Koźlak Dubeltowy z Czeremchą oficjalnie wjechał na salony. To najnowsza propozycja Browaru Amber z serii „Po Godzinach”. Jego prapremiera odbyła się w końcu września podczas eventu o nazwie Koźlaki Blogerskie. Miałem przyjemność uczestniczyć w tej imprezie, o czym powszechnie wiadomo. Wówczas jeszcze to piwo było przed generalnym rozlewem, ale akurat jedną beczkę mieliśmy do dyspozycji. Można też było sobie własnoręcznie zapuszkować premierowego koźlaka i zabrać do domu, co też i ja uczyniłem. To jest właśnie degustacja tego piwa, które sam sobie zapuszkowałem. Troszkę się obawiam w jakim ono jest stanie, bo oczywiście takie zabiegi wiążą się z tym, że do puszki dostało się całe mnóstwo tlenu, który jak wiadomo jest wrogiem piwa. W dodatku mamy tu jeszcze brak pasteryzacji oraz miesiąc od zapuszkowania, więc obawa wzrasta podwójnie.
Premierowy koźlak posiada 18,1º Blg oraz równo 7% alkoholu. Owoce czeremchy dodano do niego w postaci przecieru, a wyglądają one podobnie do czarnego bzu. To tyle słowem wstępu. Pora przystąpić do degustacji.
Od razu napiszę, że piwo się nie zepsuło, a wręcz mam wrażenie, że smakuje identycznie jak miesiąc temu. To bardzo dobra nowina. Ciemno brązowy trunek jest bardzo pełny w smaku, dosyć słodkawy, mocno słodowy i lekko karmelowy. Mamy tu sporo nut opiekanych, tostów, skórki chleba i toffi. W tle znalazłem odrobinę mlecznej czekolady, suszone owoce oraz jakiś nieznany mi posmak świeżych ciemnych owoców. To zapewne owa czeremcha, ale przyznam się, że nie wiem jak ona smakuje. Gdybym nie wiedział o dodatku, to wskazałbym na jeżyny lub czarną porzeczkę, bo na finiszu pojawia się bardzo delikatna cierpkość. Generalnie bardzo dobrze to smakuje. Naprawdę fajna kombinacja.
W aromacie jest zgoła podobnie, tyle że jeszcze bardziej owocowo. Pełno tu suszonych śliwek, daktyli oraz rodzynek. Czeremcha bardziej niknie w tym tłumie, niż się wyróżnia, choć ponownie gdzieś tam majaczy mi jeżyna i czarna porzeczka. Jednakże po prostu zlewa się to z innymi owocami. Role spoiwa pełnią tutaj opiekane słody, skórka chleba oraz przyjemne nuty karmelu. Z tła można jeszcze wyłapać echa orzechów laskowych oraz toffi. Całość zabajona jest subtelnym akcentem alkoholu. Tak, czuć alko, ale wiadomo, że piwo jeszcze jest świeże i to zapewne ulegnie poprawie, choć już teraz raczej nie przeszkadza. Po prostu wnosi lekko likierowe klimaty. Na serio bardzo ładnie to pachnie.
Pełnia smaku została tutaj idealnie nakreślona. Piwo jest bardzo gładkie, aksamitne i wyraźnie treściwe. Słodycz jest naprawdę spora, ale to przecież dubeltowy koźlak, gdzie goryczka nie odgrywa większej roli. Z drugiej strony czeremcha wnosi pewną cierpkość, co jest swego rodzaju balansem. W każdym razie pijalność jest naprawdę duża, więc nie ma co dywagować. Piwo wyszło bardzo smaczne, bardzo złożone, harmonijne i szalenie naturalne.
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK. 7%
TERMIN WAŻNOŚCI: brak
BROWAR AMBER
Komentarze
Prześlij komentarz