać ich w „izolatce”, bo nie są one, aż tak odporne na ząb czasu jak wyżej wymienieni ciemni mocarze.  Nie będę ukrywał, że jest to jedno z najbardziej oczekiwanych przeze mnie piw, jeśli chodzi o segment tzw. browar

LUBLIN to DUBLIN

ALK.6,5%. Lublin to Dublin z pewnością jest piwem nieszablonowym i poniekąd także pionierskim. Jest to efekt współpracy irlandzkiego browaru O’Hara’s ( Carlow Brewing Company ) z dobrze znanym w naszym kraju kontraktowym Browarem Pinta . Warto tutaj nadmienić, że była to pierwsza międzynarodowa kooperacja w historii współczesnego polskiego browarnictwa, dopiero później był AleBrowar z Nøgne Ø i pozostali. A teraz będzie krótka lekcja historii: ekipa Pinty w lutym 2014 roku szczęśliwie wylądowała na terytorium Zielonej Wyspy i równie szczęśliwie uwarzyła wspólne piwo – Robust Oatmeal Stout . Chłopaki z Pinty przywieźli do Irlandii polskie płatki owsiane (marki nie znam) oraz polskie chmiele – Marynka i Lubelski, od którego pochodzi nazwa piwa. Słody były miejscowe, znaczy się irlandzkie. Ten krzepki stout owsiany przeleżał w mojej ciemnej i wilgotnej piwniczce od czerwca 2014 roku, aż do dzisiaj (prawie pół roku). Oto zapis moich subiektywnych wrażeń z konsumpcji. Kolab

WIZYTA W WARSZAWIE, CZYLI BLOG DAY 3.0

Piwny Blog Day 3.0 za nami. Pora więc napisać kilka słów o kolejnej edycji jedynego (póki co) forum polskiej blogosfery piwnej. Trzecia edycja coraz popularniejszego Blog Day’a odbyła się w Warszawie , a nie jak dwie poprzednie -   w stolicy Wielkopolski. Zmianę lokalizacji przyjąłem z dużym entuzjazmem, głównie ze względu na bardziej dogodne możliwości transportu. Moja podróż do stolicy minęła szybko i przyjemnie, a przy tym dość nieszablonowo – pierwszy raz skorzystałem z Carpoolingu . Wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Niestety wrażenia z samego spotkania piwnych blogerów nie są już tak pozytywne. Tzn. negatywne też nie są, ale muszę przyznać, że odczuwam pewien niedosyt . Po pierwsze impreza w stosunku do poprzedniego roku trochę się „skurczyła”, bowiem zamiast dwóch dni trwała jeden dzień. To jednak jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo przecież liczba uczestników forum z roku na rok rośnie, a co za tym idzie i koszty. Największą moim zdaniem bolączką był prze

Argus PORTER CZARNY

ALK.7,9%. To już ostatnia część cyklu pt. Argusy z Browarnii Lidla, uwarzone przez Browar Amber. Na sam koniec zostawiłem sobie trunek, od którego oczekuję najwięcej – wszak to nic innego jak porter bałtycki, nasza duma narodowa. Poza tym chciałem, aby troszkę sobie poleżał, bo wiadomo, że wyleżakowany porter ma wyraźną przewagę nad świeżynką. Podejrzenia są takie, że jest to Grand Imperial Porter w nieco innym opakowaniu. Świadczy o tym identyczny ekstrakt oraz niemalże taka sama zawartość alkoholu (różnica wynosi zaledwie 0,1%). Nie będę jednak owych przypuszczeń brał za pewnik, zwłaszcza że włodarze Ambera osobiście napisali mi w komentarzach: „Oczywiście, są to piwa produkowane u nas. Piwa różnią się recepturą i składem surowcowym od naszych marek...”. Nawet jeśli nie są to identyczne piwa, to i tak uważam, że nabyć jakiegokolwiek portera w tej cenie (3 zeta) to naprawdę świetna okazja, a przy tym doskonała inwestycja. Ja kupiłem trzy sztuki, z czego dwie wylądowały w mo

