Czas na kolejne starcie „Oko w Oko”. Tym razem trafiły mi się dwa West Coast IPA. No w końcu coś ze starej szkoły, można rzec.
Crowdy Beach z serii Beer Club od Piny, to „piętnastka” o woltażu 6,5%. Tyle samo procentów ma Sunny Ride z Browaru Stu Mostów, ale tu niestety nie wiadomo, jaki jest ekstrakt. Nawet na stronce browaru nie znalazłem. Wiecie, jaki jest mój stosunek do takich zagrywek, co nie? Po prostu otwarcie plują nam w twarz.
Co do chmieli, to Pinta użyła Columbusa, Citre oraz Centenniala. Natomiast ekipa z Wrocławia Citrę, Columbusa i Stratę. Jak widać piwa różnią się zatem tylko jednym chmielem, a pozostałe dwa są takie same. No to lecim na Szczecin….
Beer Club: Crowdy Beach
Żółtawe piwko posiada lekkie zamglenie (nie wstrząsałem). Piana jest średnio wysoka, ale dość drobna i puszysta. Opada w umiarkowanym tempie, tworząc delikatny lacing na szkle.
Piję. Dużo tu żółtych oraz białych owoców. Jest papaja, brzoskwinia, mango, morela, melon i białe winogrono. Dość szybko pojawia się też fajna żywiczność oraz spora goryczka – nieco ziołowa, ale też chmielowa i cytrusowa. A propos cytrusów – nie ma ich dużo, ale różowy grejpfrut fajnie pobrzmiewa. Słód kojarzy się tutaj z białym pieczywem i nie jest zbyt wyrazisty. W tle cichutko siedzą kwiaty, igły sosnowe, zioła oraz odrobina akcentów naftowych. Goryczka nie wykręca jęzora, ale całkiem zacna, bardzo przyjemna, nieco zestowa i oczywiście szlachetna. Bardzo mi smakuje to piwo.
Aromat to praktycznie powtórka wrażeń smakowych. Generalnie mocno dominują tu owoce tropikalne (pojawia się pitaja oraz liczi). Co do różnic, to zniknęła gdzieś ziołowość. Reszta to kalka z kubków smakowych. Ogólnie rzecz ujmując – piwo pachnie słodko i bardziej przypomina Hazy IPA, niż West Coast IPA. Mimo wszystko zapach jest naprawdę śliczny, intensywny i bardzo naturalny.
Pełnia smaku jest tutaj całkiem spora. Balans dobry, kierujący się wyraźnie ku wytrawności. Piwo jest dosyć gładkie, bardzo złożone i dobrze pijalne. Mistrzunio wchodzi jak ta lala! Aromat to kolejny, niewątpliwy atut tegoż napitku. Super się to wącha. Nosek jest bardzo zadowolony.
Oczywiście poziom goryczki nie jest tak wielki, jak w tego typu piwach z początku piwnej rewolucji, ale jest wystarczający. Mi smakuje, ale chętnie poznam Wasze zdanie.
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK. 6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 13.02.2026
BROWAR PINTA
Sunny Ride
Kolor tego piwa jest identyczny, jak u oponenta. Co jedynie, zamiast zamglenia, tutaj mamy już lekkie zmętnienie. Piana, jej ilość, struktura oraz trwałość – są praktycznie takie same.
Tutaj również w smaku jest mnóstwo owoców – jest mango, papaja, morela, brzoskwinia, melon, mirabelka, białe winogrono i nieco cytrusów. Dalej jawi się żywica, ale na ciut mniejszym poziomie, niż u Pinty. Tłem sunie delikatna ziołowość, wspierana przez iglaki, naftę, kwiaty oraz chmiel. Goryczka jest w zasadzie identyczna, jak w pierwszym piwie. Zarówno jej profil, moc, jak i ułożenie. Chyba umiecie łączyć kropki? Te piwa smakują praktycznie tak samo. Różnica jest naprawdę minimalna. Może sięga 5%, a może i mniej.
Wącham i nie wierzę. Przykładam na zmianę do nosa jedno i drugie piwo, i co? Żadnych różnic! Obydwa pachną identycznie. Identycznie, czyli wspaniale. Ale jak można zrobić dwa piwa w dwóch różnych browarach, na różnych recepturach, żeby pachniały totalnie tak samo? Nie wiem, ale uwielbiam testy „Oko w Oko”. Czasami to, jak życie w jakimś matrixie.
Balans, złożoność, gładkość, głębia smaku, poziom goryczki, pijalność – to wszystko w tym piwie także jest na bardzo wysokim poziomie. Powiem więcej – jest dokładnie takie samo, jak u Pinty. Jestem w głębokim szoku. Piwa z dwóch browarów, a praktycznie nie widać różnicy. A skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? Wróć… to nie ta bajka. A skoro nie widać różnicy, to i ocena musi być identyczna.
Na serio, gdyby ktoś w ciemno dałby mi te trunki do spróbowania i twierdziłby, że to piwa z różnych browarów, to dostałby w czapę. Jednakże prawda nieraz potrafi nas zaskoczyć.
OCENA: 8/10
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK. 6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 24.01.2026
BROWAR STU MOSTÓW
Komentarze
Prześlij komentarz