ALK.6%. Przez dość dużą ilość piwnych premier w ostatnich
dwóch miesiącach 2013 roku narobiłem sobie sporo zaległości. Dzisiaj więc
„odgrzeję” piwo, które pojawiło się na rynku już w listopadzie ubiegłego roku.
Bombina Blues to szóste komercyjne piwo, które wyszło spod
rąk Agnieszki Łopaty. Ja piję dopiero szóste, a na rynku jest już siódme i
ósme! Trzeba przyznać, że tempo mają niesamowite.
Tym razem piwosze dostali na stół robust portera,
który (uwaga!) nie jest tym samym piwem, co znany wszystkim dolnofermentacyjny
porter bałtycki. Robust porter to mocniejsza, bardziej chmielowa wersja
angielskiego porteru, który jest piwem górnej fermentacji.
Kumak z Bieszczad (bombina to po polsku Kumak Nizinny) ku
mojemu zdziwieniu generuje wręcz symboliczną, kremową pianę o drobnej
strukturze. Po dwóch minutach, nawet najmniejszy ślad już po niej zaginął.
Naprawdę nie ma się nad czym rozwodzić.
Ciemno brązowe piwo z wyraźnie burgundowymi przebłyskami
jest umiarkowanie nisko nasycone dwutlenkiem węgla, dzięki czemu brakuje tu
trochę rześkości.
W zapachu wyraźnie dominuje słodkawy karmel i mleczna
czekolada nad przyjemnym aromatem przypieczonej skórki chleba, toffi i lekko
opiekanego słodu. Paloność jest tu naprawdę niewielka, ukryta pod postacią kawy
z mlekiem.
Nieco łagodny smak w głównej mierze kojarzy mi się z
karmelem oraz wybitnie czekoladowymi klimatami. Do tego dochodzi nieznaczna
kawowość oraz posmak chleba razowego. Między wódkę a zakąskę bezczelnie próbują
się wcisnąć echa ciemnego, lekko palonego słodu. Goryczki nie stwierdzono.
Wszystko jest tu takie grzeczne i ułożone. Piwo, mimo
stosunkowo wysokiego stężenia alkoholu pije się lekko i nader szybko – do
pijalności nie mam praktycznie większych zastrzeżeń. Pełnia natomiast jest co
najwyżej średnia, treściwość również nie jest wysoka, chwilami nawet mam
wrażenie wodnistości tego trunku. Największym jednak minusem Bombiny Blues jest
jej nadmierna słodycz, przez co piwo staje się chyba trochę za bardzo
jednowymiarowe.
Bez wątpienia nie jest to najlepszy wypust z Ursa Maior. Gdzieś
w głębi tkwi w nim spory potencjał, jednak uważam, że na chwilę obecną piwo
jest co najwyżej niezłe, bez większych uniesień.
Poprawki mile widziane.
OCENA: 7/10
CENA: 7.50ZŁ (Kraina Piwa)
BIESZCZADZKA WYTWÓRNIA PIWA/URSA MAIOR
Komentarze
Prześlij komentarz