Browar Wrężel - podobnie jak i inni rzemieślnicy -
z uporem maniaka i zawziętością byka wypuszcza kolejne nowości, przy okazji
skrupulatnie liftingując swój image. Zaczęło się od zmiany logo i
etykiet, później doszło profesjonalne szkiełko firmowe jakim jest IPA Glass.
Ostatnio natomiast kontraktowcy z Zarzecza dorobili się także drugiego szkła
(snifter) upstrzonego nowym logiem Wrężela, które widzicie na poniższym
zdjęciu. Ponadto pojawiły się także całkiem urokliwe reklamy w formie
informacyjnych broszur, czy złożonych kartoników do postawienia na przykład na
stoliku w jakimś tam wielokranie. No, ale przecie miało być o piwie...
Najnowszym dziełem Adriany Kukuły jest piwo o nazwie Wrężel
WIPA. Jest to nic innego jak Wheat IPA, czyli po naszemu pszeniczne IPA,
które od tradycyjnego American India Pale Ale, różni tylko (albo aż)
dodatek słody pszenicznego. Ot i cała historyja. Aha, w piwie wylądował
Columbus, Citra i słynny Equinox.
Rzeczone piwo pieni się bardzo przyzwoicie. Drobno ziarnista
piana o białej barwie i zwartej strukturze podczas nalewania dziarsko pnie się
ku górze. Niespiesznie opadając nader obficie osadza się na szkle, a cały ten
proces trwa wystarczająco długo, by się nim nacieszyć
Wrężelowskie
pszeniczne IPA to bardzo mętny trunek, wyglądający jak tradycyjny
niemiecki Hefeweizen. Jego barwa oscyluje pomiędzy pomarańczowym, a
ciemno złotym odcieniem.
Wygląd to jednak pikuś, bo przecież każdego szanującego się
kraftopijcę najbardziej interesi aromat oraz smak. Tym razem zacznę właśnie od
aromatu, który muszę przyznać jest nader intensywny i przyjemny zarazem.
Hamerykańskie chmiele z nawiązką wywiązują się ze swojego zadania, atakując
nozdrza dojrzałymi cytrusami (głównie limonką i mandarynką), przy wtórujących
im akcentach tropikalnych typu mango, granat i marakuja. Pomiędzy nimi brylują
bardziej polskie ‘frukty’ z brzoskwinią i morelą na czele, które
intensywnością wcale nie ustępują miejsca zagramanicznym krewnym. Pytaniem
było, czy w tym intensywnie chmielonym wywarze faktycznie będzie czuć niuanse
pszeniczne – odpowiedź jest jak najbardziej twierdząca. Poza słodem pszenicznym
dostrzegam tu również niewielkie cienie chlebowe, lekką żywicę, ulotne nuty
kwiatowe oraz bliżej nieokreślony kwasek, który kojarzy mi się z liśćmi
szczawiu. Całość pachnie na wskroś owocowo, bowiem reszta to tylko przystawka.
W smaku piwo jest przyjemnie kwaskowe i orzeźwiające, a z
każdą upływającą chwilą na wierzch wypływają coraz wyraźniejsze akcenty
owocowe, które są mieszaniną cytrusów i tropików. Do głosu dochodzi też
goryczkowy grejpfrut, całkiem wyraźny karmel oraz trochę żywicy. Tło natomiast
zostało niemal doszczętnie zasiedlone przez śladowe ilości słodu (niekoniecznie
pszenicznego) oraz igieł sosnowych, tworząc pożądaną i typową mieszankę każdego
porządnego AIPA. Na finiszu swoje trzy grosze, a może i z pięć groszy dorzuca
bardzo wyraźna i konkretna goryczka, która jest wypadkową chmielu, grejpfruta,
żywicy oraz ziół. Poniekąd ta gorycz zalega, ale sumarycznie aż tak bardzo to
nie przeszkadza (w końcu 72 IBU przy 15,5° Plato, to nie kaszka z
mleczkiem).
Nowość od Wrężela cechuje się wysoką pełnią smaku, dość
wysokim wysyceniem, gładką teksturą i co najwyżej średnią treściwością
(słodyczy jest tutaj jak na lekarstwo). Oczywiście jest to zasługa sowitej
goryczki i wybitnie cytrusowego charakteru, które tak naprawdę nadają ton
całemu piwu. Dodatek pszenicy wpłynął przede wszystkim na mętność, trochę na
aromat oraz na nieco większą gęstość tego napitku, jednak sumarycznie w smaku
można było sądzić, że jest to zwykła ajpa. Piwo jest lekkie, typowo
owocowe, pije się szybko i z pewnością w upalne dni będzie gasić pragnienie
lepiej niż tonic, z którym poniekąd mi się kojarzy.
Podsumowując, jest to kolejne bardzo porządne piwo z Browaru
Wrężel. Konkretne, wyraziste, bezkompromisowe i mające tzw. cohones. Oby
tak dalej.
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK.6,3%
TERMIN WAŻNOŚCI: 06.11.2015
TERMIN WAŻNOŚCI: 06.11.2015
BROWAR WRĘŻEL//BROWAR ZARZECZE
Komentarze
Prześlij komentarz