Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Spacedreamer vs Hop Sasa

 

Dzisiaj mam kolejny piwny pojedynek, a przy okazji sporo do opowiedzenia. W szranki staje Hop Sasa z AleBrowaru oraz Spacedreamer od Browaru Rockmill i Bractwa Piwnego. Obydwa piwa to Session Polish IPA, więc porównanie ich wydaje się całkiem na miejscu.

Hop Sasa to generalnie cała seria piw (w tym nawet Double IPA). Jedno już kiedyś pojawiło się na blogu – była to ‘polska ipka’ na chmielu Iunga (link). Tym razem jest to sesyjna ‘ipka’ i mamy dwa polskie, w dodatku nowofalowe chmiele – Izabella i Oktawia.

Spacedreamer natomiast to zupełna świeżynka, która pojawiła się na rynku dosłownie tydzień temu. Na razie chyba tylko w Aldi. Piwo to jest hołdem dla Sławosza Uznańskiego – drugiego Polaka, który będzie w kosmosie! Obecnie Sławosz przebywa w USA na szkoleniu, a jego misja zaplanowana jest na 2025 rok. Nasz polski kolega spędzi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej około dwa tygodnie, wykonując szereg różnych badań naukowych. A co z tym wszystkim wspólnego ma Bractwo Piwne? Otóż Sławosz pochodzi z Łodzi, a jego tata jest jakoś związany z łódzkim oddziałem Bractwa Piwnego.

Spacedreamer opisany jest jako Hazy Session Polish IPA (12°Blg, 4,9% alk). Hop Sasa (12°Blg, 5% alk) co prawda nie ma tego przydomka, ale w składzie posiada słód pszeniczny i płatki owsiane, więc gdyby dopisali hazy nikt by nie protestował. 


Hop Sasa

Piwo jest wyraźnie i jednolicie zmętnione, o żółtawej barwie. Piana niska, rzadka, wręcz rachityczna. Chwila moment i już jej nie ma.

Smak jest dosyć soczysty, wyraźnie owocowy, lekki i nader świeży. Zalatuje mi tu mocno białymi i żółtymi owocami – jest brzoskwinia, pomelo, morela, agrest, marakuja i białe winogrono. Słód jest raczej subtelny, delikatny, kojarzący się z bułką pszenną. Z tła natomiast wyłuskałem nieśmiałe nuty chmielu, trawy cytrynowej i limonki. Finisz sprawia delikatnie kwaskowe wrażenie. Goryczka jest dosyć niska, ale bardzo przyjemna, chmielowo-cytrusowa. Wysycenie średnie, czyli w sam raz. Udane i bardzo smaczne piwko!

Zapach to powtórka z rozrywki, czyli mieszanka różnych owoców: brzoskwinia, nektarynka, pomelo, morela, ananas, kokos i papaja. Na dalszym planie do głosu dochodzi słodowość oraz sporo nut kwiatowych, wpadających w delikatne landrynki. Tło wypełniają przyjemne echa świeżych cytrusów. Naprawę pięknie to pachnie. Świeżo i mega owocowo. Jestem w lekkim szoku, ale oczywiście pozytywnym.

Hop Sasa jest lekkim i bardzo rześkim napitkiem. Pełnia smaku nie jest tutaj za wysoka, ale w końcu to Session IPA. Całość jest natomiast świetnie zbalansowana oraz bardzo dobrze pijalna. Te wszystkie owoce tworzą niesamowitą mieszankę doznać. Aż dziw bierze, że to wszystko pochodzi wyłącznie z polskich odmian chmielu. Brawo! Bardzo dobra robota.

OCENA: 8/10

CENA: 6.99ZŁ (Netto)

ALK. 5%

TERMIN WAŻNOŚCI: 06.05.2025

ALEBROWAR

 

Spacedreamer

Zmętnienie jest tutaj identyczne, a sam kolor jest bardzo podobny, tyle że ciut bardziej blady, taki mleczny trochę. Piana także jakby przez kalkę była robiona. Nie ma o czym mówić.

Profil tego piwa także jest dosyć lekki, soczkowaty i mega owocowy, ale intensywność smaku jest tutaj troszkę większa. Białe owoce, aż huczą. Wyczuwam białe winogrono, morele, jabłka antonówki, agrest, liczi oraz marakuję. Nieco dalej mamy subtelne tony mandarynki i ananasa. Tłem zaś sunie subtelna kwiatowość oraz delikatny słód w typie białego pieczywa. Jestem w szoku, co dają polskie chmiele. Goryczki tu praktycznie nie ma, za to całość jest minimalnie kwaskowa. To piwo lepiej mi smakuje, choć różnica jest naprawdę niewielka.

Aromat natomiast troszkę mniej mi się podoba, niż w Hop Sasa. Podobnie jak w smaku, tak i tutaj rządzą białe owoce – melon, białe winogrono, liczi, ananas oraz jabłka. Tuż za nimi swoją obecność meldują delikatne akcenty kwiatów, nafty i zwykłego chmielu. Słodowość stanowi tylko subtelne, acz przyjemne tło. Żebyście mnie źle nie zrozumieli – ten zapach także bardzo mi się podoba, ale Hop Sasa bardzo wysoko zawiesiło poprzeczkę.

