ALK.5%. Kolejna nowość od Pracowni Piwa to Golden Ale –
górnofermentacyjne, złote piwo w stylu angielskim. Jest to już ich trzecie piwo
uwarzone przy współpracy i z udziałem piwowara domowego, tym razem jest to
Arkadiusz Makarenko. Trochę mnie dziwi taka polityka, czyżby Pracowni już
brakowało pomysłów na ciekawe piwa? A może chcą się zapisać w kartach historii,
bijąc rekord największej ilości piw w pierwszym roku działalności?
Sare Heid to po szkocku ból głowy. Bardziej taką nazwę
widziałbym jednak na jakimś belgijskim mocarzu w stylu tripel, czy quadrupel,
niż na pięciovoltowym angielskim ejlu.
Dzisiejszy bohater to złociste i wyraźnie opalizujące piwo.
Wieńczy go biała jak śnieg, wysoka czapa średnio pęcherzykowej piany, która
opada w przeciętnym tempie, delikatnie brudząc przy tym ścianki. Tak więc na
razie jest nieźle, ale mogłoby być lepiej.
Nasycenie CO2 jest średnie, minimalnie jednak w
kierunku wysokiego bym powiedział.
Piwo ma ładny aromat chmielu o ziołowo-trawiastym
zabarwieniu, za nim podążają akcenty żywicy oraz drzew iglastych. Po tych
leśnych nieco klimatach do głosu dochodzi niewyraźna nuta słodowa, kwaskowe
cytrusy oraz mango. W miarę ogrzewania się piwa, na wierzch coraz bardziej
wychodzą owoce tropikalne i wyraźna kwiatowość. Zapach jest nader intensywny,
ale trochę za bardzo perfumowy według mnie.
W smaku palmę pierwszeństwa dzierży silna kwaskowa nuta,
która w skuteczny sposób odbiera radość z picia. Poza wyraźną kwaskowatością,
mamy tu półpełną słodowość, trochę chmielowych klimatów, odrobinę żywicy i
cytrusów. W tle średnio mocna, ziołowa, lekko zalegająca oraz nieco perfumowa i
mdła goryczka, która zbytnio nie urzeka.
Piwo ma średnią pełnię i również takową treściwość, a jego
największym plusem jest silnie rozbudowany aromat, który jest tak intensywny,
że aż nieco mdły po ogrzaniu.
Miał to być lekki i pijalny trunek, tymczasem z pijalnością
mam poważny problem, głównie za sprawą zbyt dużej ilości kwachu i mdłej
goryczki.
Zdecydowanie jest to najsłabsze piwo z Pracowni Piwa jakie
piłem. Nie sądzę, żeby to był efekt powolnego psucia się piwa spowodowany datą
ważności (12 listopad). To piwo po prostu takie jest.
OCENA: 5/10
CENA: 7.20ZŁ (Skład Piwa)
PRACOWNIA PIWA
Miałem mocno odmienne wrażenia. Dla mnie piwo nie było kwaskowate, smakowało bardzo świeżo. Goryczkę też pamiętam jako lekką, choć wyraźnie ziołową, absolutnie nie zalegającą. Piłem dwa razy: raz beczkowe, raz z butelki kupionej w Krakowie.
OdpowiedzUsuńZiołowa ok, ale lekko zalegająca również. Być może mój egzemplarz nie był tak świeży jak Twój, a może inaczej reagujemy na daną cechę piwa. ja piłem je tylko raz i było takie jak napisałem
Usuń