GRYCZANE

ALK.5,2%. Swego czasy produkty Manufaktury Piwnej z Browaru Jabłonowo ceniłem sobie bardzo wysoko. Otwarcie trzeba powiedzieć, że to właśnie niecodzienne jak na owe czasy piwa, dość znacząco odmieniły wizerunek tego podwarszawskiego browaru. Z przedsiębiorstwa klepiącego niemal wyłącznie marketowe nołnejmy , w krótkim czasie Jabłonowo zyskało miano browaru nowoczesnego, nad wyraz twórczego i przede wszystkim odważnego. Ostatnim dziełem sygnowanym marką Manufatura Piwna jest Gryczane. Nie ma co ukrywać, że jest to dark lager , którego jedynym wyróżnikiem jest dodatek gryki (oczywiście w formie niesłodowanej). Nie przypominam sobie, aby jakikolwiek browar dodawał tej rośliny do piwa, aczkolwiek nie wiem też, czy cokolwiek wnosi ona do profilu smakowo-zapachowego. Gryka to rodzaj rośliny z rodziny rdestowatych, do której należy aż 15 gatunków, rosnących w klimacie umiarkowanym Europy i Azji. W Polsce uprawiana jest głównie w rejonie Janowa Lubelskiego, czyli można powiedzieć, że w

JASNY DYNKS

ALK.5,3%. Jasny Dynks z Szałupiw (Szałpiwu?) to jeden z pierwszych komercyjnych wypustów autorstwa Wojtka i Janka Szały. Piwo weszło na rynek w lipcu 2013 równocześnie z Ciemnym Dynksem, który nie mógł przypaść do gustu konsumentom, za sprawą wyraźnej i niepożądanej działalności bakterii kwasu mlekowego, które z czarnego wita zrobiły coś na kształt piwnego kefiru. Do tej pory nie piłem żadnego z tych piw, ale nie ukrywam, że bardziej zależało mi na zwilżeniu podniebienia tym ciemnym wywarem. Oczywiście chodzi mi o warkę, gdzie Ciemny Dynks był w należytej formie. Jak już zapewne wiecie niedawno w moje dwie lewe ręce trafił ten jasny z dynksów, który ma być belgijskim witbierem , pochmielonym trochę po słoweńsku, trochę po nowozelandzku i trochę po hamerykańsku. Rzecz jasna nie zabrakło tu belgijskich drożdży oraz przypraw. Zatem let’s go .  Jasny Dynks ma postać jasno złotego, mętnego trunku. Wieńczy go średnio wysoka, biała piana o mieszanej strukturze. Jej żywotność

KUJAWSKIE

ALK.6%. Co jakiś czas w Browarni Lidla pojawiają się piwa z polskich „browarów regionalnych”, do których ów dyskont zalicza między innymi Perłę i Łomżę. Przemilczę jednak ten fakt i powiem, że dla osób dopiero poznających bogactwo piwnego świata oferta Lidla może być nawet atrakcyjna. Dla takiego delikwenta, który do tej pory nie wychylał z butelki nic więcej poza ‘żywco-lecho-tysko-warko-żubrem’ zobaczyć jednocześnie kilkanaście nieznanych (lub mało znanych) mu marek piwa, to tak jakby dostać pustakiem w głowę. Oczywiście każdy szanujący się znawca piwa (czyt. bloger) przejdzie wszystkie alejki Lidla dziesięć razy i nawet mu powieka nie zadrży. Tak właśnie było ze mną – niemal wszystkie piwa już dawno temu miałem „zaliczone”. Nie mniej jednak jakiś czas temu zdarzył się wyjątek. Oldskulowa, wyraźnie ludowa, a zarazem prosta graficznie i trafiająca w moje gusta etykieta piwa Kujawskiego sprawiła, że stałem się jej właścicielem, a przy okazji również właścicielem butelki, do które

CZY POLSKIE PIWO JEST DROGIE?

Dyskusję na temat cen naszego ulubionego trunku chciałem podjąć już dawno temu. Co jakiś czas słyszy się przecież falę narzekań, że cena jest nieadekwatna do jakości, że piwo powinno być tańsze, że browary pozycjonują ceny, itp., itd. Choć nie powiem, bo czasem zdarzają się też oponenci tych teorii. W ostatnim czasie pojawiło się na rynku kilka bardzo drogich piw, więc w końcu postanowiłem zgłębić temat i zobaczyć, czy faktycznie diabeł jest taki straszny jak go malują. Struktura ceny Żeby w ogóle rozpocząć moje rozważania, trzeba najpierw wyjaśnić ile tak naprawdę kosztuje piwo w piwie , bo wbrew pozorom z dwóch złotych, które wydajesz w sklepie na Harnasia czy Żubra, browar zarabia bardzo niewiele. Poniżej przestawiam kilka prostych wyliczeń (z różnych źródeł) dotyczących struktury ceny piwa. Oczywiście kalkulacje te dotyczą produkcji wielkoprzemysłowej, a nie małych browarów rzemieślniczych/kontraktowych.  Dolna grafika po lewej stronie pochodzi ze źródeł Kompa

