Piwa Kord jakoś specjalnie przedstawiać nie muszę, wszak to chyba najbardziej rozpoznawalny wśród birgiczków napitek z Jana Olbrachta. Powstało oczywiście dużo wersji tego piwa, a bodajże najnowszą jest Kord Pinot Noir Barrel Aged. Choć trzeba tu zaznaczyć, że jego premiera była już dosyć dawno, bo wiosną tego roku…
Jest to Quintuple leżakowany w beczkach po czerwonym winie. Swoją drogą, zastanawiam się, czy w tych wszystkich powstałych wersjach jest ta sama podstawka? Być może tak, bo woltaż ciągle ten sam, a ekstrakt to w sumie nie wiadomo, bo teraz nie podają. Ja generalnie nie przepadam za leżakowaniem w beczkach po czerwonym winie, bo wówczas piwa najczęściej stają się nadmiernie kwaskowe. Zobaczmy, jak będzie w tym przypadku.
Nowy Kord to ciemnobrunatne piwo, które pod światło mieni się pięknymi, miedzianymi refleksami. Piana barwy cappuccino jest niewysoka, dość rzadka i nietrwała.
Smak jest bardzo gładki i mega wyrazisty. Mocno słodowy, porządnie opiekany, wysoce karmelowy, ale nie jakoś przesadnie słodki. Dużo tu suszonych owoców – są suszone figi, rodzynki i morele. Z owoców odnotowałem jeszcze świeże, nie suszone daktyle oraz żurawinę. Słód przyjmuje tutaj formę skórki chleba oraz spodu od ciasta biszkoptowego. Bardziej w głębi czają się delikatne nuty czekolady, miodu, dębiny, wanilii oraz pralinek z alkoholem. Ten ostatni, owszem – jest wyraźny, acz dosyć szlachetny. Nic mnie tu nie piecze i nie pali w gaźnik. Jak na 12 voltów, to piwo jest bardzo dobrze ułożone. Całość bardzo mi smakuje, choć skojarzeń z czerwonym winem nie odnotowałem.
Aromat jest kontynuacją tej pięknej historii. Piwo pachnie słodko, deserowo, przede wszystkim karmelowo i czekoladowo. Są rodzynki, suszone figi i daktyle. Do tego dochodzą akcenty opiekanego słodu, skórki chleba, tostów i biszkoptów. W tle jawi się nieśmiałe kakao, pralinki, wanilia, drewno oraz ulotny kokos. Jest także alkohol – bardzo dobrze ułożony, mało inwazyjny, krzywdy nie robi. Złożony i bogaty to zapaszek. Podoba mi się :)
Piwo jest szalenie pełne w smaku, wysoce treściwe, bardzo esencjonalne, idealnie gładkie i deserowe. Dużo się tutaj dzieje, bowiem nie można narzekać na brak złożoności. Jednakże wpływ beczki jest bardzo znikomy. W ciemno na bank bym nie zgadł, że to barrel aged. Tym bardziej po czerwonym winie. Nie ma tu typowo winnych klimatów, czy jakiejś cierpkości. Całość jednak jest bardzo smaczna i daje wiele frajdy. Polecam!
OCENA: 8/10
CENA 24.99ZŁ (Lidl)
ALK. 12%
TERMIN WAŻNOŚCI: brak
JAN OLBRACHT BROWAR RZEMIEŚLNICZY
Komentarze
Prześlij komentarz