W ostatnich latach coraz bardziej zauważalna jest obecność polskich odmian chmielu w rzemieślniczych piwach. Głównie mam na myśli wszelakie ipki. Amora Preta, Zibi, Zula, Zombie, Książęcy, Izabella, Oktawia, Lomik, Vermelho, Pałacowy, Puławski – to tylko niektóre z odmian, które zmieniają oblicze polskiego kraftu. Wydaje mi się, że ich udział sięga już 40-50% w tego typu piwach, więc jest się z czego cieszyć.
Na ten przykład Browar Zakładowy władował do Lidla dwa nowe piwka single hop. Pożyjemy i Zobaczymy. Nazwy są sztos, zwłaszcza przy jednorazowym wypuście dwupaku. Obydwa piwa to Polish IPA o takich samych parametrach (14º Blg). Stąd można twierdzić, że baza jest ta sama, a różnią się one tylko chmielem (Zibi vs Amora Preta). Nie wiadomo natomiast jaki rodzaj IPA tu mamy, ale sądząc po słodzie pszenicznym, płatkach pszennych i owsianych, zakładam iż będzie to coś w stylu Hazy/Vermont/New England IPA.
Pożyjemy
Żółto-mleczna barwa piwa oraz wyraźna mętność zwiastuje, że miałem rację, co do stylu. Piana jest dość obfita, puszysta, średnio pęcherzykowa. Opada w umiarkowanym tempie.
W smaku mamy klasyczną hejzi ipkę. Ani nie za słodką, ani nie za gorzką. Owocowość opiera się tu głównie na soczystych cytrusach z pewną domieszką mango, mirabelki i papai. Słód jest dosyć lekki i zwiewny, nieco chlebowy, ale też herbatnikowy. W tle czai się delikatna żywica oraz zioła. Na finiszu objawia się grejpfrutowa goryczka. Jest dobrze wyczuwalna, gładka, krótka i szlachetna. Dobrze to smakuje, ale fajerwerków na razie nie odpalamy.
W aromacie jest dużo cytrusów, ale też innych, bliżej nieokreślonych owoców. Pojawiają się też wyraźne kwiaty i landrynki. Na drugim planie mamy słód i ciasteczka. W oddali majaczy natomiast odrobina żywicy, gumy balonowej, chmielu i świeżych liści tytoniu. Z jednej strony owoce, a z drugiej „zielone klimaty”. Podoba mi się taki zapaszek J
Piwo jest średnio pełne w smaku, dosyć gładkie i świetnie zbalansowane. Goryczka pasuje tutaj, jak dłoń do rękawiczki. Jest w punkt. Trunek pije się szybko, bo nie jest słodki, ani bardzo goryczkowy. Całość prezentuje się świeżo, soczyście i rzecz jasna mocno owocowo. Dobre Hazy IPA. Na grilla się nada. Nad morze i w góry także.
OCENA: 7/10
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK, 5,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 22.04.2026
BROWAR ZAKŁADOWY
Zobaczymy
Jak łatwo było się domyślić, drugie piwo wygląda identycznie, jak to pierwsze. Począwszy od koloru, skończywszy na pianie. Tyle w temacie.
Smak jest tu łagodniejszy, ale sama owocowość pozostaje na tym samym poziomie. Jest sporo białych owoców (pigwa, agrest, liczi, białe winogrono, pomelo). Dopiero za nimi mamy przyjemną cytrusową wstawkę. Finisz został zwieńczony lekką nutą kwiatów, żywicy oraz iglaków. Goryczka także jest bardzo przyjemna, ale ciut słabsza, niż u „braciszka”. To piwo jest troszkę słodsze, ale też minimalnie kwaskowe w posmaku. Nieco lepiej mi smakuje.
Intensywność aromatu pozostaje na zbliżonym poziomie. Ogólnie to zapach jest bardzo podobny do pierwszego piwa. Są wyraźne, nieco kwaskowe cytrusy oraz garść bardziej słodkawych owoców. Tuż za nimi podążają nuty łagodnego chmielu, trawy oraz kwiatów. W tle odnalazłem subtelne akcenty żywicy. Sama słodowość jest praktycznie identyczna.
Takie parametry jak pełnia, pijalność, gładkość, rześkość – to wszystko jest tutaj na poziomie konkurenta. Balans także jest bardzo dobry, lecz troszkę bardziej skierowany ku słodyczy. Dzięki temu całość smakuje bardziej łagodniej, grzeczniej. Mimo to, poziom obydwu piw uznaję za taki sam. Tak naprawdę to różnica między nimi jest niewielka, a w zapachu wręcz znikoma. Zatem nie będzie tu zwycięzcy. Proponuję samemu zrobić sobie taki test. Może wy znajdziecie więcej różnic i wyrobicie sobie inną opinię. Pozdrowionka birgiczki.
OCENA: 7/10
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK, 5,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 22.04.2026
BROWAR ZAKŁADOWY
Komentarze
Prześlij komentarz