Jak obiecałem tak zrobiłem. Słowo się rzekło. Iście letnie temperatury (w końcu!) sprokurowały mnie, bym sięgnął po typowo letni napiwek. Taki, który wchodzi lepiej niż woda. Taki, który nie upija jedną butelką. Taki, który dobrze gasi pragnienie. PROjekt Vagabund z Antybrowaru – bo o nim mowa – nadaje się do tych celów idealnie. Wszak to niemalże słynny kwaśny Berliner Weisse . Niemalże, bo nie ma tu w składzie bakterii kwasu mlekowego, a zamiast słodu pszenicznego są tylko płatki pszenne. No, ale nawiązanie jest. Nawet w nazwie. Vagabund to nowofalowy berliński browar założony przez trzech gości z USA, którzy to zechcieli nawiązać współpracę z naszym polski Antybrowarem. Ów kwasior został okraszony płatkami dębowymi i suszonym hibiskusem. Kwiatami jak mniemam. Zacna to roślinka muszę przyznać. Herbatkę hibiskusową zawsze chętnie wypiję. Tak więc zapowiada się smacznie. Przelewam i oglądam. No hibiskus mocno zabarwił ten trunek. Piwo jest klarowne i wybitnie czer...