Po Sylwestrowych szaleństwach, noworocznym afterku i
po wyleczeniu kaca w końcu można wypić coś typowo pod bloga. Jako, że ostatnio
chwyciły mrozy, więc postanowiłem się jakoś rozgrzać, bo z natury nie lubię
zimy, zimna, śniegu i całego tego badziewia...
Wybór padł na ichniego porterka z Ciechana, który
funkcjonuje sobie na rynku już dawna. Aż dziw bierze, że do tej pory jeszcze
nie zaliczyłem tego mocarza z Ciechanowa! Zwłaszcza bacząc na moje
portero-bałtyckie zboczenie, objawiające się między innymi uporczywym
leżakowaniem owych specjałów, a nawet ślinieniem się na sam widok butelki z
napisem Baltic Porter ;)
Historia bałtyckich mocarzy z Ciechanowa jest
taka, że onegdaj browar ten dysponował lżejszym porterem ‘osiemnastką’. Później
do jego grona dołączył większy brat o ballingu 22°. Ostatecznie jednak z
tego pierwszego zrezygnowano, a ostał się tylko ten mocniejszy. Ehmm... jest
jeszcze leżakowany 2/3/4 lata Porter Grudniowy, ale to jeszcze inna para
kaloszy...
Już po raz kolejny trafia mi się piwo o nieskazitelnej
prezencji. Ciechanowski smakołyk pieni się nader obficie. Jasno beżowa czapa
jest niezwykle drobna, zbita i puszysta (skojarzenia z bitą śmietaną są jak
najbardziej na miejscu). Piana opada.... zaraz, zaraz, ona praktycznie nie
opada, a jeśli już to z pewnością robi to wolniej niż ustawa przewiduje! Lacing
także klasa światowa. Jestem pod olbrzymim wrażeniem!
Piwo jest dość gęste, niewątpliwie treściwe, a przy tym
miękkie i fajnie zaokrąglone. Odpowiednich wrażeń dostarczają tutaj ciemne,
lekko palone słody wspomagane przez delikatne kawowe muśnięcie oraz całkiem
spore pokłady niezwykle przyjemnej gorzkiej czekolady. W rzeczonej czekoladzie
zatopione są suszone owoce (śliwki, wiśnie, rodzynki), które wcześniej
macerowane były w jakimś drogim alkoholu (żeby nie było – etanol w zasadzie nie
przeszkadza i tylko lekko grzeje w przełyku). Tak właśnie smakuje to piwo. Aha,
jest też delikatnie palona goryczka na finiszu. Niezbyt wysoka, ale na pewno
zauważalna oraz niezwykle szlachetna. W zupełności wystarcza, by skontrować –
bądź, co bądź – spore słodowe ciało. Sumarycznie – smakuje mi to jak jasna
cholera! :D
Teraz czas zweryfikować zapaszek. Pozwoliłem się piwu nieźle
ogrzać i nie pożałowałem tego. Aromat atakuje mnie solidną ilością ciemnych
słodów oraz wcale nie mniejszą zawartością suszonych owoców, spotykanych także
w smaku. Dodatkowo moje zmysły pieści także czekolada, może nie typowo ciemna i
gorzka, lecz bardziej taka pralinkowa. Rzecz jasna owe praliny zatopione są w
najbardziej szlachetnym trunku, jaki sobie można wyobrazić. Co prawda bardzo
mało tu nut palonych, czy kawy, ale ani mnie to ziębi, ani grzeje. Całość gra i
buczy... i do tego hula jak koń w westernie!
Ciechan Porter 22° to kawał solidnego i treściwego piwa z niezłym balansem
i olbrzymią pełnią smaku. Słodyczy tu nie brakuje, lecz goryczka również robi
co do niej należy. Jak to zwykle bywa przy takim woltażu – delikatnie czuć
rozgrzewającą moc alkoholu, ale według
mnie tylko dodaje to uroku podczas obcowania z tak mocnym i bogatym trunkiem.
Liczyłem na świetne, dopracowane piwo i się nie zawiodłem.
Oba kciuki do góry!
OCENA: 9/10
CENA: ok. 6.50ZŁ
ALK.9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 21.04.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 21.04.2016
BROWAR CIECHAN (BRJ)
Inna warka inna jakość, tylko raz skusiłem się na ciechana portera po wielkich testach kopyry i się srogo zawiodłem. Piwo było tak cieńkie, że puszkowy argus porter lepiej przy nim wypadał. Piwo kompletnie bez wyrazu, płaskie i takie nijakie. To nie tylko moja opinia ale też drugiego degustatora innej butelki z tej samej warki.
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupiłem Imperatora Bałtyckiego za 11 zł.(0.33 ) i Ciechan Porter (7 zł.). Zgadnijcie, który lepiej smakował ?
OdpowiedzUsuńP.S. Ciechan !
Ciechan to zajebisty porter. A swoją drogą to dosyć tanio za obydwa piwa płaciłeś. Ciesz się :)
Usuń