Rzeczą normalną jest, że gdy robię piwne zakupy
przeważnie wybieram same nowości, ewentualnie coś, co mi wcześniej umknęło, a
na czym mi bardzo zależało. Niestety w momencie, kiedy biorę ten trunek na
warsztat, znaczy się robię ‘reckę’, to mija już tyle czasu od jego premiery, że
mało kto w ogóle o nim pamięta. Wkur... denerwuje mnie to jak jasna cholera,
ale co zrobić? Piw jest od groma, a czas nie jest przecież z gumy, że nie
wspomnę o wątrobie, czy mamonie...
Jednym właśnie z takich nowych-starych specjałów jest
Apartment z Browaru Raduga, który swego czasu zakupiłem w Tesco. Jak głosi
etykieta jest to Six Flakes AIPA, czyli amerykańska IPA z sześcioma
rodzajami płatków zbożowych: pszenicznymi, owsianymi, żytnimi, ryżowymi,
gryczanymi i jaglanymi. No jeszcze tylko mleka brakuje i śniadanko jak znalazł
;p
Apartment w szkle prezentuje bardzo zacnie – obfita czapa
śnieżno białej piany dumnie pręży muskuły. Jest ona niezwykle drobna, puszysta
i przede wszystkim szalenie trwała. Skubana opada naprawdę w ślimaczym tempie,
sakrucko oblepiając przy tym szkło. Lacing jak złoto!
Piwo nosi lekko ciemnozłote wdzianko, przy czym jest lekko
mętne, bo niefiltrowane.
Biorę pierwszy łyk. Wysycenie nie za wysokie, ale w normie.
Na pierwszym planie słodowa podbudowa typu chlebowo-zbożowego, wsparta
nieznacznymi niuansami karmelu. Nawet dość niezła, ale w euforię nie wpadłem.
Dalej mamy już naleciałości chmielowe – jest kapka cytrusa (głównie grejpfrut),
a także garść owoców tropikalnych. Wtóruje im całkiem pokaźnych rozmiarów
żywica, odrobina ziół oraz solidnie ukryte akcenty leśne, tudzież sosnowe. Na
finiszu natomiast niepodzielnie króluje bardzo mocna, ziołowo-żywiczna
goryczka, która lekko zalega i jest nieco tępa. Niestety z biegiem czasu
zaleganie robi się coraz dłuższe, a to już nie jest takie przyjemne.
Aromat za to jest naprawdę bardzo interesujący. Tutaj
akcenty owocowe z miejsca przejmują pałeczkę – mamy tu mango, liczi, granat,
marakuję, grejpfrut, a także szczyptę ananasa, brzoskwini, moreli i poziomki. W
to wszystko swoje trzy grosze wtrąca subtelna limonka i słodka pomarańcza.
Mhmmm.... takie coś to ja rozumiem! Spod tego owocowego płaszcza bardzo ciężko
jest przebić się ulotnej słodowości, ale może to i lepiej. Na co komu ona? W
tle pobrzmiewa delikatna nutka żywicy, która świetnie komponuje się z całą
resztą. Dawno już nie wąchałem tak świetnego piwa, owoce niemal ścinają z nóg
;p
Piwo zostało uzbrojone w bardzo wysoką pełnię, gładką
teksturę, niezłą pijalność oraz iście doskonały balans. Słodowa słodycz
natychmiast dostaje po uszach od bardzo konkretnej i wyrazistej goryczki,
szkoda tylko, że trochę za bardzo zalegającej, no ale przecież nie może być
wszystko na ‘cacy’.
Sumarycznie Apartment jest dość treściwym napitkiem z mocno
wytrawnym finiszem. Nie za bardzo rozumiem i nie wyczuwam roli tych wszystkich
płatków zbożowych, bowiem jakoś nie specjalnie przełożyły się one na smak, a
tym bardziej zapach. W tym wypadku tylko i wyłącznie chmiele zrobiły co trzeba.
Tak, czy siak piwo jest bardzo smaczne i cechuje się silnym,
niepowtarzalnym i bezkompromisowym aromatem. Polecam bez obawień (pozdro dla
kumatych). Zwłaszcza hop headom.
OCENA: 8/10
CENA: 6.99ZŁ (Tesco)
ALK.6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 15.01.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 15.01.2016
BROWAR RADUGA//BROWAR ZODIAK
Komentarze
Prześlij komentarz