Generalnie nie lubię okresu jesienno-zimowego. Co innego jednak, jeśli chodzi o piwne klimaty o tej porze roku. Mamy wówczas istny wysyp mocarnych, ciężkich trunków, które wprost uwielbiam. Na ten przykład zajmę się dzisiaj nowością z AleBrowaru.
Undeath Lord (pomijając błąd językowy) posiada całkiem fajną etykietą, nawiązującą do morza, bo jest to nic innego, jak porter bałtycki. Dokładnie rzecz ujmując dymiony porter bałtycki i to w wersji imperialnej! Kocham portery bałtyckie. Wędzone portery kocham podwójnie, a wędzone i imperialne to już po prostu miazga ;> Oczywiście o ile są dobrze zrobione. No dobrze, no to czas teraz na małe co nieco, jak mawiał Kubuś Puchatek.
Piwo nie chciało się pienić, więc musiałem wymusić. W efekcie powstała wciąż niska, ale bardzo drobna, beżowa i nietrwała pianka. Po minucie już nie było po niej śladu.
Czuć dużą gęstość i gładkość tego piwa oraz bardzo solidny ekstrakt (25º Blg). W smaku najwięcej jest chyba nut czekoladowych i kakaowych. Chociaż tuż za nimi dzielnie sobie radzą ciemne słody, podbite z lekka pralinami i łagodną kawusią. Nieco bardziej w głębi czai się delikatna melasa, pumpernikiel oraz karmel. W tle dojrzałem jeszcze nieśmiałe echa orzechów laskowych, migdałów i wędzonki. Tej ostatniej jest jednak bardzo mało (2/10). Owszem, jest słodko, ale na moment pojawia się lekka goryczka od ciemnych słodów, dzięki czemu piwo nie zamula. Alkohol jest bardzo szlachetny, dobrze ułożony, choć oczywiście czuć, że to mocne piwo. Sumarycznie smakuje bardzo dobrze. Jestem zadowolony.
W aromacie dymu jest mniej więcej tyle samo, czyli wciąż bardzo mało, ale generalnie Undeath Lord pachnie naprawdę pięknie. Bardzo czekoladowo, pralinowo oraz karmelowo. Na drugim planie jawi się delikatna kawka (podsycona cukrem i śmietanką), palony słód oraz melasa. Stawkę zamykają subtelne nuty orzechów, chleba razowego i suszonych owoców (głównie śliwki węgierki). Całość podszyta jest z lekka niedrażniącym alkoholem, dzięki czemu przypomina szlachetną nalewkę o smaku czekoladowo-śliwkowym. Piękna sprawa J
Piwo jest bardzo treściwe i pełne w smaku. Ciała jest tu od groma. Złożoność także jest olbrzymia. Balans został przesunięty w kierunku słodyczy, ale na finiszu nieźle radzi sobie wspomniana goryczka. Aromat także zasługuje na wielkie pochwały. W sumie jedyną rzeczą, do której mam uwagi to poziom wędzonki. Jak dla mnie jest on rozczarowujący. Zapewne niektóre osoby wcale nie wyczują tutaj dymności. Mimo to, piwo i tak bardzo mi smakuje. Jest bardzo stylowe, szalenie rozbudowane i pięknie ułożone. Polecam.
OCENA: 8/10
CENA: 18ZŁ (Z Innej Beczki)
ALK. 10,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 10.10.2025
ALEBROWAR
Komentarze
Prześlij komentarz