Na tegoroczne Święto Porteru Bałtyckiego, Browar Maryensztadt wypuścił portera bałtyckiego na azocie (link do opisu tutaj). Piwo wyszło oczywiście bardzo dobre, o czym możecie się przekonać z mojego posta. Dzisiaj natomiast zajmę się podstawką tamtego piwa, czyli klasycznym porterkiem, bez azotu i beż żadnych innych udziwnień.
Na etykiecie nie ma podanego ekstraktu, co generalnie zawsze szkaluję. Dopiero z internetów dowiedziałem się, że jest prawilnie, czyli 22º Blg. No, dobrze. Zatem nie przeciągając przejdźmy do meritum.
Piwo jest czarne jak Stout, nawet pod światło nic nie prześwituje. Piana jest bardzo wysoka, obfita, mieszano ziarnista, beżowej barwy. Opada bardzo powoli, wyraźnie brudząc szkło.
Dosyć łagodny smak przynosi na język dużo czekolady deserowej, pralinek dobrej jakości, prażonego słodu i lekkiej kawusi ze śmietanką. Bardziej z boku czają się nuty przypieczonej skórki chleba, tostów oraz spodu od ciasta czekoladowego. Goryczka jest średnio niska, ale piwo nie jest słodkie. Raczej słodko-gorzkie. W tle majaczy jeszcze prażone ziarno słonecznika wraz z delikatną nutką lukrecji. Alkohol jest bardzo dobrze ułożony, wręcz ledwo wyczuwalny. Piwo jest bardzo wielowątkowe i naprawdę smaczne.
W zapachu także jest uroczo i… bardzo czekoladowo. Kakao i pralinki także się tu znajdą. Podobnie jak opiekane słody, chlebek razowy i prażony słonecznik. Bardziej w głębi pulsują akcenty ciasta tiramisu, wanilii, karmelu oraz lekkiej kawy. Ponownie wielki plus należy się za wyśmienicie szlachetny i ułożony alkohol. Delikatnie smyra nos, ale nic ponadto.
Piwo jest bardzo pełne w smaku, czuć rzeczony balling. Ciecz jest również bardzo gładka, aksamitna i dosyć gęstawa. Jest to trunek wybitnie degustacyjny i esencjonalny, zaś jego balans jest wprost genialny. Mimo wszystko, piwo nie robi na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, choć jest naprawdę bardzo stylowe i po prostu smaczne. Tylko tyle i, aż tyle.
OCENA: 7/10
CENA: ok 11ZŁ
ALK. 8,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 19.10.2024
BROWAR MARYENSZTADT
Komentarze
Prześlij komentarz