To już dwunasty kwas od Pinty na moim blogu! A ile ich wszystkich było, to chyba nawet nie wiem sam Ziemek Fałat. Pewnie ze dwa razy tyle. Być może obskoczyli już cały grecki alfabet.
Prawdą jest, że Pinta przy całej swojej wszechstronności, słynie z wielu serii piw. Jednym z takich wyróżników są właśnie trunki zakwaszane bakteriami kwasu mlekowego (bądź innymi). Kwas Tau również został nimi potraktowany, a jego cechą szczególną jest sok wiśniowy. Poza tym nic specjalnego tego piwa nie wyróżnia, a przynajmniej w teorii. Osobiście lubię kwasy, te wiśniowe również, zatem szklanki w dłoń i do boju! :D
Piwo jest iście czerwone, trochę takie buraczkowe, a pod światło mieni się pięknym rubinem. Piany nie jest bardzo dużo, ale pęcherzyki są drobne. Całość jest dosyć puszysta i raczej szybko opada, tworzą nieznaczny lacing.
Zawsze najpierw oceniam poziom kwaśności, która w tym przypadku jest typowo średnia. Wyraźnie czuć o co kaman, ale kwach jeszcze nie wykręca jęzora na drugą stronę. Wiśnia (średnio dojrzała) rzecz jasna dominuje. W sumie nic więcej za bardzo nie czuję. W tle majaczy lekko jogurtowy posmak oraz nuta czerwonej porzeczki. Słodu brak. Nasycenie jest spore, co w tym wypadku jest zrozumiałe, a nawet pożądane. W sumie to taka kwaśna oranżada z procentami. Całość jest bardzo rześka, wyraźnie kwaśna i po prostu wiśniowa. Dosyć smaczne, ale bardzo jednolite. Nic się tu nie dzieje.
W zapachu to samo, a nawet nieco gorzej. Aromat jest po prostu nikły, słaby, wątły, taki bardzo delikatny. Niby czuć czerwone owoce, ale w ciemno niekoniecznie wskazałbym wiśnię na pierwszym miejscu. Równie dobrze mogłaby to być malina, czy czerwona porzeczka. Czuć też charakterystyczną kwaskowatość od bakterii Lactobacillus. Poza tym nic, cisza, nudy. Nie jest to jeszcze żadna tragedia, ale z pewnością spory zawód.
No kurde nie spodziewałem się, aż tak wątłych doznań. Owszem, Kwas Tau ma swoje walory (rześkość, całkiem fajna kwaśność, niezła pijalność), ale jak na Pintę to można rzec, że jest słabo. Dla mnie to po prostu wiśniowo-owocowy napój zakwaszany wiadomymi bakteriami. Niby wad jako takich nie ma, ale bardzo wieje mi tu nudą. To bez wątpienia jedno z mniej udanych kwasów od Pinty, jakie piłem. A ty jak sądzisz?
OCENA: 5/10
CENA: 7.99ZŁ (Kaufland)
ALK. 4,8%
TERMIN WAŻNOŚCI: 06.01.2023
BROWAR PINTA
Komentarze
Prześlij komentarz