Dziś nastał dla mnie i dla mojego bloga dzień szczególny. Oto bowiem na liczniku wypitych i opisanych piw stuknęła okrągła liczba – 500 recenzji!!! Od listopada 2011 roku do dzisiaj udało mi się kupić (czasem dostać w prezencie), zdegustować i opisać, aż pół tysiąca polskich piw! Wiem, że dla niektórych może to być mało, ale nie martwcie się, bo póki co nie zawieszam broni i będzie tego więcej :) Akurat tak się złożyło, że w swoich zapasach nie mam obecnie żadnego piwa godnego tak zacnej chwili, wybrałem więc styl, który bardzo lubię i szanuję – belgijski Dubbel , w dodatku uwarzony w samej Belgii, więc może i faktycznie mogę nim odpowiednio uczcić moje małe blogowe święto. Pierwszym piwem z Browaru Gzub był Piknik z Dzikiem , a drugim jest nie kto inny jak Dwudzik! Dlaczego tak czepili się tego poczciwego zwierza? Ano dlatego, że logiem browaru, gdzie obecnie warzy ekipa Gzuba (Brasserie de Bastogne) jest dzik właśnie. Dwudzik nalał się z głośnym i syczącym sykiem ...