SABAT CZAROWNIC

ALK.5,8%. W czasach, gdy pisałem pierwsze recenzje piw, pamiętam jak zachwycałem się niezbyt wyszukanymi przecież koźlakami, weizenami , ciemnymi weizenami , albo pszenicznymi koźlakami. Minęły tylko trzy lata, a teraz mam do wyboru RISy, dubble, triple , imperialne ajpy, saisony , z dziesięć rodzajów stoutu, blond, amber, brown lub pumpkin ejle i wiele, wiele innych ciekawych styli. Istny zawrót głowy, co nie oznacza jednak, że od czasu do czasu nie napiję się jakiegoś mniej odjechanego piwa, czyli tak zwanego klasyka. Tak po prostu, żeby mi się w głowie nie poprzewracało. Jednym z ostatnich dwóch piw Browaru Perun jest właśnie dunkelweizen – pszeniczne piwo o ciemnym, nieco podpalanym charakterze, łączącym w sobie rześkość bananowo-goździkowego hefeweizena i opiekaną karmelowość dunkela . To jednak tylko teoria... Piwo nalało się ze średnio wysoką czapą, drobno pęcherzykowej piany o kremowej barwie i puszystej konsystencji. Piana jednak dość szybko opada do symbolic

1 [Jedynka]

ALK.6,7%. Ostatnimi czasy coraz modniejsze stają się piwne kooperacje, niekiedy błędnie nazywane kolaboracjami. Chodzi tutaj o zrobienie (od pomysłu do realizacji) jednego piwa przez dwa zakumplowane browary. W Polsce wszystko zaczęło się urodzinowych piw Pinty i AleBrowaru, później Pinta spiknęła się z Pracownią Piwa, potem browar iks z igrekiem , a potem zet z iksem , a potem.... 1 (Jedynka) to wspólny projekt Browaru Szałpiw i Pracowni Piwa, który powstał w Wąsoszu. Na tym jednak nie koniec, bo już wiadomo, że niedługo na świat przyjdzie 2 (Dwójka). Swoją drogą prostolinijność nazwy jest wprost powalająca, a poza tym kojarzy mi się ze znaną marką farb do ścian. 1 to saison – styl wywodzący się z Walonii (francuskojęzycznej części Belgii). W czasach, gdy lodówki były czystą fantazją piwa te warzono wczesną wiosną, by raczyć się nim podczas żniw. Pili je głównie sezonowi pracownicy rolni, stąd nazwa. Trunek taki musiał być wystarczający mocny, by nie zepsuł się latem, a jed

JURAJSKIE WITBIER

ALK.4%. Browar Na Jurze chcąc zatrzeć nieciekawe wrażenie po godnej ubolewania Pomarańczy , w przeciągu jednego miesiąca wyłuskał z rękawa aż dwie nowości – nietuzinkowego amber ale’a oraz równie nietuzinkowego witbiera . Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to drugie piwo jest w sklepach już od dwóch tygodni, tymczasem fanpejdż browaru po dzień dzisiejszy milczy jak zaklęty! Nie wspomnę tu o stronie internetowej, która była aktualizowana chyba jeszcze przed wojną ;p Najwidoczniej marketing nie jest mocną stroną browaru z Zawiercia. Aha, poza tym typowo letnie piwo na zimę, to trochę ryzykowny pomysł. Cechą charakterystyczną Jurajskiego Witbiera jest dodatek aromatycznego różowego pieprzu,   oraz niesłodowanego owsa, które oczywiście są dopuszczalnymi składnikami w belgijskich klasykach tego gatunku, jednak w kraju nad Wisłą są niezmiernie rzadko stosowane lub nawet w ogóle. Swoją drogą jurajski browar wyraźnie upodobał sobie przeróżne przyprawy w piwie, o czy

