Skoro istnieje porter bałtycki o nazwie 652 m n.p.m., to może istnieć też Kościelec 2155. Przy czym liczba ta również oznacza wysokość. Tyle właśnie mierzy Kościelec – szczyt w polskich Tatrach, choć browar, który sobie to wymyślił, w zasadzie znajduje się na drugim krańcu Polski. Mowa tu o Browarze Lubrow, który niniejszym debiutuje na moim ‘grajdołku’.
Jego historia sięga 2013 roku, kiedy to powstał w centrum Gdańska i funkcjonował de facto, jako browar restauracyjny. Jednak na początku 2020 roku browar przeniesiono 30 km dalej, do miejscowości Borcz. Obecnie znajduje się tam również hotel oraz restauracja, ale w oddzielnym budynku.
Kościelec 2155 to imperialny porter bałtycki (26º Plato), który w składzie ma słód żytni oraz słód jęczmienny wędzony! Mam nadzieję, że to nie pomyłka, bo nigdzie w opisie nie znalazłem słów, że to wędzony porter.
Pięknie to wygląda w szkle - czarna ciecz zwieńczona beżową, dość obfitą i drobno ziarnistą pianą o długim żywocie. Na ściankach można podziwiać sowity i trwały lacing.
Piwo jest bardzo gęste i niesamowicie gładkie. Każdy łyk przenosi nas do krainy czekolady deserowej, pralinek belgijskich i łagodnej kawy. Tuż obok muskuły pręży mocno opiekany słód, prażony słonecznik oraz pumpernikiel. W tle majaczą powidła śliwkowe, rodzynki, suszone figi, kawa zbożowa i odrobina lukrecji. Goryczka jest dosyć mocna, jak na porter bałtycki. Z pewnością nie jest to słodki przedstawiciel stylu. Alkohol jest tutaj pięknie ułożony, mega szlachetny i zupełnie nieinwazyjny. Niestety wędzonki nie czuję, ale i bez tego jest to cudny trunek. Smaczy mnie to, jak diabli! :D
Zapach jest bardzo intensywny, równie bogaty i równie szlachetny. Ale najfajniejsze jest to, że od razu wiemy, iż jest to porter bałtycki. Opiekane słody, dużo mlecznej i gorzkiej czekolady, gorzkie kakao, pralinki, łagodna kawusia, suszone owoce, cukier trzcinowy, pieczywo razowe i szczypta melasy. Do tego delikatny i mega ułożony alkohol, kojarzący się z czymś drogim i wyjątkowym. Naprawdę świetnie to pachnie. Jestem pod wielkim wrażeniem.
Kościelec 2155 to klasa sama w sobie. Czuć, że to prawdziwy porter bałtycki. Czuć też jego imperialność. Piwo jest przyjemnie gęste, gładziutkie, szalenie wyraziste, cholernie pełne w smaku, poniekąd treściwe, choć balans jest bardzo blisko równowagi. Niemal idealne ułożenie, to jego kolejny, niewątpliwy atut. Napitek jest bardzo złożony i esencjonalny. Należy pić go powoli i cieszyć się każdym łyczkiem, bo to przecież nasz „skarb narodowy”. Mimo, że bez akcentów dymu, to i tak SZTOS.
OCENA: 9/10
CENA: 13ZŁ (Z Innej Beczki)
ALK. 10%
TERMIN WAŻNOŚCI: brak
BROWAR LUBROW
Komentarze
Prześlij komentarz