ALK.5,4%. „Stajnia” Pana Marka Jakubiaka stale się powiększa
i nie chodzi tu oczywiście o konie tylko browary. W tym momencie jest
właścicielem aż trzech browarów (ostatnio zakupił nieczynny browar w Bojanowie,
gdzie planuje wznowienie produkcji). Poza tym zacnym przybytkiem ma powstać
kolejny browar w nadmorskim Darłowie, tym razem jednak budowany od podstaw.
Lwówek Książęcy to obok Ratuszowego sztandarowy wyrób z
browaru w Lwówku Śląskim, zwycięzca Plebiscytu Browar.bizu w kategorii piw
jasnych do 13°Blg
z 2010 roku. Ja piłem go tylko raz i to ze dwa lata temu, pora więc troszkę
odświeżyć sobie memory.
Trunek ten to złotego koloru lager, jednak odrobinę
ciemniejszy niż większość konkurencji. Biała, drobno ziarnista piana urasta do
niewielkich rozmiarów i szybko redukuje się do cienkiej, symbolicznej warstewki
grubości monety, która zostaje ze mną już do końca degustacji. Przy czym piana
nie jest zbyt rozrzutna, jeśli chodzi o obecność na ściankach szklanki.
Wysycenie dwutlenkiem węgla jest wysokie, lekko szczypiące i
piekące zarazem, ja preferowałbym niższe.
Zapach jest typowo słodowy, odrobinę słodkawy. Wyczułem
także subtelne echa drożdżowe i nieznaczne chmielowe zacięcie. Dobre wrażenie
psuje nieco stęchły aromat tzw. mokrej ścierki, który na szczęście nie jest
zbyt intensywny.
W smaku palmę pierwszeństwa ponownie dzierży słodkawy słód,
troszkę z tyłu występują minimalne nuty trawiasto-chmielowe oraz całkiem niezła
i pełna zbożowość. Lekko kwaśne tony dają o sobie znać dopiero w posmaku.
Niewielka goryczka dostępna na finiszu jest pusta, mało intensywna i szybko
przemijająca. Nie zrobiła na mnie najmniejszego wrażenia.
Pełnia jest średnia, treściwość nawet, nawet... z pewnością
nie jest to wodniste piwo. Jednak czegoś tu brakuje, jakiegoś spektakularnego
akcentu. Do tego ta nieszczęsna mokra szmata, która nieco psuje w miarę dobry
wizerunek tego napitku.
Spójrzmy zatem prawdzie w oczy – na rynku jest nie jedno
smaczniejsze piwo w tej cenie, szkoda czasu na Księcia z Lwówka.
OCENA: 6/10
CENA: 3.31ZŁ (Auchan)
BROWAR LWÓWEK (BRJ)
Zastanawiam się, jaka logika kryje się za takim działaniem. Po co browar, który chce uchodzić za rzemieślniczy, wypuszcza piwo, które stanowi 90% rynku na świecie, które jest produkowane przez każdy koncencern i które nie szczególnie dla przeciętnego konsumenta różni się jedno od drugiego?
OdpowiedzUsuńNoi jeszcze, żeby sprzedać dobrze zrobionego lagera, taki Lwówek musi albo ciąć koszty (HGB, krótkie leżakowanie) albo ciąć cenę i liczyć, że się opłaci. Moim zdaniem, się nie opłaci.
Lepszy lager z Lwówka niż koncernowy i po to w Lwówku robią Księcia, żeby go pić; taka prosta odpowiedź do powyższych wywodów. Zioło.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie trafiłem na "szmatę". Z moich znajomych też nie, więc dla mnie Książęce to 9,5/10. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrafileś kolego na gorszą warkę -> było o tym sporo napisane, że był okres, że Książęcy się zepsuł. Pije dziś świeżutki wypust i poniżej 9/10 bym nie ocenił...
OdpowiedzUsuń