Mówienie, że istnieje moda na piwa bezalkoholowe, to jak mówienie, że inflacja jest duża. Obydwa stwierdzenia to zwyczajny truizm. Nie mniej jednak, to co się dzieje na rynku piw 0% okrutnie mnie zadziwia. Już praktycznie połowa piw koncernowych ma swoje bezalkoholowe odpowiedniki, a z każdym miesiącem jest tego więcej. Browary regionalne i rzemieślnicze także mają tutaj swój kawałek tortu. W sklepach są już przecież specjalne lodówki, tzw. „strefa zero”. Ja na serio nie rozumiem tego fenomenu. Przecież jak nie mogę pić alkoholu, to kupuję napój, sok, itp. (do wyboru, do koloru). Piwo po prostu zawsze kojarzy mi się z procentami i kropka. Może ja jestem jakiś dziwny, albo staroświecki?
Na owym blogu jednak można przeczytać całkiem sporo recenzji bezalkusów. Najczęściej jako forma porównania wersji regularnej i bezalkoholowej. Dziś jednak tak nie będzie, bowiem w szranki staje Książęce IPA Bezalkoholowe oraz Miłosław Bezalkoholowe IPA. Wyrób z Browaru Fortuna gościł już u mnie, natomiast to pierwsze jest stosunkowo nowym wypustem. Wybrałem je do testu, bo wydaje mi się, że są to najbardziej dostępne na rynku bezalkoholowe ipki (no może obok Żywca Sesyjne IPA 0,0%). Zobaczmy zatem, które piwo jest lepsze w bezpośredniej degustacji-konfrontacji.
Książęce IPA Bezalkoholowe
Złociste piwo, które jest idealnie klarowne (w KP dbają o filtrację). Piany nie ma zbyt wiele, w dodatku jest rzadka i grubo ziarnista. Po dwóch minutach już jej nie było. Lacing niewielki.
Ekstrakt wynosi tutaj równo 5%, co jest normą w przypadku piw bezalko. Co warto zaznaczyć alkoholu nie ma tu wcale, czyli 0,0%. Producent podaje, że poziom goryczki to 30 IBU! Taaa, jasne. Goryczka jest, ale bardzo delikatna, gładka, łagodna, miękka, delikatnie chmielowa. Czuć cytrusy (pomarańcza, mandarynka) oraz nieco nut owoców tropikalnych typu mango, liczi, papaja. Słodowość jest bardzo lekka i delikatna, troszkę ciasteczkowa, przez co całość wypada lekko słodkawo, zwłaszcza że w posmaku czuć landrynkowe klimaty. Wysycenie jest średnie, ale wcale nie odznacza się wielką wodnistością. Rzecz jasna czuć, że to cienkusz, ale naprawdę nie ma lipy. Zaskakująco smaczna rzecz.
W składzie mamy m.in. wyciąg z chmielu i zielonego jęczmienia, naturalny aromat chmielowy z innymi naturalnymi aromatami (cokolwiek to znaczy). Zapach tego piwa jest naprawdę ładny, ale właśnie czuć, że robotę robią tutaj aromaty. Jest mnóstwo czerwonych owoców tropikalnych, nieco mniej cytrusów oraz garstka biszkoptów oraz słodu. W tle guma balonowa i landrynki. Całość pachnie jak jakiś soczek typu multiwitamina. Nieco sztucznie, ale sumarycznie naprawdę ładnie.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym piwem. Jest rześko, owocowo, smacznie. Z pijalnością także nie ma problemów, mimo landrynkowego posmaku. Aromaty z pewnością grają pierwsze skrzypce, ale użyli ich z głową, dlatego piwo się broni. Wg mnie najlepszy bezalkoholowy koncerniak jaki piłem. Z czystym sercem mogę polecić.
OCENA: 7/10
CENA: ok 4.5ZŁ
ALK. 0,0%
TERMIN WAŻNOŚCI: 02.02.2023
KOMPANIA PIWOWARSKA
Miłosław Bezalkoholowe IPA
Piwo intensywnie żółte i wyraźnie mętne, ale w taki jednolity sposób. Piana obfita, bardzo drobna, zwarta i puszysta oraz trwała. Na ściankach tworzą się sowite zacieki.
Tutaj ekstrakt wynosi 6,2%, a zawartość alkoholu poniżej 0,5%. Wyróżnikiem tego piwa jest oczywiście dodatek herbaty Sencha Earl Grey. Goryczka 7/10 i ja się z tym zgadzam. Czuć po każdym łyku odchmielowe lupuliny. Cytrusowa goryczka posiada charakter albedo grejpfruta, jest bardzo przyjemna, gładka i szlachetna. Dzięki mętności i wyższemu ekstraktowi piwo wydaje się być trochę pełniejsze w smaku, aniżeli oponent. Na finiszu pojawiają się nuty herbaty Sencha oraz typowo chmielowe naleciałości. Wydaje się też, że wyczuwam subtelne echa igliwia sosnowego oraz żywicy. Z pewnością więcej się tu dzieje. Piwo jest bardzo smaczne, rześkie i złożone.
Zapach jest kontynuacją tychże wrażeń i w zasadzie stanowi wierną ich kopię. Co jedynie herbatka wysuwa się tutaj nie pierwszy plan, a dopiero za nią podążają cytrusy z limonką i różowym grejpfrutem na czele. Stawkę zamykają dojrzałe owoce tropikalne, a także nieśmiałe echa chmielu i żywicy. Całość pachnie bardzo świeżo i naturalnie. Klasa.
Bardzo szybko pije się to piwo. Zapach jest świetny, podobnie zresztą jak smak. No herbata robi swoje, bez dwóch zdań bez niej to piwo byłoby o wiele mniej ciekawe. Nie ma tu mowy o wodnistości, oczywiście w bezalkoholowych standardach. Całość jest bardzo złożona, rześka, naturalna i genialnie gasi pragnienie. Bez wątpienia Miłosław wygrywa to starcie, choć jego przewaga nie jest jakaś wielka. Książęce to także solidny zawodnik.
OCENA: 8/10
CENA: ok. 4.50ZŁ
ALK. < 0,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 07.04.2023
BROWAR FORTUNA
Komentarze
Prześlij komentarz