Wbrew temu co myślicie - Latający Jeleń, to nie ssak z Rzędu Parzystokopytne, któremu nagle wyrosły skrzydła, a polski galeon z XVII wieku. Wsławił się on w bitwie ze Szwedami pod Oliwą (Gdańsk). To na jego cześć Browar Kazimierz nazwał swoje piwo i to nie byle jakie piwo, jak się później okazało.
Latający Jeleń to Kraft Roku 2023. Teoretycznie najlepsze polskie piwo uwarzone w tymże roku. Sam Kopyr czuwał nad międzynarodową komisją sędziowską, która w Konkursie Piw Rzemieślniczych przyklasnęła porterowi bałtyckiemu. Brawo! Dokładniej rzecz biorąc, jest to imperialny porter bałtycki, ale bez żadnych dodatków, dymu, itp., itd., etc. Piwo ma, aż 25 ballingów, przy „zaledwie” 9,5% alkoholu. Jest więc bardzo nisko odfermentowane, co zapowiada sporo słodyczy. Dla przykładu Żywiec Porter ma taki woltaż, ale przy 21º Blg.
Piwo jest kruczoczarne, nieprzejrzyste. Piana znikoma, wręcz rachityczna, wysokości ledwie kilku milimetrów. Piana po trzydziestu sekundach – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.
Strasznie gładziutki trunek wnosi na język mnóstwo mlecznej czekolady i kakao (zupełnie jakby było z dodatkiem ziaren kakaowca). Tuż za nimi mamy solidne pokłady melasy, pralin, toffi i cukierków krówka. Dopiero nieco dalej pojawia się prażony słód, cukier trzcinowy i ciasto murzynek. Tło zostało wypełnione lekkimi nutami wanilii/kokosa, orzechów laskowych oraz pieczywa razowego. Tak, jest słodko, wyraźnie słodko. Alkohol jest tutaj pięknie ułożony. Praktycznie go nie czuję. Cały czas odnoszę wrażenie, że jest to porter z jakąś wkładką. Bardzo smaczne to jest, wybitnie deserowe, ale nie zamula.
Co dziwne – w zapachu już tak dosadnie słodko nie jest. Oczywiście wciąż bryluje tu mleczna czekolada, kakao rozpuszczalne i praliny. Jest też namacalna melasa, cukier trzcinowy, orzechy, toffi oraz wanilia (naprawę nie wiem skąd). Bardziej w głębi czają się ciemne słody, suszone owoce (jeesssst!), krówki i kromki ciemnego pieczywa. Jeśli chodzi o etanol, to sprawa jest identyczna, jak w smaku. Coś tam z lekka czuć, ale nieomal o nim zapominamy. Pięknie to pachnie. Deserowo, ale tylu wątków, to ja nawet nie słyszałem na ostatniej debacie prezydenckiej.
Latający Jeleń jest nader słodkim, deserowym napitkiem. Co w nim urzeka, to z pewnością genialne ułożenie, mega złożoność oraz aksamitna gładkość. Pełnia smaku rozwala kubki smakowe na kawałki. To można pić spokojnie godzinę, albo i dłużej. Esencjonalność master level. Jednakże trzeba mieć świadomość, że taki poziom cukrów nie każdemu przypadnie do gustu. Ja lubię właśnie te słodsze portery bałtyckie, aczkolwiek nawet jak dla mnie, to jest ich tu troszkę za dużo. Mimo to, piwo bardzo mi smakuje. Kciuk ostro w górę!
OCENA: 8/10
CENA: 20.80ZŁ (Alkohole Przy Glogera)
ALK. 9,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 04.09.2027
BROWAR KAZIMIERZ
Komentarze
Prześlij komentarz