Zgodnie z moim zapytaniem na FB, biorę dzisiaj na
warsztat ajpę z Browaru Koreb, bowiem piwo to zdecydowanie najczęściej
przewijało się w Waszych komentarzach. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem
się takiego obrotu sprawy, myślałem, że potraktujecie mnie łagodniej i
wybierzecie coś bardziej rozsądnego. Najwidoczniej jednak nie zależy Wam na
moim zdrowiu, a sobie chcecie oszczędzić self-testów na własnej skórze ;p
OK. Wyzwanie przyjąłem na klatę. Mówiąc kolokwialnie, sam
sobie nawarzyłem piwa tym pytaniem, więc teraz sam muszę je wypić.
Kupiłem rzeczoną nowość z Browaru Koreb w Łodzi na Targach Piwowary, gdzie rodzinny browar z Łasku miał akurat swoje stoisko. Nie żebym
był jakimś tam fanem tego przybytku, co to, to nie! Powiem więcej – jeszcze nigdy
w swoim żywocie nie piłem nic z tego browaru, o czymś więc musi to świadczyć. A
piwo kupiłem po prostu z czystej ciekawości, bowiem swoim pojawieniem się na
rynku wywołało ono niemałą konsternację, zdziwienie, a nawet szok wśród
rodzimych kraftopijców, którzy najczęściej komentowali to w taki oto sposób:
„AIPA z Koreba? No fucking
way!”.
Dla mniej zorientowanych czytelników, którzy nie kumają bazy
o co chodzi z tym całym Korebem, nadmieniam iż - mówiąc bardzo oględnie - jest
to browar nie cieszący się zbytnią estymą wśród świadomych konsumentów napoju z
pianką.
Otwieram i przelewam. Z wyglądu American IPA nie różni się
zbytnio od konkurencji – bursztynowo-herbaciany kolor, klarowność, kremowej
barwy piana o drobnej strukturze i fajnej puszystości. Owa kołderka co prawda
nie jest zbyt wysoka, ale nie opada też tak szybko jakby można się było tego
spodziewać. Finalnie redukuje się do cienkiego pierścienia, dość wyraźnie
znacząc przy tym szkło. Na razie jest nieźle.
Gorzej zaczyna być, gdy zbliżę nos do pokala. Nie mam
zielonego pojęcia co oni wrzucili do tego piwa, ale jedno wiem na pewno – nie
jest to zapach żadnego amerykańskiego chmielu dostępnego na tej planecie.
Ogromna ilość słodkich perfum przytłacza na maksa swoją intensywnością, do tego
nie mniejsza dawka gumy balonowej Donald (jak ktoś ją pamięta) oraz całkiem
sporo rozpuszczalnika (farby emulsyjnej) jakby komuś było mało i aldehydu
octowego, czyli zielonego jabłuszka. Być może gdzieś daleko w tyle majaczy
jakiś niewyraźny owoc tropikalny i szczypta słodu, ale nie ma się co oszukiwać
– piwo pachnie cholernie sztucznie, tandetnie i słodko. Nienaturalne aromaty
swoim wzmożoną intensywnością niemalże chcą wywiercić mi trzecią dziurkę w
nosie! Przy warzeniu chyba zamiast piwowara zatrudnili chemika ;) Swoją drogą
jest to świetny materiał szkoleniowy odnośnie wad w piwie!
W smaku poprawa jeśli jest, to tylko minimalna. W dalszym
ciągu czuję (w tym wypadku na języku) słodkie perfumy (ohyda) i znajomy już
rozpuszczalnik. Nieco większą rolę odgrywa tutaj słód, który łącząc się z
chmielowymi niuansami tworzy coś na kształt piwa, ale bynajmniej nie stało ono
nigdy obok prawdziwego AIPA. Żadnych śladów cytrusa, żywicy, czy lasu. Jest za
to goryczka i to całkiem solidna. Szkoda tylko, że nad wyraz chemiczna, szorstka, ordynarna i wyraźnie zalegająca. To jest
mniej więcej takie odczucie, gdy Wasza kobieta w łazience obficie spryska sobie
fryzurę lakierem do włosów, a Wy po chwili tam wejdziecie. Naprawdę nic
przyjemnego.
Nie mam zamiaru skupiać się tutaj na treściwości, pełni i
tym podobnych aspektach, bowiem trunek ten jest tak tragiczny, że nie zdołałem
dopić go do końca, a bardzo rzadko mi się to zdarza. Aromat jakby żywcem wyjęty
z perfumerii, a sam smak generalnie to jakaś kpina jest. Żadne inne piwo jakie
piłem, nie miało aż tak sztucznej i nieprzyjemnej goryczy. Zresztą wszystkich
sztucznych dodatków jest tutaj chyba więcej niż samego piwa bazowego. Co
najmniej z pół Tablicy Mendelejewa! Jak to fajnie jest żyć w kraju, gdzie
dozwolone jest podawanie niepełnego składu piwa, jak w tym przypadku: „woda,
słód jęczmienny, chmiel”.
Nie mam pojęcia jak można wyprodukować i wypuścić na rynek
takie ścierwo, bo inaczej tego nazwać nie sposób.
Czy ktoś ma jeszcze ochotę na American IPA z Koreba???
OCENA: 2/10
CENA: 6ZŁ (Targi Piwowary)
ALK.6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 11.07.2015
TERMIN WAŻNOŚCI: 11.07.2015
BROWAR KOREB
Komentarze
Prześlij komentarz