Przejdź do głównej zawartości

Duta - Gose z calamansi i cytrusami

 

Duta pojawiło się w Lidlu razem z Saa, więc było to już parę ładnych miesięcy temu. No, ale dobrze wiecie, że kolejka do degustacji u mnie długa. Tamto pierwsze piwo szczególnie mnie nie zachwyciło, ale na to ostrze sobie zęby, niczym bóbr na starym dębie.

Duta to generalnie jest Gose, ale oczywiście nie takie zwyczajne. Oprócz kolendry i soli w składzie tego piwa pszenicznego mamy jeszcze pulpę z calamansi, trawę cytrynową oraz zest z cytrusów. No i jakiś chmiel eksperymentalny Exp.2/20. Dobrze wiem, że kalamondynka w piwie to prawdziwy „game changer”. Po prostu uwielbiam ten owoc. Każdy napitek z tym dodatkiem, jaki piłem był sztosem, albo prawie sztosem, w teorii więc zanosi się na kawał zarąbistego piwka. Zatem mówię: sprawdzam!

Przywitała mnie żółtawa ciecz, kolorem bardzo przypominająca siki. Piany jest bardzo dużo. Jest ona gęsta, drobna i nader puszysta. Jej trwałość także należy do pozytywów.

W smaku jest sakrucko przyjemnie. Kwaśne to jest jak diabli, do tego bardzo rześkie i świeże. Przoduje calamansi, ale towarzyszy jej cierpka limonka, dojrzała cytryna i odrobina pomarańczy. Z tła dobiegają odgłosy słodu pszenicznego, jasnego pieczywa oraz subtelnej kolendry. Sól czuję tylko wtedy, gdy obliżę usta, co generalnie jest normą w Gose. Całość jest przepyszna i zabójczo orzeźwiająca. Mniam!

Aromat także powala swoją świeżością, naturalnością i intensywnością. W tym elemencie de facto jest mało piwa w piwie, ale komu to przeszkadza? Cytrusy z kalamondynką na czele mocno zdominowały ten zapaszek. Na tyle, że słodu to ja tu praktycznie nie wyczuwam. Zest cytrusowy – tak właśnie to pachnie. Głęboko w tle majaczy jeszcze nieśmiała kolendra i trawa cytrynowa. Do szczęścia wcale nie potrzeba więcej. Piękna sprawa J

Piwo jest średnio pełne w smaku, niebagatelnie rześkie, na wskroś cytrusowe, diabelnie kwaśne, mocno wytrawne. Naprawdę rzadko spotykam tak kwaśne piwka. Jako miłośnik kwasów stwierdzam, iż to sztos! Fajne jest też to, że tak naprawdę wciąż wiem, że piję niemieckie Gose. Wielkie brawa i uznanie Browarze Dziki Wschód.

OCENA: 9/10

CENA: 9.99ZŁ (Lidl)

ALK. 5,5%

TERMIN WAŻNOŚCI: 25.09.2025

BROWAR DZIKI WSCHÓD

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw

10,5 DZIESIĘĆ I PÓŁ

ALK.4,7%. Góra dwa tygodnie temu, bez żadnego szumu medialnego w sklepach pojawiło się piwo Dziesięć i Pół . Kultowa marka z lat 90-tych została reaktywowana!!! Każdy obywatel naszego kraju w wieku 30+ z pewnością pamięta to piwo – ogromne kampanie reklamowe w radiu, tv i prasie, plakaty, billboardy, gadżety z logo 10,5. To piwo było po prostu wszędzie, to było coś, to była moda, styl życia... Pojawiło się dokładnie w 1995 roku i z miejsca stało się głównym konkurentem dla mega popularnego wówczas EB. Jednak z upływem lat marka powoli zaczęła upadać, aż w końcu zupełnie zniknęła z rynku, podobnie zresztą jak EB. Dziś Kompania Piwowarska postanowiła zrobić reedycję marki, wypuszczając na razie bardzo limitowaną ilość piwa. Jest to swego rodzaju test konsumencki, KP liczy na ‘powrót do przeszłości’ wśród konsumentów, sentymentalną podróż do czasów młodości pewnej grupy klientów. A jeśli piwo „się przyjmie” zagości w sklepach na stałe. Niecny plan.  Ja z racji swojego wiek

