Dzisiejszy tekst powinien powstać już bardzo dawno. Nawet nie w lipcu, a dobrych kilka lat temu. Długo zwlekałem, żeby go napisać, bo generalnie wolę klecić krótkie i zwięzłe recenzje piw. Kilkanaście zdań na temat. Konkretnie i rzetelnie. Teraz muszę się wysilić, ale wiem, że warto.
Zapraszam Was dzisiaj do Piwiarni Piw Regionalnych, gdzie ostatnio byłem w połowie lipca i miałem okazję oglądać finał tegorocznych Mistrzostw Europy w piłce kopanej. Lokal mieści się w Częstochowie przy ulicy Augustyna Kordeckiego 10, dosłownie rzut beretem od Jasnej Góry. Serio. Ten multitap ma już swoje lata, bowiem w tym roku obchodził dziewiąte urodziny! Z tej okazji powstało nawet kooperacyjne piwo z Browarem Nepomucen.
Częstochowa to dziwne miasto. Posiada ledwie trzy multitapy na krzyż i zarazem, aż trzy bary/puby, gdzie w nazwie występuje słowo „piwiarnia”. Naprawdę nie można wymyślić nic bardziej kreatywnego? Doszło nawet do tego, że jedna z owych piwiarni zmieniła nazwę na Piwiarnia w Alejach, żeby się ludziom nie myliło. No, ale wróćmy do innej piwiarni.
Piwiarnia Piw Regionalnych składa się z dwóch niewielkich pomieszczeń oraz bardzo fajnego ogródka piwnego z telewizornią. I to właśnie wielkość, a raczej jej brak, jest największym minusem tego lokalu. Z ulicy wchodzi się do pierwszego pomieszczenia z bodajże czterema stolikami, a na lewo mamy główne lokum (malutkie) z sofą i barem, na którym zainstalowano dziewięć kranów, w tym jedną pompę. O tym co na kranach informuje nas wielka tablica z nazwą piwa, stylem, parametrami i ceną. Oczywiście są jeszcze lodówki z butelkowymi kraftami oraz piwami z tzw. browarów regionalnych, a także kilka czeskich pozycji. Wyróżnikiem tego pubu z pewnością jest lane… wino. Zawsze na jednym kranie leje się trunek od Bachusa. W ofercie są jeszcze jakieś drinki, ale tu nie znam tematu. Myślę, że wybór trunków jest dosyć spory i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ceny piw lanych wahają się od 13 do 20zł, nie licząc rzecz jasna sztosów. W lokalu, od czasu do czasu, organizowane są koncerty na żywo, a niekiedy zdarzy się jakieś kranoprzejęcie. Dość często natomiast można przyjść tam na oficjalne premiery polskich kraftów. Generalnie właściciele dbają o to, żeby coś się tam działo.
Wystrój tego multitapu jest wg mnie dosyć specyficzny, by nie powiedzieć surowy. Choć ja oczywiście żadnym estetą nie jestem. Najważniejsza jest piwna oferta, ludzie wokół, później cena, a na końcu wygląd ścian. Bardzo fajnie, że na mapie piwnej Częstochowy jest to miejsce. Warto tutaj zajrzeć i napić się dobrego, rzemieślniczego piwka (lub winka).
Komentarze
Prześlij komentarz