Rok założenia
|
1999
|
Prezes
|
Mariusz Supady
|
Siedziba
|
Piotrków
Trybunalski
|
Właściciel
|
Sulimar Sp.z o.o.
|
Motto
|
Kogut wśród piw
|
Logo
|
|
Browar Cornelius jest częścią przedsiębiorstwa o nazwie
Sulimar, którego historia sięga aż 1981 roku. Założyli je Henryk Supady i
Eugeniusz Lisowski, którzy początkowo zajęli się rozlewem piwa na zlecenie
największych państwowych browarów. W 1993 roku firma została przeniesiona na
przedmieścia Piotrkowa, gdzie wybudowano dość duży i nowoczesny budynek, w
którym już rok później otwarto winiarnię Winmar. Natomiast w roku 1999
zdecydowano się samodzielnie produkować piwo i tak powstał Browar Kiper (główną
marką było piwo o tej właśnie nazwie).
Browar systematycznie się rozrastał i unowocześniał, a w
2007 roku za jego sterami zasiedli synowie założycieli, zmieniając nazwę
browaru na Cornelius. W owym czasie na rynek została wprowadzona także marka
piw Cornelius, która po dziś dzień jest głównym motorem napędowym tej firmy.
Obecnie Sulimar oprócz piwa i wina jest również producentem napojów
energetycznych, oprócz wytwarzania swoich marek firma aktywnie działa też na
zlecenie innym firm.
Browar Cornelius należy do grupy tzw. browarów regionalnych,
jednak w rzeczywistości jest to całkiem potężny zakład o zdolnościach
produkcyjnych sięgających 1000000 hektolitrów rocznie, co czyni go dużym
graczem na rynku.
Czy dla typowego beer geeka Cornelius ma coś
ciekawego do zaoferowania? No niestety próżno tu szukać jakichś nowofalowych
trunków, choć portfolio browaru jest dosyć szerokie. Na szczęście nie każdy
przecież jest zapalonym hop headem, dla którego liczy się tylko
wykręcająca gębę wartość IBU, leżakowanie w drewnie, czy nowe odmiany chmielu
hodowane na marsie... Ludzie nie dajmy się zwariować. Piwna rewolucja jest
fajna, ale tradycyjne niemieckie, czy belgijskie style też są nam potrzebne.
Specjalnie dla Was zrobiłem przegląd piw z Corneliusa, po
które wg mnie warto czasem sięgnąć i mówię to ja, czyli typowy beer geek
;) Nie ma tego dużo, ale jak to mówią: lepszy rydz, niż nic.
Główną marką tego browaru jest Cornelius, a jak piwa z
kogucikiem to koniecznie polecam ich Portera – jedno z dwóch piw na blogu,
które dostało ode mnie maksymalną ocenę, czyli 10/10!!! Genialny aromat i
przyprawiający o palpitację serca głęboki smak. Kwintesencja porteru
bałtyckiego, po którą często sięgam. Jest to jednak jeden ze słodszych na rynku
porterów, wobec czego nie każdemu będzie smakować tak jak mnie. Ja jednak
jestem zdania, że Baltic Porter powinien być dosyć słodkawy, a wysoką
goryczkę i palone akcenty zostawmy RISom.
Cornelius Pszeniczny to także bardzo smaczne i niemal
idealne stylowo piwo – jest banan, jest goździk, a także odrobina cytrusa oraz
drożdży. Niby klasyczny Hefe-Weizen, a sprawia tyle radości. Niewiele od
niego gorszy jest Koźlak, w którym odnajdziemy suszone owoce, przyjemny karmel,
prażone słód i akcenty ciemnego pieczywa. Jedynym jego mankamentem jest
nadspodziewanie niska goryczka, co przekłada się na stosunkowo wysoką słodycz.
Mimo, że nie jestem fanem piw smakowych/owocowych to bez
obawień polecam Wam także Corneliusa w wersji bananowej, który de facto jest
piwem pszenicznym wspieranym dodatkowo przez sok bananowy. Całkiem fajnie to
smakuje i jest niewątpliwie dużą lepszą alternatywą niż wszelakie radlery, a
woltaż bardzo podobny.
Drugą wiodącą marką Browaru Cornelius jest Trybunał, do
którego należy całkiem pokaźna grupa piw. Niestety nie ma tam nic ciekawego
prócz Trybunału Trójsłodowego, gdzie znakomicie udało się połączyć jasny słód
jęczmienny, słód karmelowy i słód pszeniczny. Dało to efekt pełnego, głębokiego
i dość złożonego smaku, który z miejsca kasuje wszystkie ‘jasne pełne’
koncerniaczki.
Bardzo ciekawym wypustem z Corneliusa jest także Triple Blond, które w zamyśle ma być belgijskim Triplem. Nie będę wkraczał w
dyskusję na temat zgodności ze stylem, nie mniej jednak piwo to warte jest
uwagi każdego amatora napoju z pianką. Mamy to belgijską przyprawowość, owoce,
karmel i drożdże, a wszystko to osadzone na łagodnej słodowej nucie. Jedyne co
przeszkadza to nieco drażniący i nazbyt wyczuwalny poziom alkoholu, nie mniej
jednak trzeba pamiętać, że piwo ma 8 voltów...
Dość rozpoznawalną marką prócz Corneliusów i Trybunałów są
także warzone dla Tesco piwa marki Rebel, gdzie swój nie do końca wiadomy
udział posiada Marek Suliga – były Wielki Miszcz Bractwa Piwnego. Piłem
chyba wszystkie pozycje z tej serii i niestety żadne nie było jakoś szczególnie
wyróżniające się, a jeśli już to w tą drugą stronę.
Browar Cornelius jest także producentem pięciu piw serii
Alter Beer, produkowanych specjalnie na zlecenie sieci handlowej Żabka (więc
np. w Biedronie i nigdzie indziej ich nie znajdziecie!). Co prawda na blogu nie
recenzowałem żadnego z owych wypustów, ale piłem kilka razy Valkirię (Witbier)
i Polski Chmiel (czeski Pils). Myślę, że jak ktoś ma odwagę to może
spróbować. Może niczego nie urywają, a z pewnością lepsze to niż ‘leszek’ z
puszki...
Istnieje jeszcze linia piw Wetliner warzona specjalnie dla
marketów Piotr i Paweł, ale w tym temacie akurat wiem najmniej. Nie znam, nigdy
nie piłem, nie interesuje się.
Jak więc widać Cornelius to nie tylko jasny lager. Niestety dopóki nie zaczną warzyć jakichś typowo nowofalowych piw, to wciąż będą uznawani przez craftopijców za zwykły (nudny) regionalny browar. W tym temacie na pewno nie pomoże niedawna zmiana rodzaju butelek i wizerunku etykiet.
Jeśli ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w przyszłości ominęły Cię kolejne, ciekawe artykuły – zapisz się do newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil na fejsie ;>
Jeśli ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w przyszłości ominęły Cię kolejne, ciekawe artykuły – zapisz się do newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil na fejsie ;>
Komentarze
Prześlij komentarz