Kto by pomyślał, że Browar Na Jurze stanie się czołowym - obok Pinty i
Szałupiw - producentem kwachów piwnych?
Jedną z ostatnich (albo nawet ostatnią) ich nowością jest
Kwas Pruski, czyli piwo w stylu Berliner Weisse. Nie żadna hybryda
upstrzona tysiącem rożnorakich dodatków, lecz czyste stylowo niemieckie, lekkie
i kwaśne piwo pszeniczne, którego mekką jest Berlin, a domeną bakterie kwasu
mlekowego. Może nie jest to żadne novum na polskim rynku piwa, ale nawet
biorąc pod uwagę cały świat, jest to bardzo rzadko uprawiany styl piwa. Z tego
też względu cieszy fakt, iż w Polsce mamy już kilka piw w tym stylu, jednak
niektóre z nich to różnego rodzaju wariacje oryginalnego Berliner Weisse.
Z tą czystością stylu w przypadku Kwasu Pruskiego, to też nie
do końca prawda, ponieważ oprócz polskiej Marynki, niemieckiego Hallertauer
Tradition, użyto tu nowofalowych odmian chmielu (Citra i Amarillo), by jak
mniemam dodatkowo podbić cytrusową stronę piwa.
Kwas Pruski tak obficie się pieni, że naprawdę ciężko zmieścić
piwo do szklanki. Olbrzymich rozmiarów czapa zbudowana jest z mieszanej
wielkości pęcherzy, a jej śnieżno biała barwa i kosmiczna wręcz trwałość
pochodzą chyba z innej planety! Nie inaczej jest z lacingiem – gruba i
zwarta koronka przepięknie zdobi ścianki, szkoda, że tego nie widzicie...
Piwo jest rzecz jasna mętne, a jego kolor to słomkowe
wcielenie złota, do złudzenia przypominające typową barwę naszego Grodziskiego
(zdjęcie tego nie oddaje).
Czas obwąchać to cudo. Zapach jest dość intensywny jak na
tak lekki trunek. Dominuje tu wyraźna cytrusowa rześkość, aż chwilami kręci w
nosie. Tuż obok dumnie pierś wypina nader przyjemna kwaskowa nuta, która jest
szlachetna jak tylko jest to możliwe. Żadne tam ogórki kiszone, czy kapusta –
po prostu czysta i świeża kwaskowość, nieco kojarząca się z obraną przed chwilą
cytryną, czy limonką. Na samym końcu dopiero egzystuje niewielka dawka lekkiego
słodu pszenicznego, która w kulturalny sposób daje o sobie znać. Nie narzuca
się i cichutko siedzi sobie w koncie. Całość pachnie czysto i wyraźnie,
naprawdę namiętnie stylowy aromat :D
Kwasior z Jury tak cudownie pachnie, jak i smakuje. Tu
również dają o sobie znać amerykańskie chmiele - namacalne wręcz cytrusy
naprawdę wnoszą niebywałą dozę świeżości i orzeźwienia (aż zaczynam tęsknić za
sierpniowymi upałami). Cytrynowa kwaśność jest dosyć cierpka, ale w sumie taka
przecież ma być. Cierpka i wytrawna. Słodowo-chlebowe tło, podobnie jak w
aromacie, pełni tutaj tylko rolę biernego statysty, nie wychylając się za bardzo,
bo i po co? Co ciekawe na finiszu pojawia się na chwilkę subtelna chmielowa
goryczka, która jednak po chwili zostaje całkowicie przykryta zajefajnym
kwaskiem i świeżo pokrojonym cytrusem. Wysycenie jest niebywale drobne i dość
wysokie, w sympatyczny sposób podszczypuje język. Really cholernie
przyjemne piwko ;p
Zawierciański rarytas to czyste stylowo i niebywale pijalne
piwo, które urzeka wyraźnym i świeżym aromatem oraz równie wyrazistym i
soczystym wręcz smakiem. Pełnia jest niska, ale przy tak niskim ekstrakcie to
zrozumiałe.
Jest to wybitnie wytrawne piwo, lekkie, niezmiernie kwaskowe
i zarazem proste w swojej konstrukcji, niczym budowa przysłowiowego cepa! Widać
wyraźnie, że wykonano tutaj kawał dobrej roboty, bo pije się je jednym
duszkiem....
Nie dziwi mnie już teraz pierwsze miejsce w kategorii Sour Ale w niedawnym Konkursie Piw Rzemieślniczych, który odbywał się w ramach Poznańskich Targów Piwnych.
Nie dziwi mnie już teraz pierwsze miejsce w kategorii Sour Ale w niedawnym Konkursie Piw Rzemieślniczych, który odbywał się w ramach Poznańskich Targów Piwnych.
Wielkie propsy Browarze Na Jurze! Uwarzyliście genialne
piwo. Macie u mnie szacun na mieście ;)
OCENA: 9/10
CENA: ok. 6.50ZŁ
ALK.3,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 04.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 04.2016
BROWAR NA JURZE
Komentarze
Prześlij komentarz