ALK.4,2%. Polskę można by nazwać krainą „mlekiem i miodem
płynącą...” Mlekiem może trochę mniej, ale miodem na pewno, a zwłaszcza miodem
w piwach.
Wziąłem się w garść i policzyłem – jest to 18-ste honey
beer na blogu!!! Na 185 piw wynik ten stanowi całkiem spory odsetek, niemal
10%. I rzecz jasna nie są to wszystkie krajowe miodziaki.
I tu wyzwanie dla Was drodzy czytelnicy. Możecie w
komentarzach wpisywać, jakie polskie piwa miodowe jeszcze nie miały recenzji, a
ja postaram się je zdobyć i zdegustować. Zadanie nie będzie wcale takie łatwe i
to dla obu stron... ;>
Lubuskie Miodowe to klarowny, blado żółty trunek o mizernej
pianie. Mimo, że się starałem nie zdołałem uzyskać więcej niż pół centymetra
białego puchu, który zresztą i tak po chwili zniknął. Cóż, w końcu nie samą
pianą człowiek żyje...
Nasycenie jest na średnim poziomie, nie za wysokie i nie za
niskie. Można powiedzieć, że w tym
elemencie piwowarzy z Witnicy się spisali.
Aromat jest silny, pierwsze skrzypce odgrywa oczywiście nad
wyraz słodka nuta miodowa, tuż za nią podąża wyraźna i odrobinę tępa słodowość.
Pomiędzy nimi niczym wąż wije się przesłodzony karmel. Ten miodowy zapach nie
wydaje mi się jednak zbyt naturalny, chyba maczał w tym palce jakiś chemik!
Smak jest tylko odrobinę lepszy. Słodki miód, a obok niego
lekko podpalany karmel odgrywają swoje pierwszoplanowe role, tłem jest tutaj
niewielkie muśnięcie słodowe oraz kandyzowany cukier. Na finiszu natomiast
pałeczkę przejmuje niewyraźna i nieco chemiczna goryczka.
Piwo mimo swojego specyficznego smaku pije się całkiem
znośnie, ale jakoś nie mam ochoty na więcej niż jedno.
Podsumowanie. Po pierwsze jest za słodkie, po drugie troszkę
za dużo tu sztuczności. Nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, żeby wyczytać w
składzie info o aromatach oraz znaleźć tekst „piwo o smaku miodowym”. Chyba nic
więcej nie muszę dodawać.
OCENA: 5/10
CENA: 4.49ZŁ (Tesco)
BROWAR WITNICA
Ludowe na miodzie z Browarów Łodzkich (nowe, i w konserwie jak wszystkie łódzkie), Koreb Miodowe chyba też nie było.
OdpowiedzUsuń