Prolog: Baba Jaga (American Barley Wine) z Gościszewa wypadła całkiem dobrze, zatem dzisiaj biorę się za jej siostrę, czyli Czarownicę. Nadzieje mam duże, ale zobaczymy za chwilę czy są one słuszne.
O co kaman: Czarownica to jakże popularny styl New England/Vermont IPA, tyle że tutaj występuje w wersji Double/Imperial. Mamy tu chmiele: Columbus, Citra, Motueka i El Dorado.
Wdzianko: Jakieś takie dziwne – jakby bursztynowe, miodowe, tudzież brązowe. Mętność bardzo duża, ale niejednolita (farfocle). Piana odpowiednio wysoka, średnio ziarnista, trwała.
Kichawa mówi: Intensywność przeciętna, ale zadziwiająco opiekana! Sporo tu karmelu, tostów i skórki chleba. Tuż obok krążą owoce tropikalne oraz te nieco bardziej europejskie, czerwone. Nieco w głębi majaczą nuty żywiczne i sosnowe. W tle subtelna guma balonowa oraz kwiaty. Przedziwna mieszanka. Nie podoba mi się.
Jadaczka mówi: Są czerwone owoce oraz nieco tropikalnej duszy, natomiast samych cytrusów jak na lekarstwo. Dominuje ciężka słodowa nuta typu karmel, mokre zboże, skórka chleba, tosty. W tle solidna porcja żywicy oraz ziół. Goryczka jest dosyć mocna, ziołowo-żywiczna, wyraźnie zalega i jest nieco mdła. Finisz długi, wyraźnie wytrawny, szorstki, ziołowy. Sporo tu opiekanych oraz leśnych klimatów, czyli New England to to nie jest. Słabo.
Komu mogę polecić: A ku*** nikomu!
Epilog: Co to w ogóle jest?! Może i DIPA, ale raczej East Coast, niż Vermont, w dodatku w kiepskim wykonaniu. Prócz jako takich tropików, to piwo nie ma nic wspólnego ze stylem, pod który się podszywa. Sami dobrze wiecie, jak powinno smakować takie piwo, a to co zrobił Browar Gościszewo, to jakaś potwarz. Piwo smakuje jak najgorsze warki Imperium Atakuje albo (o zgrozo) Wujek Sam z Grybowa, tyle że bez diacetylu. Naprawdę nie polecam.
OCENA: 4/10
CENA: 7.99ZŁ (Lidl)
ALK. 7,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 21.02.2023
BROWAR GOŚCISZEWO
Komentarze
Prześlij komentarz