Prolog: Jak już kiedyś wspominałem, w zeszłym roku pojawił się swoisty wysyp piw typu „białe”. Jedne z nich były prawdziwymi Witbierami, a inne ich wariacjami lub po prostu je udawały. Bojanowo Białe to jednak klasyczne piwo belgijskie.
O co kaman: Rzeczonego Witbiera zakupiłem gdzieś w okolicach września zeszłego roku, ale biedaczek długo ostał się w kolejce do degustacji. Muszę go więc pić zimą.
Wdzianko: Brzydkie. Piwo jest oczywiście mętne, ale jakieś takie przygaszone, błotniste, bez iskry. Piany jest bardzo mało, a przecież w takim piwie biała czapa powinna wylewać się ze szkła.
Kichawa mówi: Coś tu ewidentnie poszło nie tak. Piwo nie pachnie ani świeżo, ani rześko. Jest tu jakaś skórka pomarańczy, lekko stęchła słodowość, białe pieczywo, nieco karmelu, mokrego kartonu i kolendry. Fuck! Utlenione jak diabli i to jeszcze w tym złym kierunku.
Jadaczka mówi: Słabe to jest. Czuć jakiś kwasek, niewyraźną pszenicę, chleb i coś na kształt sztucznej kolendry. Wysycenie jest praktycznie zerowe, co jest bardzo dziwne. Całość jest rozwodniona, nijaka, mało wyrazista, nieco stęchła, mocno rozchwiana. Nie smakuje to jak Witbier.
Największe zdziwko: Ogromne utlenienie i praktycznie brak wysycenia.
Epilog: Tego to się nie spodziewałem. Piwo jest kompletnie rozklekotane, bez wyrazu i bez charakteru. Tego praktycznie nie da się pić. Ja rozumiem, że nie jest zbyt świeże, ale do terminu ważności jeszcze przecież daleko. Od rozlewu mogło się trochę pogorszyć, ale ono z pewnością już w browarze było słabe. Omijać z daleka! Od wieków nie piłem tak niedobrego piwa L
OCENA: 3/10
CENA: 5.99ZŁ (Lidl)
ALK. 4,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 24.08.2024
BROWAR BOJANOWO
Komentarze
Prześlij komentarz