ALK.7%. Koziołek z Perły pojawił się na rynku jesienią
ubiegłego roku i wówczas gdzieś tam przeszła mi po głowie myśl, żeby
zdegustować ów wypust. Po przeszło pół roku nadeszła w końcu ta wiekopomna
chwila.
Pojawiają się głosy, że podobno jest to samo piwo, co
Lubelskie Koźlak, które zniknęło z rynku mniej więcej w tym samym czasie.
Parametry co prawda nie są identyczne, choć bardzo zbliżone, więc być może coś
w tym jest.
Piwo okrywa dość ładna i dobrze skomponowana etykieta, na
której wyraźnie zaznaczono, że Perłę Koźlak uwarzono z czterech rodzajów
słodów: pilzneńskiego, monachijskiego, karmelowego i barwiącego. Fajnie, że nie
kryją się z tym, tak jak niektóre browary, które strzegą swoich składników jak
oka w głowie, jakby to była jakaś wielka tajemnica państwowa! Może co niektórzy
używają jakichś kosmicznych słodów uzyskanych, dzięki technologii obcych? A
może jęczmień pochodzi z okolic Czarnobyla? Naprawdę tego nie pojmuję.
Po przelaniu piwo wydaje się niemal czarne, prawie że, jak
jakiś porter bałtycki. Patrząc jednak pod światło widzimy ładną mahoniową barwę
z burgundowymi przebłyskami.
Na powierzchni uformowała się niezbyt okazałych rozmiarów
piana koloru ecru. Cechuje ją niebywała drobnoziarnistość, jednak
żywotność pozostawia wiele do życzenia. Po kilku minutach można ją było
zobaczyć tylko na zdjęciu.
Lubelski koziołek posiada, drobne, średniej mocy wysycenie,
które wydaje się być całkiem na miejscu. Nie przeszkadza, a jednocześnie wnosi
sporą dozę rześkości do piwa.
W zapachu przyjemna karmelowa słodycz, w niezwykły sposób
akompaniuje się z lekko opiekanym słodem, kojarzącym się z przypieczoną skórą
chleba. Gdzieś w tle pobrzmiewa subtelna kawa zbożowa oraz nieśmiałe nutki
mlecznej czekolady. Po ogrzaniu na wierzch wychodzi nieznaczny alkohol i
suszone owoce ze śliwką węgierką na czele. Całość bardzo przyjemna i dobrze
wyważona.
Smak oferuje słodową pełnię o wyraźnie podpalanym
charakterze. Dalej mamy odrobinę karmelu i fajny posmak chleba razowego. W tle
niewielkie akcenty suszonych owoców i czekolady. Na finiszu natomiast niezbyt
mocna, ale szlachetna i całkiem przyjemna goryczka.
Piwo jest nader treściwe i nawet nieźle pijalne. Bardzo
zaskoczyła mnie wysoka pełnia, której raczej się nie spodziewałem po wyrobach z
serca Lubelszczyzny. Co ważne, mimo wyraźnej obecności karmelu, trunek nie jest
za słodki, dzięki odpowiednio zachowanemu balansowi.
Naprawdę jestem mile zaskoczony tym piwem. Nie spodziewałem
się, aż tak dopracowanego, smacznego i zbalansowanego koźlaka. Respect!
OCENA: 8/10
CENA: 2ZL (monopolowy)
PERŁA BROWARY LUBELSKIE
Perła to w ogóle klasa sama w sobie (oczywiście w tej kategorii cenowej), a Koźlak to w mojej opinii jej najbardziej udany twór.
OdpowiedzUsuńzgadzam się :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pije te piwo,mimo ze nie mam węchu i smaku po koronce,czuję gdzieś że jest pyszne na Pomorzu trochę drogo wychodzi bo 3zl 0.33 w Netto
OdpowiedzUsuń