Browar Inne Beczki wypuścił ostatnio nową serię piw o nazwie Hopgang. Jak mniemam, ich wspólną, a zarazem charakterystyczną cechą jest chmielenie na zimno. Na razie pojawiły się cztery piwa z serii, ale łącznie piw będzie, aż dwadzieścia cztery!
Jako, że dwa pierwsze piwa są do siebie nader podobne, to postanowiłem je ze sobą porównać. Mają nawet identyczny skład oraz parametry, więc różnią się tylko chmieleniem. Holy Mountain to DDH New England IPA nafaszerowana chmielami: El Dorado, Ahhhroma, Cashmere oraz Zappa. Cholera, poza El Dorado nawet nie słyszałem o istnieniu takich odmian. Neiparadise to Hazy DDH IPA, czyli tak naprawdę to również jest New England, tudzież Vermont IPA. To wszystko są synonimy. Do tego drugiego piwa wrzucono mieszankę chmieli Cryo Pop oraz eksperymentalną odmianę HBC472. Zapowiada się więc niezwykle wyrównana i ciekawa degustacja.
Neiparadise
Jasnozłoty trunek cechuje wysoka mętność oraz zwarta czupryna białej i puszystej piany, która jest średnio ziarnista i niezbyt długowieczna.
W smaku jest bardzo dobrze. Mamy tu spory zestaw owoców tropikalnych: mango, melon, liczi, kaki, papaja, ananas oraz bardziej polską brzoskwinię i gruszkę. Piwo jest szalenie owocowe. W drugim rzucie natomiast dostajemy porcję kwiatów, chmielu oraz bardzo przyjemnej ciasteczkowej słodowości. Goryczka jest niska i szlachetna, lekko może żywiczna, ale nieco też pestkowa. Całość jest średnio nasycona bąbelkami, ale niesamowicie pijalna, smaczna i rzecz jasna bardzo soczkowata. O to właśnie w tym stylu chodzi.
Zapach = poezja. Jest bardzo intensywny, niebywale owocowy i szalenie naturalny. Tropiki, żółte oraz białe owoce. W tle nieśmiałe cytrusy, herbatniki, biszkopty, słód oraz kwiaty. Genialnie się to wącha! Smak był bardzo dobry, ale aromat to klasa sama w sobie.
Piwo jest pełne w smaku, bardzo gładkie, soczyste i okrutnie pijalne. Ma się wrażenie picia piwa z dodatkiem miąższu z owoców, a to wszystko przecież pochodzi wyłącznie z chmielu. Całość jest bardzo w stylu, za co wielki szacun. Neiparadise zwyczajnie wymiata. Wszystkie inne słowa są po prostu zbędne.
OCENA: 9/10
CENA: nieznana
ALK. 6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 22.09.2023
BROWAR INNE BECZKI//BROWAR BŁONIE
Holy Mountain
To piwo wygląda identycznie jak to pierwsze, co oczywiście nie jest żadnym zdziwieniem.
Tak samo jak to, że smakuje inaczej. Tu również jest ogrom różnej maści owoców, a prym wiodą białe i żółte owoce, głównie brzoskwinia, mango, liczi, ananas, agrest, białe winogrono, gruszka. Słodowość poznałem już w pierwszym piwku i tutaj wypada ona niemalże identycznie. Najwyraźniejszą różnicą jest natomiast goryczka, która w Holy Mountain jest trochę mocniejsza, bardziej chmielowa i leśna. To piwo jest po prostu nieco bardziej charakterne, ale także bardzo soczyste/soczkowate. Smakuje równie dobrze.
W zapachu także jest pięknie, ale oczywiście trochę inaczej niż w przypadku Neiparadise. Tu również mamy istny wachlarz białych i żółtych owoców, ale proporcje są na pewno inne. Nie będę się nawet starał rozkładać tego na czynniki pierwsze. Ogólnie ów aromat jest tak samo naturalny, wielowątkowy, rześki i owocowy jak w pierwszym piwie. Jednakże sumarycznie wolę tamten, choć uwierzcie mi – nie jest to duża przewaga.
Pełnia to samo, balans identico, gładkość ta sama, podobnie jak pijalność, rześkość oraz naturalność. To są naprawdę zbliżone do siebie piwa, które są cholernie mocno dopracowane. Jedyną przewagą wg mnie jest cudownie uwodzący aromat tego pierwszego. To drugie również pachnie bardzo ładnie, ale nie, aż tak. Z tego więc względu niniejsze starcie wygrywa Neiparadise, choć pojedynek był naprawdę bardzo wyrównany.
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK. 6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 22.09.2023
BROWAR INNE BECZKI//BROWAR BŁONIE
Komentarze
Prześlij komentarz