Browar Kormoran jakiś czas temu ujednolicił wizualnie segment swoich piw premium. Szykowne tuby wyglądają bardzo elegancko i ekskluzywnie. W środku znajdziemy rzadko spotykaną, malowaną flaszkę o pojemności 375ml. Niestety te piwa są dość drogie…
Ostatnim trunkiem z tej serii, którego jak dotąd nie piłem, jest Astus Malum. To piwo jest już z nami dość długo. To imperialny Graff z dodatkiem opiekanej dębiny. Graff to oczywiście połączenie piwa i cydru – niebywała rzadkość w świecie piw. Takie wynalazki robi się jednak dosyć prosto. Do brzeczki dodaje się soku jabłkowego i całość poddawana jest fermentacji. Kormoran dodał do tego piwa, aż 27% soku, więc to naprawdę dużo. Jako, że to imperialna wersja Graffa, to i parametry są nieliche - 26º Plato i 11,5% alkoholu. No dobra, zmierzmy się z tym przeciwnikiem.
Astus Malum pieni się tylko symbolicznie. Piwo posiada miodowo-herbaciany odcień i jest minimalnie zamglone. To tyle, jeśli chodzi o wygląd.
Piwo jest nader zaskakujące. Spodziewałem się trochę innych klimatów. Niby w smaku są jakieś owoce, ale ciężko byłoby mi bezpośrednio wskazać na jabłka. Jeśli już to jabłka pieczone, ale też gruszki, a nawet brzoskwinie, morele i renklody. Te owoce smakują trochę jak kandyzowane. Słodowość to postać drugoplanowa – jest namacalna, ale zarazem nienarzucająca się, wręcz taka zwiewna. Dębiny natomiast nie czuję wcale. W tle można odnaleźć nieśmiałe tony biszkoptów, karmelu i cytrusów. Całość jest delikatnie kwaskowa na finiszu. Alkohol lekko grzeje w trzewia, ale absolutnie nie dokucza, nie piecze i nie pali. Ułożenie jest bardzo dobre. Naprawdę fajnie to smakuje, ale nie wpadłem w żadną euforię.
Aromat nie grzeszy intensywnością, ale jest dosyć przyjemny. Tu również mamy wyraźne owoce – brzoskwinie, morele, papaja, a dopiero na końcu jabłka. Nieco dalej spotykamy delikatną słodowość typu ciasteczkowego z niewielką domieszką białego chlebka. Hen, hen na horyzoncie tli się cichutko subtelny karmel. Pachnie to słodkawo i tu również mam skojarzenia z owocami kandyzowanymi. Alkohol jest bardzo dobrze ukryty. Zamiast 11,5 „volta” stawiałbym na jakieś 8-9%. Ogólnie jest dobrze. Piwo pachnie naturalnie i dosyć świeżo.
Całość jest bardzo gładka i pełna w smaku. Piwo nie jest męczące i pije się je dosyć szybko (co jest mocno zdradzieckie). Na pewno niezłą robotę odwala tutaj ten delikatnie kwaskowy finisz oraz bardzo dobre ułożenie. Balans także mnie mocno zaskoczył na plus.
Myślałem, że będzie to trunek wyraźnie kwaskowy, na wskroś przesiąknięty jabłkami, ale tak nie jest. On oferuje coś więcej, ale jakoś nie do końca trafia to w moje gusta. Mimo wszystko Astus Malum otrzymuje dobrą notę, bo jest piwem bardzo ciekawym, niespotykanym i zaskakującym.
OCENA: 7/10
CENA: nieznana
ALK. 11,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 31.12.2026
BROWAR KORMORAN
Komentarze
Prześlij komentarz