Przejdź do głównej zawartości

POLSKIE BROWARY - Carlsberg Polska



Z góry uprzedzam komentarze wszelakich typów purystów językowych – wiem, że Carlsberg Polska to nie jest browar, lecz grupa piwowarska. Nie mniej jednak na moim blogu piwa z poszczególnych koncernów piwowarskich wrzucam do jednego wora, bez rozkminiania z którego browaru pochodzi dany wywar.
Zgodnie więc z moimi zasadami w dziale Polskie Browary opisuję producentów napoju z pianką, których liczba piw na blogu osiągnęła min. 25. No i właśnie jakiś czas temu przekroczyłem ową liczbę, jeśli chodzi o trunki opatrzone logiem Carlsberg Polska.

 

Carlsberg Polska

Rok założenia
2001
Prezes
Tomasz Bławat
Główna lokalizacja
Brzesko
Właściciel
Carlsberg Breweries (Dania)
Logo

Carlsberg Polska to polski koncern piwowarski, którego głównym i zarazem jedynym udziałowcem (czyt. właścicielem) jest duński gigant Carlsberg Breweries A/S, zajmujący obecnie czwartą lokatę na świecie pod względem wielkości producentów piwa.
Grupa CP powstała w 2001 roku z połączenia browarów w Brzesku, Szczecinie, Sierpcu i Wrocławiu, który to został zamknięty trzy lata później. Tak więc na chwilę obecną mówiąc Carlsberg Polska mamy na myśli Browar Okocim, Browar Bosman i Browar Kasztelan. Jako ciekawostkę dodam, że CP ma jeszcze w swoim posiadaniu nieczynny browar w Chociwlu.

Grupa Carlsberg Polska to trzeci pod względem wielkości producent piwa w kraju, który na naszym rynku radzi sobie ostatnio bardzo dobrze. Podczas, gdy udziały pozostałych dwóch koncernów piwnych (GŻ, KP) od kilku lat systematycznie spadają, to słupki sprzedażowe CP powoli, ale równomiernie pną się w górę. W 2014 roku udziały rynkowe tego koncernu wynosiły już ponad 20%, podczas gdy w momencie jego powstania liczba ta nie przekraczała 12,5%. Zapewne głównym motorem napędowym jest tutaj namiętnie promowana marka Harnaś oraz Kasztelan, lecz w portfolio tego producenta można także znaleźć troszkę bardziej ciekawsze piwa niż wyprane ze smaku i odfermentowane do granic możliwości ojrolagery. Rzecz jasna nie ma tu żadnego Smoked RIS, Barel Aged Barley Wine, AIPA, czy innego typowo rzemieślniczego specjału, bo to przecież okrutny, zły i podły koncern, jak myśli wielu beer geeków ;)

Jednym z godnych polecenia piw jest na przykład Pszeniczne Naturalnie Mętne (dawniej Okocim Pszeniczne), które co prawda nie jest produkowane w Polsce, ale kto by się tym przejmował... Z pewnością nie jest to najlepsza ‘pszenica’ jaką piłem, ale dla odmiany smaku, między jednym, a drugim Harnasiem bez obawień można łyknąć.
Pozycją obowiązkową jest już natomiast Porter Mocno Dojrzałe (wkurzają mnie te idiotyczne dopiski), które jest następcą piwa Okocim Porter. Nowy porter jest sporo lepszy niż stary i może być niezłą gratką dla wszystkich miłośników mocnych i czarnych trunków.
Jakiś czas temu CP wypuścił serię Piw Sezonowych, które dostępne są w sprzedaży tylko w określonej porze roku. O ile jeszcze Dożynkowe (niepasteryzowany lager) i Świętojańskie (niefiltrowany lager) możemy sobie darować, o tyle po Wielkanocne (koźlak) oraz Świąteczne śmiało można uderzać do monopolki. Zwłaszcza, że niewygórowane ceny czynią je bodajże najtańszymi piwami w swoim segmencie. Grupa ta posiada w swoim portfolio jeszcze jedną linię piw Sezonowe (dostępne tylko w Biedronce), ale one akurat nadają się jedynie do zasilania miejscowego systemu kanalizacji.
CP zadbał także o miłośników radlerów, gdzie do dyspozycji konsumentów mamy, aż trzy rodzaje tego typu napitków. Ja wielkim fanem piw z lemoniadą nie jestem, ale wg mnie z czystym sercem mogę polecić Okocim Radler z Limonką, który wspaniale orzeźwia swoim kwaskowym smakiem limonki.


