Browar Pinta nie ustaje w eksperymentach, czego
efektem jest Kwas Delta (ciekawy jestem kiedy dojdą do Omegi?), czyli czarny Berliner Weisse, albo jak woli
Pinta – Berliner Schwarze. Jest to już czwarty kwasior z tego browaru,
który należy także do rodziny Pinta Miesiąca. Wrześniowa nowość została
specjalnie uwarzona na trzecią edycję Beer Geek Madness, jednakże większość
zgodnie twierdzi, że piwo wcale takie szalone nie jest.
A czy właściwie jest Berliner Schwarze? To z wyglądu
ciemne i bardzo lekkie piwo pszeniczne, którego kwaśność pochodzi od bakterii
Lactobacillus Plantarum. I w zasadzie to by było na tyle. Nie ma tu żadnych
dziwnych dodatków w stylu zmielone bycze jądra, czy odchody skunksa macerowane
w dwudziestoletniej Whisky ;p
Mój dzisiejszy gość generuje dość obfitą pianę barwy ecru,
jednakże jej żywotność pozostawia wiele do życzenia. Z początku wysoka
pierzynka szybko się rozrzedza i ulega metamorfozie do postaci cienkiej
koronki, by po kilku minutach zupełnie zniknąć.
Kwas Delta to w zasadzie niemal czarne piwo, lecz nie jest
to zasługa ciemnych słodów, a ekstraktu słodowego barwiącego – taka sytuacja.
Jest to więc zabieg celowy, bowiem czarne piwo ma smakować jak jasne (trochę
podobnie jak w Black IPA). I w rzeczy samej zaraz ten smak zweryfikuję,
wpierw jednak muszę to obwąchać.
Skłamałbym, gdybym napisał, że aromat jest intensywny. Wręcz
przeciwnie – jest okrutnie słaby! Naprawdę ciężko wyczuć tu coś konkretnego,
poza wyczuwalną kwaskowatością, będącą wypadkową zapachu wody po kiszonych
ogórkach i kiszonej kapuście. W tle pałęta się jeszcze nieco soku z cytryny,
delikatna słodowa nutka oraz szczypta niuansów chleba razowego, które są na
granicy mojej percepcji. Na tym niestety koniec.
W smaku piwo mocno orzeźwiające i wytrawne. Dosyć wyraźna
porcja kwasku w połączeniu z drobnym i raczej wysokim wysyceniem doskonale
ugasi nasze pragnienie. Niestety kwasek ponownie kojarzy się nieco z kiszoną
kapustą vel. ogórami kiszonymi. Nie jest to jakieś obezwładniające skojarzenie,
ale jednak. Niezbyt bogate wrażenia kończą się na soku z cytryny i bardzo
subtelnym słodzie jęczmiennym.
Rzeczony trunek to bardzo lekkie piwo, które jedyne co ma do
zaoferowania to bakterie... przepraszam – dosyć wyraźny kwasek, dodatkowo
niezbyt szczęśliwie kojarzący się z pewnymi kiszonymi warzywami... Pełnia jest
niska, ale nie wymagajmy cudów od 9% ekstraktu. Pijalność oceniłbym jako
przeciętną – mniej więcej od połowy piwo robi się trochę męczące, głównie za
sprawę sporej monotonii. Nic się tu kurna nie dzieje, jednowymiarowość aż kłuje
w język.
Zdecydowanie jest to najsłabszy kwasior od Pinty, choć do
tragedii jeszcze daleka droga. Coś mi się wydaje, że chyba zabrakło pomysłu.
OCENA: 6/10
CENA: ok. 6.50ZŁ
ALK.3%
TERMIN WAŻNOŚCI: 12.04.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 12.04.2016
BROWAR PINTA//BROWAR NA JURZE
dla mnie to piwo smakowało jak mocno odchudzona alfa....
OdpowiedzUsuńciemne ale smakuje jak jasne- dla mnie to piwo jasne, a barwa nic nie wnosi... ja nie wyczulem "ciemnych" aromatów i smaków... troche poroniony pomysł.
I motyw bakteri kwasu mlekowego staje sie powoli nudny, jednowymiarowosc w tych piwach dominuje. Beta była bardzo dobra, mimo tez 9blg (prosze mnie poprawic jesli sie myle) to to piwo było bardzo przyjemne, a gdyby nieco zwiekszyc wędzonke to by wymiatało.
Jeśli pojawi sie nastepny kwas i nie zmienią "rodzaju kwasku" to nie wróze nic dobrego
Zgadza się, nie czuć tu ciemnych klimatów, bo piwo zostało uwarzone na jasnych słodach, a swój czarny kolor zawdzięcza ekstraktowi słodowemu barwiącemu, który nie wnosi nic do piwa, oprócz barwy (z tego co się orientuję).
Usuńdlatego to piwo uważam za pomyłke...
Usuńi jak wspomniałem, niech zmienia rodzaj kwasku... nie tylko bakterie kwasu mlekowego go dają...
No można przejechać sie na tym piwie za pierwszym razem , jak łapiesz za butelke w nadzieji ciemnego piwka z posamakiem, a tutaj ciemny tylko kolor bo smaku ciemnego brak.
OdpowiedzUsuń