Ciemność Widzę to Milk Stout od Moczybrody, jak również nawiązanie do słynnych słów Jerzego Stuhra z filmu Seksmisja. Toż to klasyka, co każden jeden Polak powinien znać. No, ale dzisiaj będzie o piwie, a nie o filmie.
Zakupione jakiś czas temu w Lidlu piwerko w końcu doczekało się swojej kolejki. Jak wspomniałem, mamy tu Milk Stouta, ale nie takiego zwykłego. Dodano bowiem do niego soku z borówki. Co prawda nie napisano jaka to konkretnie borówka, ale mniejsza z tym. W składzie znalazły się jeszcze płatki owsiane, kilka słodów jęczmiennych, słód pszeniczny, palony jęczmień oraz rzecz jasna laktoza. Chmiele to Fuggles oraz Marynka. Trzeba przyznać, że na papierze wygląda to całkiem obiecująco, bo ja zawsze twierdzę, że ciemne piwa dobrze komponują się z ciemnymi owocami.
To, że piwo jest niemalże zupełnie czarne to sprawa oczywista. To, że pieni się tak sobie też już wiecie po fotce. Jedźmy dalej.
Borówka, podobnie jak i jagoda to dość kontrowersyjne owoce, bo albo się je lubi, albo nie. Ja w sumie jestem gdzieś pośrodku, ale chyba bliżej mi do tych nielubiących. Na szczęście w połączeniu z mlecznym stałtem borówka ma tutaj całkiem miłe oblicze. Jest bardzo wyraźna, ale czuć też i klimaty ciemnego piwa – lekko palone słody, kawę i gorzką czekoladę. Piwo jest bardzo gładkie, takie śliskie wręcz, aksamitne. Wysycenia praktycznie nie ma. Goryczka jest, ale naprawdę niewielka. Delikatnie palona, lekko kawowa, sprawia szlachetne wrażenie. Z tła wyłuskałem jeszcze odrobinę melasy, orzechów laskowych i nieco mlecznych posmaków (laktoza). Dość słodko, ale też dość przyjemnie. Smaczne piwko.
Aromat jest silny i zdecydowany. Borówkowe klimaty nader wyraźne i niebywale naturalne. Można odnieść wrażenie, że ktoś przed chwilą dolał tutaj tego soku. Nieco w głębi czają się ciemne słody, kawa zbożowa, trochę czekolady deserowej oraz słodkiej melasy. Stawkę zamyka subtelna laktoza, przypieczona skórka chleba i kapka karmelu. Zapach ma zdecydowanie mniej palony charakter niż sam smak, ale dla mnie to nawet lepiej. Bardzo przyjemnie się to wącha. Jestem pozytywnie zaskoczony.
Fajnie to piwo wyszło. Sok z borówki sprawdził się tu doskonale. Piwo jest pełne w smaku, szalenie gładziutkie i wystarczająco dobrze zbalansowane. Jest słodycz, ale nie przesadzona. Wysoka pijalność to kolejny atut tegoż napitku. Mimo, że nie przepadam za borówką, to takie piwo potrafię docenić. Bez oporów daję siódemkę, ale jeśli ktoś jest miłośnikiem tego owocu, to bez dwóch zdań piwu należy się co najmniej oczko więcej.
OCENA: 7/10
CENA: 6.99ZŁ (Lidl)
ALK. 5,4%
TERMIN WAŻNOŚCI: 03.02.2020
BROWAR MOCZYBRODA//BROWAR SADY
Komentarze
Prześlij komentarz