Portermass od Pinty to seria imperialnych porterów bałtyckich (kilka z nich jest już na blogu), gdzie ekstrakt niekiedy zatrzymuje się dopiero na 30-stu ballingach, a woltaż przekracza 10%. Na tegoroczny Baltic Porter Day ekipa z Wieprza wypuściła Portermass leżakowany z egzotycznym drewnem amburana. Z tego co się orientuje, to już trzecie takie piwo w Polsce.
No i znowu chciałoby się zrobić degustację porównawczą, ale ponownie nie da rady. To się po prostu mija z celem. Potężnego Portermassa (30º Blg) miałbym sparować z Komesem Amburana? Zupełnie nie ten ekstrakt, nie ta pełnia, gęstość, etc. Ale bądźcie cierpliwi – na pewno niebawem będzie wpis z cyklu „Oko w Oko”, gdzie spotkają się dwa portery bałtyckie.
Piwo jest czarne jak płynna smoła. Piana niewysoka, ale bardzo drobniutka, puszysta, o barwie cappuccino. Niestety opada trochę za szybko.
Szalenie gładki napitek sprawia słodko-gorzkie wrażenie. Jest niebotycznie czekoladowy, ale mnóstwo tu również pralinek belgijskich oraz ciemnych, porządnie prażonych słodów. Dalej mamy łagodną kawę ze śmietanką, orzechy oraz pumpernikiel. Z dalszego planu wyłania się przypieczony karmel, nuty melasy, wanilii oraz subtelnych przypraw korzennych. Coś jakby kardamon i gałka muszkatałowa. Drewna jako takiego nie czuję. Daleko w tle majaczy świeży, niesuszony daktyl oraz nuta rodzynek. Całość zalatuje troszkę piernikami, troszkę też truflami (cukierki). Alkohol jest świetnie ułożony. Praktycznie zapominamy, że czai się tutaj, aż 11 voltów. Bardzo smaczny i złożony porter bałtycki.
W aromacie też jest cudnie. Słodowość jest tu bardziej palona, do tego dochodzi gorzka czekolada oraz mała czarna, ale niezbyt mocna. Tuż za nimi pędzą gorzkawe praliny nadziewane alkoholem. Nieco dalej egzystują akcenty piernikowe, przyprawowe, pumperniklowe i karmelowe. Z tła natomiast można wyłuskać delikatną wanilię, drewno, odrobinę suszonych owoców oraz cukierków - trufli i kukułek. Całość zalatuje też nieco rumem. Alkohol jest tutaj dosyć wyraźny, ale jakże szlachetny. Mam skojarzenia z jakąś nalewką z kukułek, suszonych owoców i przypraw (anyż, kardamon, gałka muszkatałowa). Bardzo ładnie to wszystko razem pachnie.
Portermass Amburana jest gęstym, esencjonalnym, bardzo gładkim i oleistym napitkiem. Balans jest całkiem w porządku, lecz delikatnie kieruje się w stronę wytrawności. Pełnia smaku jest tutaj olbrzymia, podobnie jak wielowątkowość smaku i aromatu. Ułożenie jest bardzo dobre, choć w zapachu mogłoby być jeszcze lepsze. Rzeczone drewno jest nieźle wyczuwalne jako przyprawy, ale w Komesie było jeszcze bardziej namacalne.
Podsumowując – bardzo dobry, imperialny porter bałtycki. W stu procentach stylowy, dosyć wytrawny, ale nie jakiś bardzo charakterny. Bardzo mi smakuje, lecz nie jest to dla mnie jakiś mega odkrywczy trunek. To wszystko już gdzieś, kiedyś było.
OCENA: 8/10
CENA: 17.99ZŁ (Duży Ben)
ALK. 11%
TERMIN WAŻNOŚCI: 28.11.2026
BROWAR PINTA
Komentarze
Prześlij komentarz