Najnowszą serią piw są natomiast Kasztelan Specjały (Chmielowe, Białe i Niefiltrowane). Niefiltrowane przemilczę, Chmielowe też brzmi bardzo oklepanie, wobec tego Białe wydaje się być najciekawsze z tej trójki. Wg mnie jest to ichni Hefe-Weizen, choć niektórzy twierdzą, że czują tam kolendrę i biorą go za Witbiera. Tak, czy siak piwo większego szału nie robi, ale lepsze to niż zwykłe ‘jasne pełne’.
Na koniec jeszcze słowo o piwie, które jest stosunkowo nowe i na początku, gdy je opisywałem na blogu nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia, jednak z biegiem czasu sporo zyskało w moim oczach (może pierwsza warka była niedopracowana?). 
Mowa tu o Harnasiu Wysokochmielowym, który z definicji ma wyróżniać się wyraźnym aromatem chmielowym, przy minimalnej dawce goryczy. W rzeczy samej piwo jest równie gorzkie, co i słone, ale faktycznie zapach, a po części także smak zdecydowanie różnią się od pozostałych koncerniaków. Są tam przyjemne nutki owocowe (głównie lekkie cytrusy) oraz coś jakby białe owoce z zielonym jabłkiem na czele. Teoretycznie aldehyd octowy (bo tak się to fachowo nazywa) w wysokich stężeniach jest uznawany za wadę, ale akurat w koncernowym jasnym lagerze mi to pasuje i można przyjąć, że to zaleta. Piłem to piwo wiele razy i tu muszę nadmienić, że są wahania formy. Raz jest przyjemnie chmielowe/owocowe, a czasem pachnie i smakuje jak zwykły Harnaś. Może warki są nierówne, a może poszczególne egzemplarze pochodzą z różnych browarów, tego nie wiem, ale na pewno warto zaryzykować. Nieudane butelki na szczęście trafiają się niezbyt często.



 Jeśli ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w przyszłości ominęły Cię kolejne, ciekawe artykuły – zapisz się do newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil na fejsie ;>


Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

Argus IPA z Lidla

Chyba pierwszy raz w historii moje zdjęcie wrzucone do sieci wywołało jakąś „gównoburzę”, a przynajmniej mikro „gównoburzę”. Chodzi o fotkę Argusa IPA sprzed sześciu tygodni. Na tym Argusie nie ma, ani słowa po polsku. W zamian są węgierskie napisy i adres siedziby Lidla z Węgier. No co sobie wówczas człowiek mógł pomyśleć? Że piwo wyprodukowano nad Dunajem, ale jakimś dziwnym przypadkiem trafiło do Polski. Otóż, okazało się raczej coś odwrotnego, bowiem uwarzono je w Browarze Jędrzejów, należącym do Van Pura. Wydaje mi się, że jest to wersja eksportowa, która miała właśnie trafić na Węgry, ale przez jakąś pomyłkę część partii trafiła do „polskich” Lidlów. Po pewnym czasie, do tego samego Lidla dotarło już właściwe opakowanie z polskimi oznaczeniami. Jednakże różniące się kolorem przewodnim. Ja dzisiaj degustuję ‘wersję węgierską’. Nie wiadomo jaki tu jest ekstrakt, ani właściwie jaki to rodzaj ipki. Na pewno session , a co więcej, to zaraz się okaże.   Piwo jest takie trochę ci...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...