Patrząc na słupki rtęci jakoś nie specjalnie mam
ochotę na lekkie i sesyjne napitki. Mój organizm zdecydowanie potrzebuje czegoś
większego kalibru. Dzisiaj wybór padł na tegoroczną edycję Saint No More z
AleBrowaru, który to od kilku już lat serwuje nam za każdym razem inną wersję
tegoż napitku. Mówiąc inaczej – nazwa piwa ta sama, w środku jednak coś
zupełnie innego.
Edycja A.D. 2015 kryje w sobie dodatkowo piwną kooperację w
postaci Kjetila Jikuna, znanego w Polsce jako głównego piwowara i założyciela
słynnego norweskiego browaru rzemieślniczego - Nøgne Ø. Kilka miesięcy temu ów jegomość porzucił swoje ukochane
dziecko (które trafiło w ręce koncernu), a sam założył nowy browar na greckiej
Krecie o nazwie Σ ολο.
Temat tego wpisu to Double Black IPA, dodatkowo okraszona słodem żytnim, ciemnym kandyzowanym cukrem i opiekanym jęczmieniem. Aż się prosi, aby go spróbować.
Otwieram i
przelewam. Niezbyt agresywne nalewanie poskutkowało całkiem obfitą pianą o
jasno beżowej barwie i drobnej strukturze. Jej czas opadania mogę określić jako
przeciętny, a lacing nader wyraźny i trwały.
W smaku
kooperacyjny specjał jest bardzo gęstym i gładkim zarazem piwem. Za sprawą żyta
ciecz lepi się do podniebienia dając przyjemne uczucie aksamitności i
niewielkiej oleistości. Berło dzierży tutaj sowita doza gorzkiej, mocnej kawy,
wspierana po bokach przez gorzką czekoladę, ciemne słody oraz wyraźną paloność.
Akompaniują im jankeskie lupuliny, głównie w postaci mocnej żywicy, igliwia i
lekkich tropików. Daleko w głębi egzystuje natomiast niewielka ilość kakao,
szczypta karmelu i przypieczonej skórki chleba. Wszystko to jednak szybko
milknie pod naporem olbrzymiej i nader wyrazistej goryczy, będącej wypadkową
chmielu (świerk, sosna) i paloności. Goryczka nieźle zalega, jest bardzo
zadziorna i bezlitośnie kąsa moje kubki smakowe, nie dając im ani chwili
wytchnienia. Sumarycznie jest to nad wyraz bogate i złożone piwo, które jak widzę
nie znosi kompromisów.
Aromat jest równie
pełny i wszechstronny co smak, jednak zgoła inaczej rozkładają się tu
poszczególne składowe. W smaku bowiem położono nacisk na black, a w
zapachu zaś na IPA. Prym wiodą tutaj cudowne owoce tropikalne (mango, marakuja,
liczi, ananas) i wyraźne nuty kwiatowe. Nieco dalej można spotkać łagodną
słodowość typu biszkoptowego, szczyptę żywicy oraz lasu. Typowo ciemnych
klimatów w zasadzie tu nie ma, no może poza bardzo subtelnym opiekanym
pieczywem i homeopatyczną ilością czekolady, która równie dobrze może być moim
pobożnym życzeniem. Gdybym miał zamknięte oczy postawiłbym niemałe pieniądze,
że jest to jasne piwo (względnie bursztynowe).
Piwo jest
niesamowicie pełne w smaku, wielowątkowe i bardzo złożone. Zostało zawieszone
gdzieś pomiędzy treściwością, a wytrawnością, jednakże sam finisz jest
horrendalnie gorzki (hop headzi będą zachwyceni). Pijalność oceniam dość
przeciętnie, ale od razu było wiadomo, że nie będzie to trunek do picia
litrami. Zdecydowanie bardziej nadaje się do zimowych, powolnych degustacji
przy rozgrzanym kominku.
Co rzadko się zdarza możemy tu zaobserwować niezwykły
dysonans smakowo-zapachowy. Nie mniej jednak jak dla mnie wcale nie rzutuje on
ujemnie na całokształt, a raczej dodaje oryginalności i polotu. Bardzo udana
kompozycja, acz nad goryczką mogliby trochę popracować.
OCENA: 8/10
CENA: ok. 9.50ZŁ
ALK.8,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 06.03.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 06.03.2016
ALEBROWAR & Σ OΛO//BROWAR
GOŚCISZEWO
Komentarze
Prześlij komentarz