Z jednego mogę się cieszyć już teraz – Browar Gryfus właśnie debiutuje u mnie na blogu. Natomiast jaki to będzie debiut? Pisząc te słowa, jeszcze tego nie wiem.
Gryfus to kontraktowiec ze Szczecina, powstały w 2019 roku. Jego założycielami jest Krzysztof Pronobis i Konrad Sworowski. Chłopaki wywodzą się z piwowarstwa domowego, jak zresztą bardzo wielu założycieli browarów. Prawdopodobnie dotychczasowe piwa zostały uwarzone w różnych browarach, więc nie mają jednej „stajni”.
Portowiec w Koronie to oczywiście porter bałtycki, jednakże z dodatkami. Jego premiera miała miejsce na początku stycznia, zatem to kolejny porter uwarzony z myślą o Baltic Porter Day. Generalnie piwo jest efektem kooperacji Gryfusa i Palarni Kawy Korona 1912 ze Szczecina, która to była odpowiedzialna za kawę dodaną do piwa (odmiana Honduras El Paraiso). Poza tym Gryfus dorzucił tu jeszcze ziarna kakaowca, które są dość popularnym wrzutem w porterach bałtyckich. Tyle tytułem wstępu. Ja lecę po szkło, a Wy czytajcie dalej.
Piwo w tym szkle wygląda na niemal zupełnie czarne i tworzy wystarczającą moim zdaniem ilość piany. Ta ostatnia posiada mieszanej wielkości pęcherze, ale jest dość trwała, beżowa.
Oj, w smaku czuć kawusię bardzo wyraźnie. Taką ze świeżo zmielonych ziaren, z niewielkim dodatkiem cukru. Kawa wydaje się lekko dominować, ale piwa raczej nie przytłacza. Tym samym jest tutaj również dużo paloności, a nawet nieco popiołu na finiszu. Ciemne słody stanowią natomiast subtelny akcent, podobnie jak nuty kakaowe, czy też czekoladowe. Dzięki kawie poziom goryczki jest oczywiście całkiem spory, taki RISowy można rzec. Całość jest gładka, odpowiednio gęsta i pełna w smaku. Typowego portera bałtyckiego ciężko tu się jednak doszukiwać, co mnie w ogóle nie dziwi.
Jeśli w smaku było dużo kawy, to w aromacie jest właściwie tylko kawa. Z zasadzie gdybym nie wiedział co wącham, to z miejsca wskazałbym na „małą czarną”. Taką już trochę odstaną, lekko posłodzoną, o umiarkowanej mocy. Dopiero po całkowitym ogrzaniu wyłuskałem z tła nieśmiałe tony palonych słodów, gorzkiej czekolady oraz popiołu. Bardzo wyraziście to pachnie, lecz złożoności wielkiej to tu nie ma.
Z pewnością kawa wpłynęła na to piwo w decydującym stopniu. Dzięki czemu to trunek nader charakterny, wytrawny i szalenie wyrazisty. 21º Blg wydaje się być w sam raz. Pełnia jest spoko, podobnie zresztą jak gładkość oraz gęstość. Jeśli lubisz bardzo kawę to możesz znaleźć się w siódmym niebie. Ja kawy nie lubię i nie pijam, ale doceniam takie dodatki w piwie. Dlatego dla mnie nie było to siódme niebo, ani nawet szóste, ale bez dwóch zdań to solidne piwerko.
OCENA: 7/10
CENA: 15ZŁ (Z Innej Beczki)
ALK. 7,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 15.01.2024
BROWAR GRYFUS
Komentarze
Prześlij komentarz