Browar Piwoteka rozpoczynał swoją działalność jako jeden z bardziej nieogarniętych na rynku (sorry Marek ;p). Zaczynając od słabych i „robionych na kolanie” etykiet, kończąc na bardzo nieregularnie wypuszczanych nowościach i nie do końca przemyślanej koncepcji. Od jakiegoś czasu jednak oblicze tegoż przybytku odmieniło się o 180 ° . Firma postarała się o całkowitą zmianę wizerunku (nowe logo, nowe spójne etykiety, tematyka związana z miastem Łódź), co zaowocowało na przykład większą rozpoznawalnością na rynku, ale przede wszystkim dało nam, beer geekom całą masę ciekawych, oryginalnych, często mocno odważnych trunków. W dodatku nowości pojawiają się już regularnie i możemy być niemal pewni, że każda z nich będzie się czymś wyróżniać. Jednym z ostatnich piw od Piwoteki jest właśnie Lili Fontelli, czyli niemiecki Weizen z dodatkiem kwiatów róży, bratków, chryzantem, nasturcji i nagietka... Piwo z kwiatami? Why not ? Jak na pszeniczniaka przystało piwo pieni się nad wyraz obfi...