Dziś znowu porter bałtycki, choć nie nowy. Baltic Pipe z Kultowego Browaru Staropolskiego jest już z nami troszkę ponad rok. Jego historia jest bardzo prosta – to słynny Porter 180 , tyle że nagazowany azotem. Gwoli przypomnienia – Porter 180 został Kraftem Roku 2022, więc szacun się należy. Piłem już kilka(naście) piw na azocie i mam z tym głównie bardzo dobre wspomnienia. Azocik fajnie wygładza piwo i wnosi swoistą kremowość. Mam nadzieję, że tutaj będzie tak samo. Przez chwilę miałem ochotę zdegustować jednocześnie Baltic Pipe i Porter 180, aby poczuć różnicę. Jednak zrezygnowałem z tego, bo piwa mogą być w różnym wieku, co z pewnością ma wpływ na walory organoleptyczne. Piłem już trochę piw na azocie, ale to mnie zaskoczyło, czy może raczej - wyskoczyło. Ze szkła znaczy się. Baltic Pipe pieni się sakrucko. Piana jest niesamowicie drobniutka, sztywna niczym koci ogon, zbita, po prostu betonowa. Opada wieczność. Samo piwo jest czarne. W smaku poezja. Mnóstwo mlecznej c...