"Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porządnie wyleżakowanych
piw (minimum 4-letnich), które pojawiają się
na blogu mniej więcej
raz na miesiąc w okresie
jesienno-zimowym.
Czas leci
nieubłaganie szybko. Człowiek się starzej i piwa się starzeją. Człowiek wraz z
wiekiem tylko traci, a piwa… tu już bywa różnie. W pewnych konkretnych
przypadkach zazwyczaj zyskują, ale nie jest to regułą. To zależy od miliona
różnych czynników, ale po to właśnie powstał ten cykl, by ów temat badać i
zgłębiać. Nie teoretyzować, a uczyć się w praktyce. Bo przecież jak mówi słynne
powiedzenie, to praktyka czyni mistrza :)
Dziś
bierzemy na warsztat porter bałtycki z Browarów Kujawsko-Pomorskich Krajan. Za
dużo o tym piwie powiedzieć nie mogę, bo piłem je raptem dwa razy. Tak gwoli
wyjaśnienia – Porter Krajan oraz Kujawskie Porter to jedno i to samo piwo. Z
tego co zauważyłem nie należy ono do jakichś wybitnie zapadających w pamięci
‘bałtyków’. Nie mówię oczywiście, że to syf, kiła i mogiła. Ale z drugiej
strony jest tyle lepszych polskich piw w tym stylu, że po prostu,
najzwyczajniej w świecie nie sięgam po portera z Krajana (mimo, że miałem nie
raz okazję). Czas jednak może odegrać tutaj kluczową rolę, dlatego niezmiernie
jestem ciekawy jak zmieniło się to akurat piwo. Nie przedłużając przejdźmy już
zatem do meritum.
Producent
|
Browar Krajan
|
Termin ważności
|
15.03.2015
|
Wiek (miesiące)
|
55
|
Zawartość alkoholu (%)
|
9
|
Ekstrakt (°Blg)
|
18,1
|
Pora przetransportować ciecz do szkła. Trochę to
dziwne, ale Krajan Porter wydaje się być zupełnie czarny, jak rasowy imperialny
Stout. Nie widzę tutaj nawet
najmniejszych przebłysków. Piana niczego sobie – drobna, puszysta,
zadowalających rozmiarów, średnio trwała. Delikatnie krążkuje, ale przecież to
nie jest super ważne.
Smakujemy. Z miejsca czuć, że piwo jest szalenie
gładkie i mega dobrze ułożone (choć świeża wersja także nie trącała alkoholem).
Dominuje wyraźna czekoladowa słodycz wsparta przyjemnym kakaowym zacięciem.
Jest słodko, treściwie, wybitnie pralinkowo. W drugim akordzie gra lekko
stonowany karmel, wraz z ciemnym pieczywem i ciemnymi słodami. Daleko w tle
pojawiają się bardzo, ale to bardzo subtelne akcenty suszonych owoców, co jest
trochę dziwne, bo świeży Krajan oferował ich całkiem sporo. Czyżby nierówność
warek? Ogólnie cholernie melanoidynowe piwo z tego wyszło. Alkohol gładziutki,
praktycznie niezauważalny. Goryczka niska, ledwo odczuwalna. Ilość bąbelków też
się zgadza. Niby wszystko fajnie, ale w ciemno chyba bym nie zgadł, że to
kilkuletni napitek. Tak, czy siak smakuje całkiem dobrze, choć nieco
jednotorowo.
Zarzucam teraz kinola do szkła. Tu dzieje się dosyć
podobnie. Zapaszek jest ładny, bardzo intensywny i oczywiście bardzo słodki.
Pełno tu mlecznej czekolady, pralinek, jak również czekolady do picia. Pośród
niej zatopione są suszone śliwki, daktyle oraz rodzynki. Tuż za nimi swoją
egzystencję prowadzą ciemne słody, do spółki z kawą zbożową, chlebkiem razowym
i całkiem wyraźnym karmelem. Tło wypełniają szczątkowe ilości sosu sojowego
oraz lukrecji. No cóż, złożoności nie można mu odmówić. Bez problemu da się
stwierdzić, że to niebywale ułożony porter bałtycki. Grzeczny, cholernie
słodki, ale na pewno porter, który chyba jednak nieco lepiej pachnie niż smakuje.
Mimo, że to „osiemnastka” piwo nie cierpi na brak
pełni. Ciała jest tu zadziwiająco sporo. Całość jest gładka, treściwa, mega
ułożona, szlachetna, choć jak mówiłem wybitnie słodka, co nie każdemu będzie
odpowiadać. Goryczka trochę szwankuje, ale ten typ po prostu tak ma. Albo to
tolerujesz, albo wylewasz piwo w kanał. Ja toleruję :)
Ogólnie można rzec, że porter od Krajana mimo
swojego wieku niewiele się zmienił. W zasadzie to niemal nic nie zyskał (no
może ten sos sojowy), ale też i nie stracił. Sens jest taki, że nie ma co go
leżakować. Tyle wiem na pewno, choć wciąż się uczę, doświadczam na własnej
skórze jak wraz z wiekiem zmieniają się poszczególne piwa. To akurat wyszło na
zero, ale kto wie jak będzie z następnym przypadkiem?
OCENA:
7/10
Jeśli
ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w przyszłości ominęły Cię kolejne,
ciekawe artykuły na temat wyleżakowanych piw – już teraz zapisz się do
newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil na
fejsie ;>
Komentarze
Prześlij komentarz