Glapa to bodajże najnowszy trunek od Szałupiw z
serii etykiet ze zwierzakami, którą de facto bardzo lubię. Ich
nieodłącznym elementem jest historyjka pisana w gwarze poznańskiej, której bez
jakiegoś translatora raczej nie zrozumiemy.
Mniejsza jednak o to, ważniejsze jest co siedzi w butelce, a
z pewnością nie są to wrony ;p
Glapa to Coffee Milk Stout, czyli słodki stout
mleczny podsycony dodatkiem kawy, a w tym przypadku także prażonej cykorii. W
składzie znalazł się również słód żytni, karmelowy i palony, a całość
nachmielono polską Marynką. Prawda, że brzmi ciekawie?
Nie dość, że brzmi ciekawie, to jeszcze wygląda. Piękna i
nieskazitelna czerń uroczo na mnie spogląda ze szkła – piwo jest czarniejsze
niż najczarniejsza wrona, jaka istnieje na tym świecie. Piana także niczego
sobie – może i nie jest zbyt wysoka, ale za to niebywale drobna i puszysta. Jej
barwa to mocny odcień beżu, kojarzy mi się z kawą z mlekiem.
Wiele razy przypominam, że nie pijam kawy, bo nie lubię jej
smaku. Jednak do stoutów powoli zaczynam się przekonywać, nawet do tych
kawowych.
Specjał od Szałupiw w rzeczy samej jest iście kawowy. Na
wskroś i na wylot. Świeżo parzona kawa o umiarkowanej mocy, tyle że zimna i
nieco nasycona dwutlenkiem węgla – takie właśnie mam odczucie (mimo, że nie
pijam kawy, to wiem jak smakuje, bo kilka razy próbowałem). Poza kawą jest tu
także całkiem sporo mlecznej czekolady (zasługa laktozy), chwilami zahaczającej
o rejony kakao, które akurat lubię. W tle pojawiają się przyjemnie palone
słody, mocno przypieczona skórka od chleba oraz obiecana cykoria. Tuż za nią
uaktywnia się nieźle zarysowana goryczka, pochodząca od palonego słodu, która
jest krótka, ale zdecydowana. Wystarczająco kontruje słodkie aspekty, tego
napitku. Całość jest nader lepka, wręcz gęsta, a zarazem aksamitna i gładka –
słód żytni zrobił co do niego należało. W zasadzie mamy tu wszystko, co
obiecała nam etykieta – jest laktoza, jest kawa i cykoria. Super!
Smak jest genialny, ale aromat wcale nie pozostaje mu
dłużny. Już z kilometra czuć kawusię ze sporym dodatkiem mleka, tudzież
śmietanki do kawy. Na tym jednak nie koniec, bowiem na sąsiednim torze
baraszkuje sobie płynna czekolada, będąca mieszanką odmiany mlecznej i
gorzkiej. Nieco głębiej mamy palone słody, spalone tosty oraz odrobinkę
prażonej cykorii. Pięknie i dość intensywnie to wszystko pachnie. Podoba mi
się.
Piwo jest bardzo pełne w smaku, gładkie, aksamitne i
niezwykle udanie zbalansowane. Goryczka jest wręcz idealnie dobrana i
ponadprzeciętnie szlachetna. Całość jest słodko-gorzka i taka właśnie ma być.
Pijalność również należy do wielkich plusów tego napitku, piwo pije się szybko
i sprawnie, ponieważ wszystko funkcjonuje tu jak w szwajcarskim zegarku i jedno
do drugiego bardzo pasuje. Aromat jest silny i zdecydowany, a smak także puka
do drzwi z napisem ‘pierwsza liga’.
Naprawdę bardzo udane i wielowątkowe piwo. Oby więcej takich
smakołyków na rynku.
OCENA: 8/10
CENA: ok. 7.50ZŁ
ALK.5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 16.04.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 16.04.2016
BROWAR SZAŁPIW//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz