Chluśniem, aby nie uśnieć (czy jakoś tak). Lecimy z kolejnymi piwkiem. Tym razem jest to piwo wędzone, tudzież dymione. Teorię sobie daruję, bo wierzę, że każdy czytelnik tego bloga „z niejednego pieca jadł chleb”. Chociaż, może lepiej zabrzmi: „z niejednej warzelni pił piwo”.
Goat od Moon Larka to wędzony podwójny koźlak o ekstrakcie 20° Blg. Mamy tu 60% słodu wędzonego dymem bukowym. Koźlaki lubię, tym bardziej wędzone, więc cóż złego może się przydarzyć?
Śliczne piwo. Miedziane z pięknymi, rubinowymi refleksami (widocznymi tylko pod światło). Piana beżowa, umiarkowanie obfita, drobno pęcherzykowa i dosyć trwała.
Smak jest lekko słodkawy, mocno słodowy z fajnie zaznaczonym karmelem, chlebem razowym i cukrem kandyzowanym. Są też biszkoptowe i rodzynkowe nuty, a całość podszyta jest bardzo przyjemną i mocno wyczuwalną wędzonką. Ta ostatnia kojarzy się z ogniskowym dymem i wędzoną szynką. Na finiszu pojawia się znikoma goryczka. Alkoholu w ogóle nie czuję i to jest ogromne zaskoczenie. Sakrucko mi to smakuje. Pyszotka!
Aromat fajnie daje po „kinolu”. Jest wędzona szyneczka, opiekana słodowość, ciemny chlebek, karmel, suszone owoce (śliwki, rodzynki) oraz melasa. W tle natomiast schowały się nieśmiałe akcenty biszkoptów, cukru trzcinowego i dymu. Alko ponownie nie do wykrycia. To jest szok. Intensywność zapachu jest bardzo dobra. Nic, tylko wąchać i mlaskać jednocześnie. W to mi graj! 😊
Pełnia smaku jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Balans także jest bardzo w porządku – nie jest to ulep, choć lekka słodyczka dominuje. Piwo jest bogate, złożone, bardzo gładkie i genialnie ułożone. To chyba jego największe zaskoczenie. Osiem i pół „volta”, a pije się jak zwykłe sześcioprocentowe piwko. To wszystko oznacza, że właśnie dopijam sztosa. Nie chce być inaczej. Nie może być inaczej. Pyszna wędzonka. Gratki browarze Moon Lark.
OCENA: 9/10
CENA: 8.99ZŁ (Aldi)
ALK. 8,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 02.06.2026
MOON LARK
Komentarze
Prześlij komentarz