ALK.3%. Od bardzo dawna nie piłem nic z marki Cornelius. W sumie to dlatego, iż wszystkie piwa z tej serii już „obskoczyłem”, nie licząc dwóch najnowszych wynalazków: bananowego i cytrynowego. Owe piwa trafiły na półki sklepowe na początku grudnia ubiegłego roku. Piwa smakowe na zimę?! Nie ma co, wstrzelili się w porę roku, niczym zezowaty snajper w cel! Pomijając ten drobny szczegół, osobiście cenię sobie Corneliusowskie hybrydy, ponieważ ich podstawą jest piwo pszeniczne, które wprost uwielbiam. Moje zaciekawienie potęguje również fakt, że piwo o smaku bananowym to istny ‘biały kruk’ wśród piw. Do tej pory tylko raz piłem jakieś tam banana beer i to z zagranicy. Bananowy Cornelius po przelaniu ukazał wzorowo mętny, pomarańczowo-żółty odcień. Jednak jak na – bądź, co bądź – piwo pszeniczne generuje niezbyt wysoką pianę, o białej barwie i średniej wielkości pęcherzach. W dodatku już po kilku minutach ślad po niej zaginął. Wysycenie jest na sporym poziomie, wyraźne...