ŻYWIEC APA

ALK.5,4%. Być może się mylę, ale prawdopodobnie Żywiec APA jest najbardziej pożądanym i wyczekiwanym koncerniakiem ostatniego ćwierćwiecza (nie licząc Grand Championów). Oczywiście pożądanym przez piwnych pasjonatów, niekiedy nazywanych beer geekami , bo podejrzewam, że wielbiciele ‘jasnych pełnych’ za dwa z groszami mają APA z Żywca głęboko w d.... O piwie zrobiło się bardzo głośno na długo przed tym, nim trafiło do butelek. Otóż wicelider rynku Grupa Żywiec nie chcąc od razu rzucać się na głęboką wodę, wpierw wysłała testowe partie nowego piwa w beczkach do kilku/kilkunastu wybranych pubów w całej Polsce. Oczywiście w dobie dzisiejszej techniki i przepływu informacji nie udało się utrzymać tego faktu w tajemnicy. Od razu znaleźli się zwolennicy tego konceptu, ale nie brakowało też przeciwników, którzy zhejtowali piwo, zanim jeszcze zdążyli się go napić! Dzisiaj wiadomo już, że testy wypadły pomyślnie, bowiem od paru dni nowa wersja Żywca została zakapslowana i wysłana w świat

CHARON

ALK.5,2%. Tegoroczne piwne Hallowen przeszło bez większego echa, jednak myliłby się ten, kto twierdzi, że w Polsce brak jest prawdziwych pumpkin ale . W tym roku do znanego już Dyniamitu z Pinty i Naked Mummy z AleBrowaru dołączyły co najmniej trzy nowe piwa dyniowe. Jednym z nich jest właśnie Charon z Browaru Olimp, który dodatkowo otrzymał przedrostek belgian , ze względu na użyte drożdże. Charon to w mitologii greckiej duch świata podziemnego. Był przewoźnikiem dusz zmarłych przez mityczną rzekę Styks, przez którą musiała przeprawić się każda dusza zmarłej osoby w drodze do krainy zmarłych, czyli Hadesu. Piwo Charon różni się od innych pumpkin elji   tym, że do jego produkcji użyto nie miąższu z dyni, lecz jej łuskane pestki. Poza tym mamy tu jeszcze prażone składniki, takie jak jęczmień (jak w stoutach), żyto i cykorię. Mhmm... brzmi ciekawie.  Zanim przejdę do sedna muszę (po prostu muszę) wyrazić swoje słowa aprobaty nad opakowaniem, co do którego Olimp przywiąz

PIWNA KRONIKA - PAŹDZIERNIK 2014

Z lekkim poślizgiem, ale w końcu udało mi się zebrać do kupy (tylko bez skojarzeń proszę!) najciekawsze piwne wydarzenia minionego miesiąca. Oczywiście cały październik stał pod znakiem pierwszej edycji Warszawskiego Festiwalu Piwa. Stąd między innymi taka mnogość piwnych premier, a było ich naprawdę duuuuuużo! Oczywiście nie są to wszystkie nowości, ale akurat te nie umknęły mojej uwadze. Zresztą co ja tu będę opowiadał – sami zobaczcie.     Premiery Browar Na Jurze coraz częściej raczy nas nowościami. W październiku było ich aż dwie. Najpierw pojawił się Amber Ale o wdzięcznej nazwie Free Style Ale , pod koniec miesiąca natomiast po cichu do sklepów wkroczyło Jurajskie Witbier . Browar Gzub , który nadal warzy w Belgii zaprezentował swoje drugie piwo. Jest nim Dwudzik w belgijskim stylu dubbel . Molly IPA to kolejne piwo w tym stylu India Pale Ale od Doctora Brew . Które to już? Dziesiąte????? Kontraktowy Brow

NOC KUPAŁY

ALK.6,4%. Przyznam się bez bicia, że mimo wczorajszego International Stout Day , nie miałem w ustach żadnego stoutu. Nie wieszajcie na mnie psów, bo i tak z pewnością za ten występek będę w czyśćcu co najmniej jeden dzień dłużej. Po prostu i zwyczajnie nie miałem na to czasu. Jednak jak mówi stare powiedzenie: co się odwlecze, to nie uciecze. Na warsztat wziąłem bowiem jedną z dwu ostatnich nowości browaru kontraktowego Perun – Noc Kupały. Noc Kupały to stare słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca, które przypada w nocy z 21 na 22 czerwca. Wówczas dzień jest najdłuższy, a noc najkrótsza z całego roku kalendarzowego. Od razu zaznaczam, że to nie jest to samo, co popularna obecnie Noc Świętojańska (noc z 23 na 24 czerwca), zwana też sobótką lub palinocką. Tytułowe piwo to Foreign Extra Stout - mocniejsza i bardziej treściwa odmiana Dry Stoutu lub Sweet Stoutu (zależy to od inwencji piwowara). Tutaj występuje jeszcze przedrostek polish , bowiem piwo uwarzono j

