Dawno nie było cyklu „Oko w Oko”, oj dawno. Nie znaczy to jednak, że brakuje mi pomysłów. Bardziej chodzi tu o pewną kolejność, piwne nowości oraz daty przydatności do spożycia. To wymusza pewien łańcuszek zdarzeń.
No, ale koniec końców przyszedł czas na kolejny piwny pojedynek. W szranki stają dwa piwa w zielonych flaszkach z tego samego browaru, niegdyś znanego jako Cornelius, obecnie Browar Piotrków. Co warte odnotowania, obydwa piwa już kiedyś pojawiły się na blogu, choć było to dosyć dawno. Trybunał Pils ma jak na ten styl dosyć sporo mocy (6%). Szkoda też, że etykieta nie zdradza jakich użyto chmieli. Jego oponentem będzie Trybunał Export, który przy zbliżonym ekstrakcie ma, aż o jeden procent mniejszy woltaż, co sugeruje zdecydowanie więcej ciała. Cytując klasyka: Let's get ready to rumble!
Trybunał Pils
Złociste piwo jest idealnie klarowne. Piana niezbyt obfita, biała, mieszano ziarnista, niestety finalnie średnio trwała. Znika zdecydowanie zbyt szybko.
W smaku wyraźnie czuć chmiel, w głównej mierze trawiasty. Jednak szybko do głosu dochodzi równie wyraźna słodowość typu zbożowo-chlebowego. Chmielowa goryczka jest obecna, acz chyba trochę za niska jak na prawdziwego Pilsa. Z drugiej strony jest bardzo szlachetna, gładka i ułożona. Z tła wyłuskałem jeszcze akcenty świeżych liści tytoniu oraz ziół. Piwo jest naprawdę smaczne, rześkie i bardzo świeże.
Umiarkowanie intensywny aromat przywołuje na myśl łagodną nutę chmielu, trawy, jasnego słodu oraz kwiatów. Daleko w głębi odnalazłem jeszcze bliżej nieokreślony owoc, nie wiem może zielone jabłko? Czyli de facto aldehyd octowy, który jest wadą, zwłaszcza w piwie typu Pils. Mimo wszystko zapach jest nader przyjemny i rześki. Bardzo mi pasuje.
Trybunał Pils jest piwem stosunkowo lekkim w odbiorze, bardzo przyjemnym, delikatnym, gładkim, dobrze zbalansowanym i rześkim. Bardzo dobrze smakuje i równie dobrze pachnie, choć trzeba to powiedzieć uczciwie – nie jest prawdziwym Pilsem. Po prostu to słowo należałoby usunąć z etykiety lub zastąpić go jakimś innym. W każdym razie piwo godne polecenia.
PS. Smakuje zdecydowanie inaczej niż kiedyś.
OCENA: 8/10
CENA: ok 4ZŁ
ALK. 6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 03.02.2024
BROWAR PIOTRKÓW
Trybunał Export
W temacie piany jest w zasadzie identycznie jak w pierwszym piwie. Kolor też wydaje się być taki sam, choć jak się dobrze przyjrzałem, to chyba jest o pół tonu ciemniejszy.
Smak wyraźnie różni się od Pilsa. Jest tutaj dużo więcej goryczki (nie powinno być na odwrót?) o wyraźnie ziołowym i łodygowym profilu. Jest ona trochę zalegająca, a z czasem robi się nieco mdła. W tej kwestii na pewno nie pożałowali chmielu. Dalej mamy pewną dozę słodu, zbóż, a w tle delikatnego karmelu. Piwo jest bardziej wytrawne od kolegi, ale też mniej mi smakuje. Choć oczywiście spokojnie daje się pić.
Intensywność aromatu jest tutaj podobna, jak powyżej, ale jego profil już nie. Słodu jest tu mniej, a więcej zielonych klimatów. Przede wszystkim chmiel, ale też wyraźne zioła, liście tytoniu, trawa oraz delikatna nuta skunksowa. W głębi pojawia się też subtelna metaliczność, co potwierdził test skórny (są monety). Zapach tego piwa z pewnością jest bardziej charakterny i złożony. Subiektywnie patrząc trochę gorszy niż u Pilsa, ale rzecz jasna nie pachnie jakoś źle, czy odpychająco.
Trybunał Export dzięki wyraźniejszej goryczce jest dużo bardziej wytrawny i zadziorny, ale też bardziej pełny w smaku. Czuć, że piwo ma sporo ciała, nawet więcej niż sugeruje to ekstrakt. Te wszystkie aspekty sprawiają, że piwo ma zdecydowanie mniejszą pijalność niż konkurent. Nie mniej, to właśnie jemu jest zdecydowanie bliżej do Pilsa. Nie wiem, może po prostu pomylili etykiety przy rozlewie?
OCENA: 6/10
CENA: ok 4ZŁ
ALK. 5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 14.01.2024
BROWAR PIOTRKÓW
Komentarze
Prześlij komentarz