Raz w roku Browar Zamkowy Cieszyn (dawniej Bracki
Browar Zamkowy) wypuszcza piwo, na które czeka 99% beer geeków, hop
headów i wszelkiej maści fanów piwnego craftu. Tym trunkiem jest
oczywiście Grand Champion, czyli najlepsze piwo największego w Polsce konkursu
piw domowych, który do niedawna odbywał się w ramach ś.p. Festiwalu Birofilia w
Żywcu. Birofilii już co prawda nie ma, ale konkurs się ostał. Dzięki temu 5
grudnia miała miejsce oficjalna premiera Grand Championa 2015. Autorami zwycięskiej
receptury, która posłużyła do uwarzenia tego piwa są Piotr Marczyk i Piotr
Terka.
Rzeczony wywar reprezentuje belgijski kwaśny styl Flanders
Red Ale, gdzie za dzikość i kwasek odpowiadają specjalne szczepy drożdży, a
w tym przypadku również bakterii kwasu mlekowego.
Red Roeselare Ale (nazwa piwa pochodzi właśnie od mieszanki
drożdży) dodatkowo zostało naszpikowane kostkami dębowymi i płatkami owsianymi,
ale nie ma co dłużej owijać w bawełnę, czas otworzyć ten specjał :)
Mój dzisiejszy gość pieni się dość przeciętnie. Podczas
nalewania piana jakby się wstydziła pójść na całość. Nie mniej jednak jest
drobna i puszysta, a jej barwa w kolorze ecru to piękno samo w sobie.
Niestety jej żywotność nie należy do najwyższych lotów, podobnie zresztą jak
niemal zupełnie nieobecny lacing.
Piwo jest wyraźnie mętne, a jego kolor to połączenie
szlachetnego brązu, głębokiej miedzi i refleksów ciemno czerwonego burgundu.
Podoba mi się taki obrazek.
Umiarkowanie wysycony trunek smakuje nader złożenie i
wielowątkowo. Kwasek jest bardzo wyraźny, jednak nie zdominował on smaku w
takim stopniu, jak w Berliner Weisse, czy piwach typu Lambic.
Delikatnie octowa kwaśność nieźle współgra z czerwonymi owocami,
przypominającymi wiśnie, czerwone porzeczki, niedojrzałe maliny i żurawinę. Tuż
za nimi wyłania się lekko opiekana słodowość, zgrabnie przechodząca w rejony
tostów i skórki od chleba. Dalej mamy suszone owoce (śliwki, rodzynki),
okraszone subtelną dawką drewna i ulotnych przypraw. Bardzo mało w tym
dzikości, ale i bez tego piwo jest świetne.
Aromat także kryje w sobie duże bogactwo doznań. Pierwszy
akord to mariaż przyjemnego kwasku i wyraźnego słodu, kojarzącego się z
belgijskimi Dubblami i niemiecki Altbierami. Delikatnie prażony słód ociera się o
subtelny karmel, brązowy cukier, suszone śliwki, rodzynki i melanoidy spotykane
także w smaku. Bardziej w głębi spotykamy lekką belgijską przyprawowość,
szczyptę dębiny, wanilii, a także nieco nut winnych, typowych dla tego stylu. W
tle dopiero majaczy homeopatyczna ilość dzikich klimatów, które w sumie mnie
trochę rozczarowały, bo spodziewałem się większej ilości funky w tym
piwie. Tak, czy siak zapaszek jest bardzo bogaty i przyjemny.
Piwo jest bardzo wytrawne, wyraźnie kwaśne i wbrew pozorom
nader pijalne. Złożoność smaku i aromatu przyprawia o zawrót głowy, czy raczej
zmysłów. Jedyne do czego można by się przyczepić, to nikły poziom dzikości, nie
mniej jednak i bez tego tegoroczny Grand Champion to bardzo smaczne i
dopracowane piwo, kryjące w sobie całe bogactwo doznań.
Polecam wszystkim, a zwłaszcza osobom szukającym nowych i
ciekawych smaków!
OCENA: 8/10
CENA: 6.40ZŁ (Skład Piwa)
ALK.7,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 28.11.2018
TERMIN WAŻNOŚCI: 28.11.2018
BROWAR ZAMKOWY CIESZYN
Komentarze
Prześlij komentarz