Nowe Tyskie Pilzner

Nie tak dawno temu w największej sieci handlowej w Polsce pojawiło się nowe piwo Tyskie Pilzner. Ekskluzywna złota puszka z pewnością ma sugerować obcowanie z produktem premium . Na opakowaniu znajdziemy szumne zapowiedzi wyraźnej goryczki, obfitej piany i klarownej złocistej barwy. To w sumie standardowe „Opowieści z Narni”, które znajdziemy niemal na każdym koncernowym (i nie tylko) piwie. Przy warzeniu użyto jednak tradycyjną metodę dekokcji, którą koncerny raczej już dawno zapomniały. Tutaj nie powiem, ale Tyskie mi zaimponowało. Trzeba jednak wspomnieć, że ledwie kilka lat temu, przez krótki okres czasu istniało piwo Tyskie Pilzne, które było bardzo słabe. Piłem go, choć recenzji na blogu próżno szukać. Może więc teraz uda się uratować honor Kompanii Piwowarskiej? Piwo faktycznie jest złociste i nie to, że jakieś blade, niczym siuśki maratończyka po czterdziestym kilometrze. Piany jest ogrom, ale zbyt drobna to ona nie jest. Poza tym, jak to w koncerniakach bywa – szybko opada

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasnego s

Imperator. Niech moc będzie z tobą!

Jest takie piwo jak Imperator Bałtycki od Pinty. Jest także Imperator z Browaru Jabłonowo, ale jedno z drugim nie ma nic wspólnego prócz częściowej nazwy. Nawet woltaż raczej nie jest wspólny, bo w piwie z Jabłonowa jest on dużo wyższy. Ale po kolei. Było sobie kiedyś takie piwo jak Imperator – strong lager, czyli typowy mózgotrzep. Taki artykuł pierwszej potrzeby każdego żula, można rzec. Współczynnik „spejsona” był tutaj nad wyraz korzystny. Nie mniej jednak, piwo pewnego roku zniknęło z rynku, bo jak pewnie wiecie, od kilkunastu lat piwa mocne sprzedają się w Polsce coraz gorzej. Browar Jabłonowo jak widać poszedł mocno pod prąd i jakiś czas temu wskrzesił Imperatora. Tyle, że teraz jest jeszcze mocniejszy. Zamiast 10% ma, aż 12% alko! Nie w kij dmuchał. Nawet Karpackie Super Mocne mu nie podskoczy. Takiego woltażu może pozazdrościć niejeden RIS, czy Barley Wine . Toż to prawdziwy potwór, nawet wśród mocnych piw. Lęk jednak mi nie straszny, ja żadnego piwa się nie boję. Szklanki

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów, śre

NAMYSŁÓW PILS

ALK.6%. Dzisiaj przyjrzę się bliżej drugiemu piwu z Namysłowa. Po Zamkowym Niepasteryzowanym czas na Pilsa. Piwo nie jest ani nowe, ani tym bardziej stare. Pojawiło się w ubiegłym roku w maju, ale wersja butelkowa ujrzała światło dzienne dopiero trzy miesiące później. A propos butelki... bardzo ładny i niespotykany kształt, tylko ten nieszczęsny zielony kolor.... Gdy patrzę na jego parametry, a zwłaszcza na woltaż to zaczynam mieć spore wątpliwości, czy to będzie klasyczny, lekki, sesyjny i goryczkowy pils??? Moim zdaniem 6 „voltów” to zdecydowanie za dużo jak na ten styl. Cóż..., let’s do it.  Namysłowski pils odziany jest w klasyczną, złocistą barwę. Na powierzchni uformowała się średnio obfita, biała piana o mieszanej wielkości pęcherzach. Co mnie bardzo cieszy dosyć długo utrzymuje się przy życiu i nieco brudzi szkło. Całkiem nieźle jak na razie. Nasycenie CO 2 na średnio wysokim poziomie, ale patrząc na sugerowany styl piwa wydaje się to zrozumiałe, a nawet przy