Spacedreamer jest stosunkowo lekkim trunkiem, o nie za wysokiej pełni smaku. Pijalność – ten sam poziom, co u oponenta. To samo w sumie tyczy się też balansu, który jest bardzo dobry. Sumarycznie piwo jest bardzo smaczne i pachnie też bardzo ładnie. Jego profil trochę różni się od piwa z AleBrowaru, ale przecież mamy tu zupełnie inne chmiele.

Podsumowując, nie ma tutaj zwycięzcy, bowiem obydwa piwa smakują i pachną bardzo fajnie. Różnią się, ale tak naprawdę oba zasługują na bardzo wysokie noty. Strasznie się cieszę, że polskie chmiele robią taką robotę! :D Piwu cześć!

OCENA: 8/10

CENA: 8.99ZŁ (Aldi)

ALK. 4,9%

TERMIN WAŻNOŚCI: 31.12.2025

BROWAR ROCKMILL

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

Okocim IPA z Mango i Pigwą

  Książęce IPA jest z nami od początku 2018 roku. Żywiec IPA dwa miesiące krócej. Okocim IPA natomiast dopiero od kilku dni. Jestem w ciężkim szoku, że to tak długo trwało. Z „wielkiej trójcy” koncernów to właśnie Carlsberg Polska miał i wciąż ma najsłabszą ofertę piwną. Przynajmniej dla beergeeka , tudzież szanującego się piwosza. W zasadzie oprócz niezłej pszenicy i dobrego portera, to wieje nudą jak cholera. Niby mieli kiedyś serię „Piwo Sezonowe”, czy „Kasztelan Specjały”, ale to trwało chwilę i poza koźlakiem i świątecznym nic bym nie polecił. No i mamy 2025 rok i oto w końcu - niemal na białym koniu - pojawia się IPA marki Okocim. Oczywiście z „wkładką” owocową, bo jakże to mieli zrobić uczciwą ipkę opartą tylko na chmielach? Przecież tego nikt by się chwycił ;> W składzie mamy sok z mango, z pigwy oraz z jabłek. Niestety na samym końcu składników znalazły się… aromaty! Jakże by inaczej. W sumie to nawet się nie zdziwiłem tym faktem. Z chmieli do kotła dali polską S...

WIELKI TEST PIW W ZIELONYCH BUTELKACH

Oj, dużo Harnasi musieli wyduldać osiedlowi żule przez czas, który minął od ostatniego Wielkiego Testu w gronie moich najlepszych znajomych. Prawie półtora roku trzeba było czekać na to, jakże fajne wydarzenie, ale jak to zwykle bywa nie zawsze każdemu pasowały terminy. No, ale jak już się spotkaliśmy to i się działo ;) Szesnaście różnych piw, ale o co najmniej jednym wspólnym mianowniku. Ilość bodajże rekordowa spośród naszych testów, ale przecież rynek pod tym względem nie zawodzi. Zielone butelki są wszędzie, bo przecież te piwa są takie chmielowe ;) Do sedna zatem. SPRAWY TECHNICZNE Tak jak było wcześniej, tak i teraz – anonimowe próbki, piwa odpowiednio schłodzone, dziesięciopunktowa skala i później średnia arytmetyczna naszych ocen. Pod uwagę braliśmy przede wszystkim poziom nachmielenia, jak również rześkość, pijalność oraz poziom i jakość goryczki. No i oczywiście wady, które niekiedy też miały miejsce. Przy okazji wyjaśniłem testerom czym jest ”zapach skunksa...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

OKO W OKO - Zwierzynieckie vs Zwierzyniec Pils

Będąc ostatnio na Lubelszczyźnie myślałem, że wyhaczę sobie nową Perłę AIPA, ale się nie udało. To znaczy specjalnie jakoś nie szukałem, bo byłem tylko w Lewiatanie i Stokrotce. W zamian wziąłem Zwierzynieckie i Zwierzyniec Pils. Owszem, obydwa możemy kupić tak naprawdę w całym kraju. Pilsa widziałem w wielu sieciach handlowych, a Zwierzynieckie bywa w Lidlu, tyle że w „konserwie”. Już od dawna chciałem te piwa ze sobą porównać, bo jestem ciekawy różnic oraz podobieństw (te etykiety są chyba celowo kolorystycznie tak samo zestawione, żeby janusze się mylili). Generalnie to jedno i drugie piwo już kiedyś pojawiło się na blogu. Zwierzynieckie nazywało się wówczas Zwierzyniec , a ze Zwierzyńcem Pils na razie nic nie pokombinowano. Co ciekawe, obydwa piwa wypadły niezbyt dobrze, bo dostały 4/10. Czy po wielu latach będzie podobnie? Czy piwa będą smakowały tak samo, jak kiedyś? Zwierzynieckie Piwo wygląda ładnie – jest jasno złote z dość obfitą, średnioziarnistą pianą. Niestety owa...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...