IV DEGUSTACJA PIW - DRY & FOREIGN EXTRA STOUT

Wstęp Dzisiaj na całym świecie leją się miliony hektolitrów czarnego stoutu. Po raz czwarty na świecie, a trzeci w Polsce obchodzimy International Stout Day . O co chodzi z tym świętem pisałem pokrótce w ubiegłym roku , tak więc nie będę się powtarzał i nadaremno strzępił języka (w sumie to klawiatury). Częstochowska społeczność Bractwa Piwnego postanowiła ten dzień uczcić w sposób możliwie najdostojniejszy – degustacją stoutów . Po co kosztować jednego stouta, skoro można kilka lub kilkanaście? Co prawda całe to wydarzenie miało miejsce dzień wcześniej, ale co ja biedny poradzę, że spotkania mamy tylko w środy? Stout to tradycyjne, ciemne irlandzkie piwo, które wyewoluowało wprost z porteru. Stout znaczy w nieco archaicznym angielskim „mocny”. Początkowo słowa tego używano w odniesieniu do angielskiego porteru – wersję piwa o większym stężeniu ekstraktu i alkoholu nazywano wówczas stout porter . Jako oddzielny styl stout zaistniał około roku 1820 , gdy w Anglii, a

SERCE DĘBU

ALK.5,5%. Ostatnio Browar Perun wypluł z siebie dwie nowości, z którymi być może kiedyś uda mi się rozprawić. Póki co jednak udało mi się z piwnicznego kurzu odkurzyć drugie piwo z tejże warzelni i cudem znaleźć czas, by przyjrzeć mu się nieco bliżej. Trzeba otwarcie przyznać, że w przeciągu ostatniego roku urodziło nam się trochę brązowych ejli. Styl, który do niedawna był w Polsce zupełnie wymarły, z każdym miesiącem zyskuje w oczach małych rzemieślniczych i kontraktowych browarów (nawet w oczach lubelskiej Perły !). Perun jednak podszedł do tematu w nieco inny, bardziej nowatorski sposób i z nudnego z definicji angielskiego Brown Ale’a zrobił wersję amerykańską, co by się z tłumu trochę wyróżnić. Chociaż rzecz jasna nie oni pierwsi wpadli na ten prosty przecież pomysł. Zaraz zobaczymy, czy browarowi takie zabieg wyszedł na dobre. Zacznę może od etykiety, która bardzo mi się podoba. Połączenie czerni i czerwieni oraz tytułowe serce i słoje dębu tworzą razem niezwykle

KSIĄŻĘCE CHLEBOWO MIODOWE

ALK.5,5%. Tej jesieni seria piw Książęce z Kompanii Piwowarskiej wzbogaciła się o nowego osobnika. Książęce Chlebowo Miodowe to już trzecie limitowane piwo, które lider piwnego rynku proponuje nam na okres jesienno-zimowy. Dwa lata temu było to Korzenne Aromatyczne (całkiem dobry lager z przyprawami), rok temu Burgundowe Trzy Słody , a obecnie jest to również lager (a jakże!) z dodatkiem miodu lipowego. Mimo nazwy do jego produkcji nie użyto żadnego pieczywa. Co ciekawe oferta letnia nie ulega żadnym modyfikacjom, wciąż jest taka sama w przeciwieństwie do jej zimowego odpowiednika. Niestety tym razem podejście KP mnie stanowczo rozczarowało. W obecnych czasach wypuszczać piwo miodowe, to tak jakby wyprodukować czarno-biały telewizor! Gdzie sens, gdzie logika? W momencie, gdy Żywiec zaproponował nam American Pale Ale , czy jest możliwość, że znajdą się jacyś amatorzy tysięcznego piwa miodowego?  Książęce Chlebowo Miodowe zostało wyposażone w firmową szklankę, która nawe