O koźlakach z pewnością wszystko już zostało powiedziane i napisane. Dlatego nie będę tutaj się jakoś specjalnie wynaturzał, czy pisał wielkich preludiów o tym stylu piwa. Wszak każdy kto, choć trochę śledzi tego bloga wie, że ja koźlaki bardzo lubię i kropka. Przecież przed piwną rewolucją w Polsce, to właśnie tymi piwami się człek jarał (i oczywiście porterami). Korzystając z okazji zatem, powracam dzisiaj do korzeni i sięgam po koźlaka z Browaru Za Miastem. Spotkanie Przyjaciół to tradycyjny Bock, bez żadnych udziwnień. Parametry ma prawilne, więc zapowiada się niezła uczta. Piwo pięknie się prezentuje w kuflu. Ma jasno bursztynowy kolor oraz dość obfitą czapę piany o drobnych pęcherzykach i barwie ecru . Piana utrzymuje się naprawdę długo, sowicie oblepiając ścianki. W smaku tradycja. Czysty, słodowy profil przywodzi na myśl skórkę chleba, tosty, przypieczony spód od ciasta oraz herbatniki. W tle majaczy odrobina nut orzechowych, chmielu oraz szczypta kakao (!) i kar...