Tematyką piwną już nie interesuję się tak intensywnie jak kiedyś. Nie dziwi zatem fakt, że nie wiedziałem o nowym piwie z Grodziska. W sumie to nawet nie wiem, czy ono jest takie nowe. Od kilku lat bowiem niemożliwością jest śledzenie wszystkiego na bieżąco. Tego jest po prostu za dużo do ogarnięcia.
W każdym razie pewnego dnia, podczas polowania na browary, natknąłem się w Wafelku na Grodziski Tropical Wheat. Rzuciłem okiem na skład. Myślę – biere. To nie może się nie udać. Zwłaszcza w wykonaniu Marcina Ostajewskiego. Mamy tu piwo w stylu American Wheat okraszone pulpą z owoców tropikalnych (guanabany, marakui i calamansi). Te dwa ostatnie po prostu uwielbiam w piwie, a o tym pierwszym nawet nie słyszałem. Ale to nic. W ogóle mi to nie przeszkadza. Liczę, że piwko będzie wydzierać z kapci.
Piwo w szkle wygląda jak niefiltrowany przecier z owoców. Jest totalnie mętne, takie wręcz zawiesiste. Pełno w nim różnej wielkości drobinek, ale tak właśnie ma to wyglądać. Kolor ma złocisty, a pianę całkiem sporą, średnio ziarnistą, umiarkowanie trwałą, o białej barwie.
W smaku czuć lekkość tego napitku, wszak to tylko 11º Plato. Choć taka zawiesista tekstura sprawia, że w rzeczywistości piwo jest mniej wodniste niż wynikałoby to z samego ekstraktu. Jest bardzo owocowo – bez chwili zawahania wskazuję palcem na marakuję, mandarynkę i calamansi. Pszeniczna słodowość kojarzy mi się z chlebem tostowym oraz biszkoptami. Oprócz tego jest sporo innych cytrusowych wstawek z różowych grejpfrutem na końcu. Goryczka (nieco pestkowa) jest bardzo znikoma, a dzięki owocom całość ma fajny, lekko kwaskowy wydźwięk. To sprawia, że piwo jest bardzo rześkie i bardzo pijalne. Balans idealnie się tutaj odnajduje, skutecznie dozując lekko słodkawą słodowość oraz delikatnie kwaskowy finisz. No bardzo smakuje mi taka propozycja. Wiedziałem, że się nie zawiodę.
Jeszcze kilka słów o samym aromacie, który jest równie urzekający. Przede wszystkim nader intensywny, mega owocowy, złożony, niebagatelnie rześki i naturalny. Owoce, aż wylewają się z tej szklanki. Czuję głównie cytrusowe klimaty – jest cudowne calamansi, mandarynka, grejpfrut oraz limonka. W tle pobrzmiewa mi coś nieznanego, więc to może ta guanabana. Ale odnalazłem też znajome kiwi, brzoskwinię, liczi, a nawet nieco niedojrzały agrest. Takie bogactwo. To piwo pachnie zupełnie jak wieloowocowy soczek. Słodowość została całkowicie przykryta, jednak zupełnie mi to nie przeszkadza. W to mi graj.
Grodziski Tropical Wheat to bardzo udane piwo! Pije się okrutnie szybko, jest cholernie rześkie w smaku, bardzo świeże i wybitnie owocowe. Szkoda, że lato się już skończyło, bo na letni skwar przy koszeniu trawnika byłoby jak znalazł. Ja oczywiście takowego nie posiadam, ale Wam polecam na przyszły rok. Oby trafiło do stałej oferty browaru.
OCENA: 8/10
CENA: 3,99ZŁ (Wafelek)
ALK. 4,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 09.04.2022
BROWAR W GRODZISKU WIELKOPOLSKIM
Komentarze
Prześlij komentarz